poniedziałek, 14 września 2015

Podarowałam książki bibliotece



Moja rodzima biblioteka publiczna mimo wciąż napływających nowości cierpi na nieustający niedobór książek. Rozumiecie ten ból, nieprawdaż? Dlatego została zorganizowana akcja "Podaruj książkę bibliotece", skierowana do mieszkańców mojej gminy.
Kto chce, kto ma ochotę i książki na zbyciu, ten może je oddać do biblioteki. Niestety, zainteresowanie niewielkie w stosunku do ilości aktywnych czytelników. Prawdopodobnie dlatego, że ludzie nie kupują książek. A że moje półki nieco się uginają od ciężaru książek, to postanowiłam nieco je odciążyć. Nieco, bowiem żal rozstawać się z własnymi książkami, nagrodami, zdobyczami. Oto te, z którymi się rozstałam, bez ujawniania nazwisk autorów i tytułów:



A czy w Waszej miejscowości biblioteka, szpital lub inna placówka organizuje takie akcje, takie zbiórki książek?

14 komentarzy:

  1. U nas ciągle coś ktoś przynosi, ja także. Niestety wiele książek jest starych, w kiepskim stanie i tematycznie nie pociągają one dzisiejszych czytelników. Bibliotekom z pewnością zależy na nowszych książkach. Tę resztę można sprzedać na festynach lub np: na WOŚP i wspomóc też innych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś biblioteka otrzymała 3 dość duże pudła z książkami... I jak widziałam, to głównie starocie. Ktoś po prostu zrobił porządki w domu i pozbył się... staroci!

      Usuń
  2. Fajnie, podarowałaś dzięki temu swoim książkom drugie życie.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja też tak robię. Gdy byłam na studiach to nic nie mogłam znaleźć, kserowałam książki . gdy skończyłam naukę zostawiłam wszystko w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sporo notatek ze studiów mam. Nawet zeszyty z LO...

      Usuń
  4. Piękny gest. Jestem z Ciebie dumna.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniały gest. Naprawdę. Oby było więcej takich ludzi, jak Ty ;) Z pewnością ktoś z tego skorzysta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, bo to w miarę nowe książki, z ostatnich 3-4 lat.

      Usuń
  6. To dobry gest szczególnie dla bibliotek w małych miejscowościach.
    U nas co roku jest taka impreza, na której się kupuje książki dla biblioteki. W tym roku sama wzięłam w niej udział, ale byłam zdegustowana, ponieważ to powiązane jest z nagrodami / taki wymysł naszego urzędu i to nie finansowego tylko by było śmieszniej celnego/ ludzie by zdobyć losy ustawiają się w kolejce i kupują po kilka książek.W każdym bądź razie to nie jest impreza dla moli książkowych. Ja się nastawiałam, że sama zdecyduję jaka książkę kupię a tu wsio rawno, byle zdobyć dużo losów.
    Ale sama kiedyś ponad dwadzieścia lat temu oddałam 200 książek...głównie czytadeł, w tym moich ulubionych do biblioteki.
    Dzisiaj muszą to być raczej współczesne książki, bo tych z ubiegłego wieku biblioteki się wyzbywają...sama takie kupuję na allegro, z pieczątkami....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ludzie chcą czytać nowości, a tych jest od kilku lat bardzo dużo na rynku wydawniczym.
      Urząd celny chyba chce propagować swoje gadżety jako nagrody w konkursie. Już nie liczy się los, ważne, że biblioteka pozyskuje nowe książki.

      Usuń
  7. Nic mi o tym nie wiadomo, ale sama z siebie, bez żadnej specjalnej akcji, podrzucam do biblioteki książki.

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.