Dwie
dekady grudnia minęły jak z bicza strzelił, Gwiazdka za dni kilka, a Święty Mikołaj pukał już do
mych drzwi wiele razy. Oczywiście, nie sam osobiście. Jak wiecie z mego
limeryku, Święty Mikołaj nie przemęcza się, pracuje jeden dzień w roku, ale ma
swoich wysłanników. Szczególnie umiłował sobie sympatycznego listonosza z mej
wsi. Jak go wysyła na mój adres, to od razu daje mu do ręki kilka przesyłek.
Tak to więc grudzień od początku obfituje u mnie w prezenty. Te, o
których wiedziałam, i te, o istnieniu których po prostu nie
miałam o nich bladego pojęcia.
Najpierw niespodziankę zrobiła mi siostra cioteczna i przysłała 2 pary bardzo ciepłych rękawiczek. W końcu moim dłoniom jest jak w niebie! Jednak większość przesyłek to słowo drukowana na wielu kartkach, czyli książki! Ano wygrałam w kilku konkursach – czasami w drodze losowania, czasami za "inwencję twórczą, żonglowanie literkami". W ten sposób trafił również do mnie program komputerowy Akademia Umysłu. Szybkie Czytanie 2. Skuteczny kurs szybkiego czytania. Ale mam mały problem z tym programem. Taki mały wielki dylemat…
Najpierw niespodziankę zrobiła mi siostra cioteczna i przysłała 2 pary bardzo ciepłych rękawiczek. W końcu moim dłoniom jest jak w niebie! Jednak większość przesyłek to słowo drukowana na wielu kartkach, czyli książki! Ano wygrałam w kilku konkursach – czasami w drodze losowania, czasami za "inwencję twórczą, żonglowanie literkami". W ten sposób trafił również do mnie program komputerowy Akademia Umysłu. Szybkie Czytanie 2. Skuteczny kurs szybkiego czytania. Ale mam mały problem z tym programem. Taki mały wielki dylemat…
Nie
wiem, co robić. Programu jeszcze nie rozpakowałam z folii i nie uruchomiłam. Z jednej strony przydałoby
się czytać szybciej, bo normalnie nie wyrabiam na zakrętach z ilością książek "do
przeczytania", a i w pracy ta umiejętność bardzo by mi się przydała. A z
drugiej… lubię cieszyć się samym czytaniem, smakować literki, delektować się
nimi, niektóre fragmenty, zdania czytać po 2-3 razy. Tak będzie szczególnie z
książką Katarzyny Michalak Ogród Kamili. Dlaczego? Przesyłka z tą książką
była dla mnie kompletnym zaskoczeniem! Nie wiedziałam, że wygrałam! Zaczęłam
wertować net i znalazłam zwycięski konkurs. Miło wiedzieć, że sama autorka
wybrała moje pytanie i uznała je za ciekawe. Do końca dnia miałam banana na
twarzy i zaciesz jak się patrzy.
A ja w międzyczasie popełniłam o pani Kasi limeryk, i to całkiem przypadkiem. Ot któregoś wieczoru książka mi nie szła, za to literki chodziły po głowie, aż się ułożyły w limeryk. Dziwne zrządzenie losu. Podświadomość działa czy cuś? A cały stosik wygranych w grudniu książek prezentuje zdjęcie obok. W sumie to cały, który do mnie dotarl w częściach, bo tak naprawdę to niecały, bowiem jedna wygrana z wydawnictwa jeszcze do mnie nie dotarła. Aha... jeśli kogoś interesuje pozycja Era lotnictwa wojskowego M. van Crevelda, to bardzo chętnie mu ją sprezentuję za pokrycie kosztów przesyłki.
A ja w międzyczasie popełniłam o pani Kasi limeryk, i to całkiem przypadkiem. Ot któregoś wieczoru książka mi nie szła, za to literki chodziły po głowie, aż się ułożyły w limeryk. Dziwne zrządzenie losu. Podświadomość działa czy cuś? A cały stosik wygranych w grudniu książek prezentuje zdjęcie obok. W sumie to cały, który do mnie dotarl w częściach, bo tak naprawdę to niecały, bowiem jedna wygrana z wydawnictwa jeszcze do mnie nie dotarła. Aha... jeśli kogoś interesuje pozycja Era lotnictwa wojskowego M. van Crevelda, to bardzo chętnie mu ją sprezentuję za pokrycie kosztów przesyłki.
I
jeszcze jeden prezent, który sama sobie sprawiłam na Gwiazdkę – czytnik
e-booków Kindle Keyboard. Uczę się go obsługiwać. Kiedyś byłam bardzo przeciwna temu
urządzeniu, bo książką w ręku to niepowtarzalne uczucie, tak samo jak
zaczytywanie się w niej i z nią. Ale życie zmusiło mnie do zmiany zdania. Ten
rok obfitował w wiele długich wyjazdów i pobytów w jednostkach sponsorowanych
przez NFZ. Doszłam do wniosku, iż łatwiej mieć przy sobie czytnik z wieloma
książkami, niż dźwigać wiele ciężkich książek, kiedy miejsce w plecaku, walizce
i torebce jest na wagę złota. Tak więc… idę z postępem czasu, aczkolwiek lekko
spóźniona.
I już dziś życzę Wam wielu prezentów, przede wszystkim tych trafionych.
I już dziś życzę Wam wielu prezentów, przede wszystkim tych trafionych.
(: Zaczytanych
Świąt! :)
Prezenty wspaniałe. Szczególnie zazdroszczę czytnika Kindle. Też bym takowy chciała i może na przyszłą gwiazdkę sobie sprawię, gdyż w tym roku mój Mikołaj trochę finansowo krucho się trzyma ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Kupiłam go po bardzo przystępnej cenie na Allegro. To starszy typ, ale ja wolę stukać w klawiaturę niż macać ekran.
UsuńSzepnę słówko Mikołajowi w Twej sprawie :)
Szepnij szepnij, może posłucha ;)
UsuńJa też wolę stukać w klawiaturę niż macać ekran, dlatego do tej pory noszę typową komórkę a nie smartphone.
Ja też! :)
Usuńno co za prezenty....i ten czytnik;) a co do kursu to ja osobiście kiedyś zrobiłam podobny i trzeba to powtarzać, bo nadal szybko czytam, ale metody odchodzą w niepamięć, a poza tym nie odczuwałam problemu z czytaniem...dla mnie to zawsze był wybór czy chcę wolniej czy szybciej czytać...na pewno mniej się pamięta;)
OdpowiedzUsuńDzięki za wskazówki odnośnie kursu. Właśnie tego niepamiętania z szybkości obawiam się najbardziej. Po prostu lubię, jak książka jest we mnie... "zapadnięta" w pamięć ;)
UsuńŚwietne prezenty ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję tylu wygranych książek :) Niespodziewane nagrody są najlepsze ;)
A co do nawiązania współpracy z Akademią Umysłu, to po prostu do nich napisałam maila ;)
Dzień później do prezentów doszedł jeszcze zestaw kosmetyków Swedish Spa z Oriflame.
UsuńDziękuję za informację o AU.