niedziela, 26 stycznia 2020

Przygotowania przedświąteczne


Autor: Joanna Szarańska
Tytuł: Choinka cała w śniegu
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Seria: Cztery płatki śniegu
Tom: 3
Liczba stron: 368
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-66431-47-8

W bloku przy ulicy Weissa prym wiedzie pani Michalska – dozorczyni zawsze gotowa służyć pomocą. Mieszkańcy przychodzą do niej po rady i wsparcie, a kiedy nadchodzi ten niezwykły czas, to jej najbardziej zależy na tym, by sąsiedzi byli sobie bliscy jak rodzina. Zanim jednak wszyscy zaczną świętować, muszą wyjaśnić sobie kilka spraw. Pomoc potrzebującym nie tylko ich zjednoczy, ale i sprawi, że odkryją w końcu, co jest naprawdę ważne.

Dopiero po świętach zdobyłam Choinkę całą w śniegu, świąteczną powieść Joanny Szarańskiej, ostatni tom cyklu Cztery płatki śniegu. Co się kryje za przepiękną okładką?
Przyszykujemy coś dla mieszkańców bloku? (s. 16)
Przyjaciółki i sąsiadki myślą o wigilii przed blokiem dla wszystkich mieszkańców Weissa 5. Jednak organizacja sąsiedzkiej wigilii w tym roku idzie jak po grudzie ze względu na nadmiar obowiązków przed Bożym Narodzeniem. Każdy zajęty jest swoim życiem i swoimi problemami – od niemowlaka, przez przeprowadzkę i zepsutą nogę, aż po robienie zdjęć. Brak jodełki przed blokiem nastraja antyświątecznie. Można postawić prawdziwą choinkę w donicy, tylko… komu się będzie chciało?
Jakieś pierogi albo coś… (s. 176)
Tylko mama Kwiatek myśli o osobach potrzebujących z parafii, w której piastuje urząd gospodyni księdza. Organizuje akcję charytatywną i wszystko ma pod kontrolą. Jak zwykle zawinił czynnik ludzki, ale znalazło się zastępstwo. Parafialna akcja niesienia potrzebującym pomocy to mała wojenka dwóch ścierających się obozów seniorek: mamy Kwiatek, która wykorzystuje swój wewnętrzny śrubokręt i dokręca śrubkę, oraz pani Michalskiej, gderliwej i niereformowalnej gospodyni z Weissa 5.
Na nudę przecież nie narzekamy, co? (s. 17)
Oj, nie! W Kalwarii dużo się dzieje, w agencji detektywistycznej w Krakowie i w życiu jej właścicielki Kaliny także. Żeby „ogarnąć” wszystkie wydarzenia, troski i radości, przemyślenia i pomysły autorka każdemu bohaterowi oddała głos w osobnym rozdziale, a nawet kilku. Dzięki temu w trakcie czytania zaglądałam do mieszkań i podglądałam życie rodzinne w szale przygotowań do świąt, wychodziłam na zakupy, kupowałam i pakowałam prezenty, szukałam choinki i babci… To kolejna powieść autorki, w której podkreśla wartość rodziny i więź wnuka z babcią. Czyżby tutaj na zakupach pojawiła się Zojka z babcią?
Instagram zawładnął duszą i ciałem Zuzy. (s. 80)

To, co wyprawia poukładana i perfekcyjna Zuza, w głowie się nie mieści. Autorka przestrzega przed ogłupiającym oddziaływaniem mediów społecznościowych i wszelkich wyzwań. Sięga po inne życiowe tematy, przydzielając je swoim jakże prawdziwym i nietuzinkowym bohaterom. Przestrzega przed skrajnym skąpstwem, zatajaniem informacji o osobie z rodziny, niedotrzymywaniem obietnic. Pokazuje nadopiekuńczym matkom, że nie tylko one mają prawo do opieki nad niemowlęciem, a zarazem wytyka im zaniedbywanie starszych dzieci. Z dziećmi bywa kłopot, gdy dorastają, a ojcowie nie mogą się z tym faktem pogodzić. Wejście do nowej rodziny bywa wyzwaniem, postawienie się apodyktycznej teściowej również.
Znów razem. (s. 345)
Najbardziej do mnie w tej powieści przemówiło jednoczenie się ludzi. Wystarczy, że ktoś zrobi mały krok, a rusza fala. Wystarczy jeden telefon z prośbą o natychmiastową pomoc, a wszyscy się jednoczą i pomagają na miarę swoich możliwości. Cudze nieszczęście jednoczy ludzi, pokazuje ich empatię, człowieczeństwo, dobrą wolę, wyciągniętą pomocną dłoń. Nawet detektyw bywa człowiekiem i przyjmuje zlecenie od Gwiazdki w słusznej sprawie. Autorka pokazuje, co jest ważne w życiu.


W dupę sobie wsadź szanowną panią! Przynieś mi choinkę w porządnej doniczce, a nie w łupince po orzechu! (s. 161)
O tak, bezpośredniość pani Michalskiej potrafi postawić do pionu. Co się uśmiałam, to moje! Kilka razy głośno się parskałam i tłumiłam chichot, a i tak przyciągałam spojrzenia pasażerów pociągu. Latające jajko, nowe sztućce księdza, pieczenie pierników, prezentacja doskonałego środka antykoncepcyjnego, postawienie biskupa do pionu, ekstremalne występy orkiestry jelitowej… Nie wiedziałam, że grypa żołądkowa może być tak zabawna! Popłakałam się ze śmiechu. Ze wzruszenie także, gdy poznałam historię Krzysia. Joanna Szarańska umie grać na emocjach i poruszać życiowe tematy, pisać o szczęściu i nieszczęściu, o zwykłym życiu. Jej świąteczna książka porusza na różne sposoby, przede wszystkim bawi i wzrusza.
Bo przecież w święta nie liczy się suto zastawiony stół. Liczyła się atmosfera, najważniejszy był ten czas spędzony wspólnie! (s. 300)
Tak było w powieści Joanny Szarańskiej. Choinka cała w śniegu to świetna książka świąteczna, w której dominuje bożonarodzeniowy klimat, w mieszkaniach unosi się zapach wigilijnych potraw, czuć aromat igliwia, słychać przedświąteczną krzątaninę, po prostu czuć święta na każdym kroku. Prawdziwe święta ze śniegiem i mrozem.

Książka bierze udział w wyzwaniu:

12 komentarzy:

  1. Lubię świąteczne książki, ale raczej zajmuje się nimi tuż przed albo w święta. Teraz spakuje, ale może za rok? ;)

    www.pomistrzowsku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zaklep sobie cała serię "Cztery płatki śniegu".

      Usuń
  2. Książek świątecznych już nie czytam, więc będzie musiała poczekać do przyszłych świąt. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię takie świąteczne opowieści.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, dlatego czytam je jeszcze w styczniu, bo w listopadzie i grudniu będą nowe.

      Usuń
  4. A nie mogłaś sobie zostawić tych książek świątecznych na przyszły rok?
    No chyba, że tak bardzo lubisz święta, że chciałaś aby jeszcze trwały :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, bo będą nowe. Lubię te książki, choć wszystko zależy od fabuły.

      Usuń
  5. Ja planuje świąteczne nadrabianie przed tegorocznymi świętami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja będę polowała na nowe, choć może i jakąś starą przeczytam...

      Usuń
  6. Ja w święta trochę przeczytałam. Teraz ferie też myślę coś nowego przeczytać.

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.