niedziela, 24 listopada 2013

Zakazane księgi



Autor: Patricio Sturlese
Tytuł: Inkwizytor
Tłumaczenie: Teresa Gruszecka-Loiselet
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 464
Oprawa: twarda
Data wydania: 2008
ISBN: 978-83-7359-714-3 


Jesienią 1597 roku inkwizytor Angelo DeGrasso zostaje wezwany do Watykanu. W obecności Ojca Świętego, papieża Klemensa VIII, otrzymuje misję odnalezienia śmiertelnie niebezpiecznego tekstu, jedynego ocalałego egzemplarza Necronomiconu – szatańskiej, zakazanej przez Kościół księgi zawierającej tajną wiedzę astrologiczną. Tylko heretyk Eros Gianmaria od czterech lat więziony w lochach Geniu wie, gdzie została ukryta. Stosując tortury, DeGrasso poznaje lokalizację kryjówki, ale Necronomiconu już tak nie ma – zniknął. Według Świętego Oficjum ten, kto wejdzie w posiadanie dokumentu i zdoła prawidłowo odczytać zaklęcia, będzie mógł stworzyć na ziemi królestwo Szatana. Z tajnym zadaniem od Superiora Generalnego Inkwizycji DeGrasso udaje się na pokładzie hiszpańskiego galeonu do Nowego Świata – osady franciszkanów koło Asunción. W czasie rejsu dochodzi do serii tajemniczych zbrodni. Wokół inkwizytora zagęszcza się sieć intryg. Angelo stopniowo odkrywa prawdziwą rolę, jaką mu wyznaczono w tej grze..."

Znów się przeniosłam w czasie, tym razem do schyłku XVI wieku, a to dzięki powieści Patricia Sturlese’a Inkwizytor. Już sam tytuł wskazuje, jaką tematykę porusza autor w swej książce.
Ci, którzy kochają książki, potrafią zrozumieć, jak wiele można zrobić, by je mieć w swoich rękach, by móc je przeczytać. Tylko dziś mamy trochę inne czasy niż to było 400 lat temu i trochę inne realia. Ale i w naszych czasach są książki unikatowe, tzw. białe kruki, które wiele osób chciałoby mieć w swej biblioteczce. Necronomicon i Szmaragdowy Kodeks to zakazane księgi, obiekty pożądania trzech potężnych instytucji: Świętego Oficjum, Corpus Carus oraz Wielkiego Czarnoksiężnika. A w tym wszystkim po uszy siedzi Inkwizytor Generalny Ligurii – Angelo DeGrasso, Czarny Anioł. Nie wie, po czyjej opowiedzieć się stronie, komu zaufać, kim tak naprawdę jest on sam…

Intryga zawiązana przez autora powinna zaciekawić każdego. Gdy wydaje się czytelnikowi, kto jest kim, gdzie są księgi, okazuje się, że to nieprawda, że pisarz wywiódł nas w pole. Ale chyba nie o to chodzi, żeby od razu odgadnąć fabułę. W tej powieści dużo jest zwrotów akcji, napięcia, różnych emocji i rozterek, kłamstw i zdrad, przelewu krwi i tajemniczych zbrodni jak na dobrą sensację przystało. Jest też przygoda, bowiem wraz z bohaterami płyniemy do Nowego Świata i przemierzamy jego lądy, by tam szukać ksiąg. Jednak chciałabym przestrzec, że to książka dla ludzi o mocnych nerwach. Są w niej również bardzo dokładne i drastyczne opisy przesłuchań heretyków, poddawanych torturom z wykorzystaniem m.in. kołyski judasza czy weneckiej gruszki.
z kart powieści poznajemy ambicje wielu ludzi na stanowiskach, knucie intryg, polityczne machlojki, a nawet rozgrywki religijne między przedstawicielami kościoła rzymskokatolickiego. I ci oto właśnie przedstawiciele w habitach nie są pozbawieni ludzkich odruchów. Zarówno miłość, jak i żądza są im dobrze znane. Aż się prosi zapytać – skoro biskup mógł mieć dziecko, Inkwizytor Generalny Ligurii mógł cudzołożyć, to dlaczego zwykły człowiek był sądzony za rozwiązłość seksualną czy kazirodztwo i ponosił za to okrutną karę? Jak słusznie zauważył tytułowy bohater: czasem krzyż na piersi mówi bardzo dużo, ale niekoniecznie o człowieku, który go nosi[1].
Książka ta to kronika życia Angela DeGrasso, dlatego narracja prowadzona jest w 1. osobie. Nie przeszkadza to, dopóki nie czyta się przemyśleń inkwizytora. Według mnie są one zbyt rozwlekłe. I jeszcze jedna rzecz, która mnie trochę drażniła. Łacińskie zdania z dialogów nie zawsze były przetłumaczone. W książce nie ma ani przypisów, ani słowniczka, a według mnie powinny być. Kto wie, co to jest autodafe? Mimo tych drobnych mankamentów, książkę polecam.


[1] P. Sturlese, Inkwizytor, Warszawa 2008, s. 283.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.