środa, 27 sierpnia 2014

Sztuka negocjacji



Autor: Nora Roberts
Tytuł: W samo południe
Tłumaczenie: Bożena Krzyżanowska
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 558
Oprawa: twarda
Data wydania: 2014
ISBN: 978-83-7943-309-4 




Powieść o zadziwiającej kobiecie, która odważnie stawia czoło niebezpieczeństwom, ale boi się miłości. Pani porucznik Phoebe MacNamara – jedna z najlepszych negocjatorek policyjnych i zarazem samotna matka – nie boi się nikogo. Odważna i wrażliwa, obawia się tylko miłości i dlatego trzyma mężczyzn na dystans. Tak też postępuje z Duncanem, właścicielem baru, który jednak nie zamierza dać za wygraną. Gdy Phoebe staje się celem prześladowań psychopaty, pomoc Duncana okazuje się niezbędna... Kapitalny portret silnej kobiety w obliczu wielkiego zagrożenia i historia romansu, którego miało nie być. Fenomenalna autorka bestsellerów "New York Timesa" wznosi się na wyżyny powieścią o kobiecie, która bez strachu stawia czoło niebezpieczeństwom, ale musi się jeszcze zdobyć na odwagę, by ulec miłości.

Jak się dorwałam, to przepadłam! Bo tak to się dzieje z książkami Nory Roberts! Tym razem była to powieść W samo południe. Niektórzy skojarzą ten tytuł z westernem z 1952 roku w Garym Cooperem i Grace Kelly w rolach głównych. I to będzie słuszne skojarzenie. A co ma wspólnego stary western z powieścią amerykańskiej pisarki, tego trzeba się po prostu dowiedzieć.
W Dniu Świętego Patryka w Savannah na dachu stoi skoczek, czyli samobójca. Do akcji zostaje wezwana negocjatorka policyjna, porucznik Phoebe MacNamara. Jej pewność siebie, rzeczowość, kompetencja, a także uroda robią piorunujące wrażenie na byłym pracodawcy samobójcy, Duncanie Swiftcie, który do przybycia negocjatorki rozmawia ze skoczkiem. Akcja kończy się szczęśliwie dla wszystkich, ale przede wszystkim dla Duncana. Za wszelką cenę chce się umówić z seksowną policjantką i udaje mu się to. Najpierw drink, potem kolacja, później… A robi to wszystko ze swoistym urokiem i swobodą.

Jednak praca w policji wymaga stalowych nerwów. Także podczas szkoleń dla młodych policjantów. W drodze na jedno z takich szkoleń Phoebe zostaje brutalnie zaatakowana na klatce schodowej przez nieznanego sprawcę. Sprawa w miarę szybko zostaje rozwiązana. Winnym jest jeden z policjantów, seksista, typ macho, który nie uznaje faktu, że jego przełożonym jest kobieta. Z braku twardych dowodów nie udaje się wsadzić go za kratki, ale facet wylatuje z policji. Wkrótce potem na progu wielkiego domu Phoebe w środku nocy pojawia się lalka voodoo. A potem w odstępie kilku dni martwe zwierzęta.
Martwi to negocjatorkę, oficjalnie zgłasza to na policję, ale zataja informację przed rodziną – jej matka od lat cierpi na lęk przestrzeni i nie wychodzi z domu, 7-letnią córką i przyjaciółką domu. Nawet Duncan początkowo o tym nie wie, choć spotykają się coraz częściej. Ten mężczyzna wie, jak zdobyć kobietę i jak zaskarbić sobie łaski domowniczek z wrodzonym wdziękiem i naturalnością. Poza tym ten bogaty mężczyzna ma niezwykłą smykałkę do interesów i we wszystkim widzi potencjał, także wśród dorosłych domowniczek rezydencji swojej kobiety.
Phoebe nie brak pracy jako negocjatorce, a ma do tego naturalny dar (zaczęła jako 12-latka w obronie własnej rodziny). Czytelnik ma okazję uważnie prześledzić kilka tego typu spraw. Wczuć się w sytuację, nauczyć się odczytywać emocje samobójcy lub porywacza przez telefon, a także zagadywać i odsuwać zagrożenie. Phoebe zwraca uwagę na każde słowo przestępcy, zwłaszcza na czasowniki (np. mogłem a nie mógłbym). Potrafi słuchać i ma niesamowity dar przekonywania. A to nie lada sztuka w tym zawodzie! Przy tym trzeba mieć jeszcze podzielną uwagę, by jednocześnie mówić do słuchawki i zapisywać notatki lub polecenia dla innych funkcjonariuszy. Te sceny dla mnie były najciekawsze.
Ale nie każde negocjacje kończą się sukcesem. Ktoś zabija nastolatka, gdy ten poddaje się i wychodzi z podniesionymi rękami. Okazuje się, że kłopoty w pracy uderzają w nią osobiście. Ktoś zaczyna zagrażać rodzinie i bliskim Phoebe, by ją to bardziej bolało, by cierpiała. Tylko dzięki oparciu w Duncanie kobieta ma szansę się wypłakać i pozbierać oraz przystąpić z nowymi siłami do działania, bowiem zdrowa złość pomaga tak samo jak porządny płacz[1]. A prawda jest okrutna. Ktoś precyzyjnie zaplanował zemstę, bo miał na to dużo czasu.
W samo południe to sensacja, kryminał z dużą porcją obyczajówki i elementami psychologii czy nawet romansu. Schemat fabuły trochę mi przypomniał czytaną wcześniej przeze mnie inną powieść tej autorki – Czarne wzgórza, szczególnie gdy przeczytałam zdanie, by zabicie inteligentnej i pięknej kobiety jedną kulą w łeb okazało się zbyt łatwe i zbyt szybkie. Psychol ma swoją wizję Phoebe i tego, co kiedyś zrobiła. Wiemy, co myśli i co ewentualnie planuje, bowiem wszechwiedzący narrator co jakiś czas przybliża nam jego sylwetkę. Znamy też myśli i różne uczucia pozostałych bohaterów, zwłaszcza pani porucznik. Realnie przedstawione postacie budzą skrajne emocje, a zwroty akcji podnoszą poziom adrenaliny. Mimo dużej objętości powieść czyta się bardzo szybko, bo tak wciąga. Nic dziwnego, że Nora Roberts jest mistrzynią suspensu, wie, jak przykuć uwagę czytelnika i porwać go w swój książkowy świat.

Książka przeczytana w ramach wyzwań:


[1] N. Roberts, W samo południe, Warszawa 2014, s. 138.

8 komentarzy:

  1. Do tej autorki nie trzeba mnie zbytnio namawiać, ponieważ bardzo lubię jej twórczość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami nazwisko jest najlepszą reklamą dla książki.

      Usuń
  2. Obiecuję sobie, że w końcu zaopatrzę się jakąś książkę autorki, bo jak widzę, po prostu nie wypada jej nie znać:) Mam dziwne wrażenie, że tym psychopatą jest sam boski i bogaty Duncan, choć pewnie się mylę.;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, nie wypada. Może najpierw wypożycz jakaś powieść z biblioteki.

      Usuń
  3. mi także się podobała, ale film wypadł okropnie...i tak ona to potrafi przykuć uwagę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedziałam, że jest film! Ja jednak zawsze wolę książkę, wtedy to ja jestem reżyserem i widzem jednocześnie.

      Usuń
  4. Gdy tylko widzę książki tej autorki zawsze po nie sięgam i nigdy się nie zawodzę;)

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.