środa, 20 sierpnia 2014

Zmierzch nocy



Autor: Sylvia Day
Tytuł: Żar nocy
Tłumaczenie: Jakub Polkowski
Wydawnictwo: Akurat
Seria: Strażnicy snów
Tom: 2
Liczba stron: 320
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2014
ISBN: 978-83-7758-594-8

Stacey Daniels zawsze pociągali niewłaściwi faceci, dlatego przeczuwa, że nieziemsko przystojny mężczyzna, który stanął na jej progu, jest wyjątkowy pod wieloma względami. Connor Bruce stanowi uosobienie jej najskrytszych fantazji erotycznych, jest bogiem, który przybrał postać oszałamiająco zmysłowego mężczyzny. Stacey zdaje sobie sprawę, że jeśli podda się namiętności, będzie musiała stanąć twarzą w twarz ze śmiertelnym niebezpieczeństwem, mimo to nie potrafi oprzeć się kochankowi, bo jest on wszystkim, o czym zawsze marzyła. Niestety, Connor Bruce dźwiga brzemię, którego żadna kobieta nie udźwignie. Chociaż znajduje pocieszenie w ramionach Stacey, nie może ani na chwilę zapomnieć o swoim świecie nękanym przez przemoc i wojnę...

Pokonać Koszmary wcale nie jest tak łatwo, a wydobyć tajemnice od Starszyzny i poznać prawdę o Zmierzchu wydaje się jeszcze trudniejsze. Connor Bruce, najlepszy przyjaciel Aidana Crossa, włamuje się do pomieszczeń zwierzchników. On też stracił zaufanie do przełożonych, dlatego w drugiej części "Strażników nocy" – Żar nocy Sylvii Day – rusza potajemnie na Ziemię, by pomóc Aidanowi. Gdy staje w drzwiach mieszkania Lyssy Bates, przeżywa szok. Drzwi otwiera mu nieznajoma, aczkolwiek bardzo seksowna kobieta.
Jest to Stacey Daniels, przyjaciółka i pracownica Lyssy. Na niej ponad 190 cm i umięśniony Connor również wywiera olbrzymie wrażenie. Oboje próbują postawić na swoim, używając arsenału słów i argumentów z nutą ironii, lecz to Stacey przegrywa z siłą mięśni Mistrza Miecza. To oni są głównymi bohaterami powieści i to ich utarczki słowne dostarczają niezłej rozrywki.

Stacey przegrywa też z tupetem Connora, jego osobowością, pewnością siebie i… z własnym ciałem. Ulega mu. Tych dwoje połączył dziki seks, bez oporów i zahamowani. Opór kobiety na nic się zdaje, gdy jej żądza jest równie silna jak jego, zaś przyciągania erotyczne niespotykanie silne, choć Stacey jako samotna matka ma wciąż opory przed przygodnym seksem z nieznajomym mężczyzną. Ale w końcu oboje są dorośli i mogą sypiać z kim chcą. Jednak z każdą minutą Connor coraz bardziej angażuje się w znajomość, chce chronić Lysse i zaopiekować się nią. Zaczyna rozumieć Aidana, do którego snów miał wcześniej dostęp – doświadczenia przyjaciela ułatwiają mu przebywanie w świecie Śniących. Connor dokonuje drobnych napraw w domku Stacey, a ona piecze mu szarlotkę.
Jednak Connor ma znacznie ważniejszy powód, by być na Ziemi. Okazało się, że są tu hybrydy – Strażnicy, którzy zostali zaatakowani przez koszmary i zamienili się w mutanty. Poza tym trzeba odnaleźć artefakty potrzebne do rozwiązania wielu tajemnic. Sprawy komplikują się, kiedy Starsza Rachel uprowadziła nastoletniego syna Stacey, Justina.
Żar nocy jest kontynuacją Rozkoszy nocy, ale lepszą w moim mniemaniu. Tu się więcej dzieje, jest więcej sensacji, niewiadomych i niebezpieczeństwa. Akcja się komplikuje i zagęszcza. Pojawiają się kolejne sekrety, a Starszyzna nie chce uchylić rąbka tajemnicy. Choć wydaje się, iż jest ktoś, kto sprzyja Aidanowi i Connorowi, bowiem jeden ze Starszych ma dość życia pełnego kłamstw i zdrad. Kilka wątków zostało niezakończonych, by móc je kontynuować w trzecim tomie.
Sceny erotyczne są bardziej odważne, ale i bardziej naszpikowane wulgaryzmami, co chyba wynika z osobowości Connora, który lubi wyraz k…a. Wulgaryzmy nie rażą w scenach typowo męskich, ale w miłosnych już tak, przynajmniej mnie. W ogóle mam wrażenie, że w tym tomie tłumaczka się nie popisała, a za nią redaktorka. Gdy przeczytałam ‘mutancica’, to parsknęłam śmiechem. Nowy neologizm? Poza tym są ładniejsze słowa w języku polskim niż: zajebisty, pier..l, pieprzyć. Styl lekki i przyjemny, dzięki czemu książkę się połyka, ale ze słownictwem gorzej.
Doszłam do wniosku, że w trakcie czytania "Strażników nocy" można wpaść w kompleksy lub zawyżyć wymagania co do partnerów, gdy się czyta o tak pięknych bohaterkach i przystojnych bohaterach. Na takim Connorze z chęcią zawiesiłabym oko, a raczej pozadzierałabym głowę! I chętnie utarłabym nosa Panu Jestem Taki Duży i Silny i Wszystko Mi Wolno, a co!

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

6 komentarzy:

  1. Czytałam. Zrobiła na mnie duże wrażenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę czytałam, ale mnie jakoś coś nie zachwyciła. Było dobrze, ale bez tych upragnionych fajerwerków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami tak jest, każdy ma swój gust i oczekuje czegoś innego.

      Usuń
    2. ja podobnie jak Cyrysia - osobiście uważam, że jest grupa do której ta książka trafi bardziej niż do mnie, ale wiem też że tego typu powieści żądzą się swoimi prawami;)

      Usuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.