poniedziałek, 2 grudnia 2013

Córeczka tatusia



Autor: Lynn Sholes, Joe Moore
Tytuł: Córka anioła
Tłumaczenie: Piotr Amsterdamski
Wydawnictwo: Albatros  
Liczba stron: 352
Oprawa: miękka
Data wydania: 2007
ISBN: 978-83-7359-573-6




Kryształowa tablica z wyrytymi z wielką starannością glifami, jedna z dwunastu, które duchowy przywódcom dawnego świata ofiarował Bóg, przez ponad 5000 lat spoczywała w ruinach cywilizacji Inków, pośród przysłoniętych chmurami szczytów Andów. Zanim ktokolwiek zdołał odczytać treść przekazu, została zniszczona. Podobny los spotkał drugą, ukrytą pośród ruin wymarłej cywilizacji Indian Anasazi w Nowym Meksyku. Pozostała tylko jedna. Kluczem do jej odnalezienia są słowa 'Aby wkroczyć do Królestwa Boga, musisz przewlec igłę'. Cotten Stone, córka anioła, jest jedyną osobą, które może rozwikłać zagadkę i odnaleźć tablicę z inskrypcją – zanim wpadnie w ręce samego Lucyfera. Czasu pozostało niewiele – świat ogarnęła epidemia samobójstw...

Gdy wpadnie mi w ręce książka autorstwa dwojga pisarzy, to zawsze zastanawiam się, jak oni napisali powieść – czy każdy z nich zajmował się innym wątkiem, czy wspólnie wymyślali każde zdanie, czy jeden poprawiał po drugim. Tym razem też tak było – nie poznałam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania, jak powstała powieść Córka anioła autorstwa Lynn Sholes i Joe’go Moore’a.
Już zapewne domyślacie się, kim jest tytułowa córeczka tatusia. To córka anioła, upadłego, zbuntowanego anioła Furmiela, wygnanego z raju po bitwie o niebiosa, który potem się nawrócił. Jedna z jego córek bliźniaczek trafiła do nieba, a druga została zesłana na ziemię.
Nazywa się Cotten Stone i jest sławną dziennikarką zajmującą się rozwiązywaniem religijnych zagadek – znalazła świętego Graala, 30 srebrników Judasza, świętą menorę Żydów. Jednak pośliznęła się na obaleniu teorii ewolucji, przeciwnicy zniszczyli jej karierę misternie zaplanowanym spiskiem. Ale Cotten jest także nefilimem, czyli potomkiem upadłego anioła. Z czasem dowiaduje się o swym pochodzeniu, ćwiczy zanurzanie się w ciekłym świetle i poznaje swoją misję w świecie, w którym zło zbiera obfite żniwo – fala samobójstw dziesiątkuje ludzi. Nadchodzi Armagedon...
Dziennikarka jest świadkiem odnalezienia w Peru kryształowej tabliczki z tajemniczymi napisami. Jednak tę zabierają tajemnicze świetliki, a dziwna mgła otacza okolicę. Na odnalezienie następnej tabliczki bohaterka się spóźniła. Pozostała już jedna tabliczka – skradziona 130 lat wcześniej z Watykanu i ukryta w nieznanym miejscu. W tej misji pomaga Cotten jej przyjaciel, arcybiskup z Watykanu, John Tyler. Sęk w tym, że Szatan i jego armia ciągle im przeszkadzają, krzyżują plany, zrobią wszystko, by wygrać. Mało tego, nie mogą jej zniszczyć, bowiem jest potomkiem jednego z nich.
Córka anioła to powieść, którą szybko i przyjemnie się czyta. Być może porusza ona abstrakcyjny temat, ale autorzy przemycają w niej wiele mądrości na temat ludzkiego życia. Pozwolę sobie przytoczyć kilka z nich:
-        Pozwól życiu biec w swoim tempie. Jeśli będziesz się spieszyć, miniesz ważne progi i boczne drogi, nawet ich nie zauważając. Wszystkie odpowiedzi otrzymujemy wtedy, gdy jesteśmy gotowi na ich przyjęcie[1].
-        Masz swoje przeznaczenie. Tak jak wszyscy. To, co z nim zrobisz, zależy od ciebie. (…) Nie różnisz się za bardzo od innych. Każdy z nas ma swoje miejsce. Tak jak w lesie jest wiele ścieżek prowadzących do różnych miejsc, tak wszystkie drogi życia ciągną się przed nami każdego dnia, w każdej chwili. Wszystkie drogi istnieją równocześnie – po prostu wybieramy tę, którą chcemy poznać[2].
-        Żyj tak, jakbyś chciał żyć, a tak się stanie. (…) Zrozum, czego chcesz, a to dostaniesz[3].
-        Umysł może coś spostrzec tylko wtedy, jeśli uważa, że dane zjawisko jest możliwe[4].
Mam nadzieję, że i Was zmuszą one do przemyśleń. Generalnie ta powieść to lekkie fantasy z domieszką sensacji i przygód, nauki i religii. Przy fragmentach wyjaśniających teorię kwantów czy możliwościach umysłu można się lekko zakręcić, choć Lester Riplle tłumaczy to dość przystępnie. Poza tym możecie sami na sobie sprawdzić, przetestować zjawisko zwane nawlekaniem igły związane z widzeniem i głębią ostrości, opisane na stronach 281-282. Wystarczy mieć kawałek nitki. Mnie eksperyment nie wyszedł z powodu wady wzroku.
A propos nitki, nici życia właściwie… Jak mawiała babcia Ripple’a, szwaczka z zawodu: Jeśli chcesz dojść do czegoś w tym lub w następnym życiu, musisz nawlec igłę[5]. A ja to sparafrazuję – Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o Armagedonie i kryształowych tabliczkach, przeczytaj tę książkę.


[1] L. Sholes, J. Moore, Córka anioła, Warszawa 2007, s. 93.
[2] Ibidem, s. 100.
[3] Ibidem, s. 271.
[4] Ibidem, s. 261.
[5] Ibidem, s. 237.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.