środa, 4 listopada 2015

Wokół książek cz. 17



Dylemat każdego książkoholika: przyjaciel kontra książka…



Dobry zwyczaj (nie) pożyczaj?! Przysłowie kontra prawo Atwooda



8 komentarzy:

  1. Ja nie pożyczam książek. Tylko moja trylogia Grey jest w wiecznym obiegu, każdy chce ją czytać. Mam tę książkę od roku, a na mojej półce stała może łącznie tydzień ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja pożyczam, ale z ciężkim sercem...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja książki pożyczam jedynie mamie, siostrze oraz koleżance, która obchodzi się z nimi jak z jajkiem. Reszcie nie wierzę. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja pożyczam tylko gronie najbliższych zaufanych osób: mamie, babci, cioci, kuzynce i przyjaciółce. Kiedyś pożyczyłam szkolnej koleżance i już książki nie odzyskałam, przepadła, od tej pory jestem ostrożna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam dokładnie to samo. Jak pożyczać, to tylko zaufanym osobom

      Usuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.