poniedziałek, 10 lutego 2020

Zaznać sprawiedliwości


Autor: Sarah Bailey  
Tytuł: Mroczne jezioro
Tłumaczenie: Joanna Sugiero
Wydawnictwo: Editio
Seria: Gemma Woodstock
Tom: 1
Liczba stron: 472
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2020
ISBN: 978-83-283-5580-4

Debiutancka powieść Sarah Bailey Mroczne jezioro to pierwszy tom cyklu Gemma Woodstock. Zapraszam do Australii.
Może szukamy czegoś, czego nie ma. To mogła być przypadkowa napaść. (s. 146)
Poranny jogging staje się koszmarem, gdy w jeziorze Sonny Lake niedaleko szkoły znajduje się zwłoki młodej i pięknej kobiety, wokół której unoszą się róże. Mieszkańców Smithson elektryzuje wiadomość o makabrycznym morderstwie lubianej nauczycielki ze szkoły średniej Rosalind Ryan. Ktoś ją brutalnie zabił, i to tuż po premierze jej sztuki.
Gdzieś tutaj jest zabójca. (s. 187)
Sprawę otrzymuje detektyw sierżant Gemma Woodstock, a nie powinna. Dlaczego? Chodziła z ofiarą do liceum, ale się do tego nie przyznała. Razem z partnerem Felixem McKinnonem nie mają łatwego zadania. Muszą przesłuchać rodzinę, uczniów i nauczycieli i widzów, sprawdzić wiele miejsc, odtworzyć ostatnie chwile życia ofiary. Kompleksowo podchodzą do sprawy. Mozolna praca i żmudne działania wielu osób nie przynoszą efektów. Składanie elementów układanki idzie opornie, nic nie pasuje. Dochodzenie się przeciąga, wyników brak. Upał nie pomaga ani plotki krążące po mieście, a Boże Narodzenie za pasem.
Znów powracają wspomnienia: widzę twarz Rosalind na szkolnym podwórku. (s. 30)

Gemma zagłębia się w przeszłość ofiary. Sukcesywnie jest wciągana w sieć kłamstw i mrocznych tajemnic. Sekrety ofiary zaczynają być jej obsesją, które wraz z jej szkolnymi wspomnieniami przywołują duchy przeszłości i lęki. Okazuje się, że Gemma ma więcej sekretów. Atmosfera tajemniczości stopniowo rośnie. Mroczny klimat gęstnieje, napięcie rośnie, gdy zostaje naruszona osobista sfera życia detektyw. Ktoś z nią pogrywa. Czy ma to związek z dochodzeniem?
Ona na pewno była w coś zamieszana. W coś złego. (s. 249)
Na plan pierwszy powieści wysuwają się dwie bohaterki, koleżanki z klasy – Gemma Woodstok i Rosalind Ryan. Postać nauczycielki bardziej przykuła moją uwagę. Autorka zbudowała ciekawą postać Rosalind, postać zagadkę: otoczka aury tajemniczości, osobowość trudna do opisania dla znajomych, brak bliskich relacji z rodziną, interesująca, ale i dziwna kobieta. Dobrze wybrana osoba na ofiarę, a także na detektywa, jednego z najlepszych fachowców w policji. Gemma ma małego syna, żyje w związku partnerskim, lecz uwikłała się w romans z żonatym mężczyzną. Codziennie zmaga się z problemami osobistymi, upałem i chęcią bycia z kochankiem. Jej myśli i wyobrażenia, pragnienie seksu są coraz częstsze, bardziej obrazowe, wręcz obsesyjne. Detektyw daje się ponieść emocjom, ma więcej wad niż zalet. Irytowała mnie. Nie rozumiałam jej rozpaczy i dylematu: dziecko czy praca. Autorka stworzyła autentyczne bohaterki o złożonej psychice i osobowości, mrocznych zakamarkach duszy, które mają coś za uszami. Panom także niczego nie brakuje oraz mieszkańcom ukrywającym prawdę.


To doskonała historia, idealna na święta. Co za koszmar. (s. 35)
Australijskie odludzie, spokojne i bezpieczne miasteczko, w którym mieszkańcy wiedzą o sobie wszystko, to idealne miejsce na thriller. Akcja rozgrywa się od 12 grudnia do 2 stycznia w upalne australijskie lato i toczy się swoim rytmem, jak dla mnie troszkę za wolno. Spowalnia ją wszechogarniający upał i użycie czasu teraźniejszego, a dynamizują krótkie rozdziały określające czas co do minuty. Łatwo stać się Gemmą: kierować śledztwem, poznać jej emocje i przeszłość, zakamarki jej umysłu dręczonego wyrzutami sumienia dzięki narracji pierwszoosobowej. Czas fabularny sięga czasów liceum – rozdziały Wtedy stopniowo odsłaniają przeszłość detektyw i wydarzenia sprzed dekady. Intryga dobrze skonstruowana, złożona, z ciekawymi zwrotami akcji nie daje się od siebie oderwać, mimo że brak postępów w śledztwie, co skłania do dalszego czytania i rozwiązania zagadki śmierci nauczycielki. Pod koniec można domyślić się sprawcy, lecz nie pozbawia to emocji sceny finałowej.
Cześć, Fee. Wesołych świąt. (s. 259)
Mroczne jezioro to udany debiut Sarah Bailey, rasowy thriller psychologiczny ze wspaniałymi kreacjami kobiecymi, skomplikowanymi i niejednoznacznymi, duszną atmosferą i tajemnicami, duchami przeszłości i złożonymi relacjami żyjących. Daj się uwikłać w sieć kłamstw, romans, poczuj napięcie i irytację, przeżyj upalne Boże Narodzenie i dowiedz się, czemu jezioro zasługuje na swoją nazwę.

Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:



Książka bierze udział w wyzwaniu:

14 komentarzy:

  1. Czytałam tę książkę i bardzo mi się podobała, więc dołączam się do jej polecenia. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam Twoją recenzję, mamy bardzo podobne odczucia.

      Usuń
  2. Bardzo lubię tego typu thrillery psychologiczne. Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe kreacje kobiece, napięcie... Zdecydowanie zachęcasz. Nie miałam okazji zapoznać się z tym tytułem, ale na pewno to zrobię. Tym bardziej, że lubię ksiązki wydawnictwa Editio.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo chętnie sięgam po debiuty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To już druga pozytywna recenzja tej książki, jaką dziś czytam. Nie pozostaje mi zatem nic innego, jak koniecznie zapoznać się z tym tytułem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Thriller + kobiece bohaterki + obiecujący debiut = książka warta przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajny klimat :) Lubię takie thrillery ;)

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.