Trochę
mnie mało ostatnimi czasy na moim blogu, ktoś mi szpony przypiłował ;) Od jakichś
2 tygodni jestem na bakier z literkami – ani mi się za bardzo czytać nie chce,
ani pisać recenzji. W kolejce czeka 5 książek do zliterkowania, w tym 2 ebooki.
Aczkolwiek we wtorek rano Wena przyszła do łóżka i wygoniła z niego Morfeusza,
zaś Jaśka uśpiła. Za to sama kazała spojrzeć za okno i… Na Wielkanoc słonce świeci. "Będzie padać" – twierdzą dzieci…
Dalej nie zdradzę, ale tak się zaczyna mój nowy wierszyk świąteczny. Zapisałam go
oczywiście w starej komórce, która leżała obok mnie.
Szykuję również konkurs,
jak na mnie dosyć nietypowy, bowiem śpiewająco-sanatoryjny. Poza tym od ponad
miesiąca w końcu mogę pomieszkać we własnym domu i pospać w ukochanym łóżeczku
po pobycie w sanatorium i szpitalu (wszystko ok!). Ale mam dużo spraw urzędowych
do ogarnięcia i tak latam po wsi, jeżdżę
do miasta i wiszę na telefonie. A do tego mnie jeszcze wiosenne przesilenie
dopadło i powietrza ze mnie troćku upuściło, więc bardzo proszę się nie
martwić. Chwilowy kryzys literkowy kiedyś minie, a wtedy Was zasypię postami!
Mnie chyba też bierze jakieś przesilenie wiosenne, bo ostatnio nic mi się nie chce i dołują mnie nawet najdrobniejsze niepowodzenia. Ale mam nadzieję, że to tylko przejściowy kryzys.
OdpowiedzUsuńPytanie, kiedy przejdzie? ;)
UsuńNa to pytanie niestety nie znajdę odpowiedzi :(
UsuńNikt nie zna...
UsuńChyba o tej porze wiele z nas tak ma.....więc się nie martw...będzie lepiej...
OdpowiedzUsuńNie martwię za bardzo, tylko czekam, aż minie i chyba cierpliwości zaczyna brakować :)
UsuńTo taka pora roku, że się jest przemęczonym. Odpoczywaj, wyluzuj.
OdpowiedzUsuńLuzowałam ;)
UsuńU mnie na odwrót - nie mogę się oderwać od czytania, a i do pisania nie trzeba mnie zmuszać. ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę szybkiego przezwyciężenia kryzysu! :)
Miałam przesyt, ale chyba powoli wracam do literek wszelakich ;)
Usuń