Ile się podkuruję, ten tylko się dowie,
Kto tu zjechał. Dziś "zdrowość" Twą w
całej ozdobie
Czuję w stawach i duszy, i tęsknię po Tobie!
Tak mnie kurujesz sprawnie, bo zdrowie stracone,
Prawie co dzień przenosisz me stawy zmienione
Do tych sal gimnastycznych, do tych sal kochanych
Po całych budynkach A i B porozrzucanych;
Do tych sal zapełnionych sprzętem rozmaitem,
Wypełnionych jękami, wypełnionych potem,
Gdzie rehabilitanci wszystkim pomagają,
Gdzie na nogi stawiają, stawy usprawniają.
Sanatorium Witalu, Ciebie mi nie zbędzie,
Fajny wierszyk, wena dopisuje :)
OdpowiedzUsuńCzekam na fotorelacje z sanatorium i Gołdapi.
No nie bardzo dopisała, bowiem na Dzień Kobiet nic nie podpowiedziała. A fotorelacja w czwartek.
Usuń