Jużem
doma, lekko zmęczona, w końcu się wyspałam we własnym łóżeczku. Wprawdzie u
mnie dziś wiosna za oknem, ale ja jeszcze żyję wspomnieniami zimowej aury i
czuję gołdapską atmosferę.
Taki
miałam widok za oknem:
Spacery
to był przyjemny obowiązek. Jezioro już puszcza lody, ale za mojej bytności
jeszcze skute.
Duże
tężnie obecnie nie działają, lecz teraz mogłam je podziwiać w pełnej krasie.
Poprzednim razem kończono je budować…
A
widok nocą jest magiczny…
Jednak
mini tężnia działała pełną parą przez cały rok. Wykupiłam karnet i biegałam na
leczenie klimatyczne.
Solanka przyjemnie szumiała, skapując po gałązkach
tarniny, kaczki kwakały, ptaszki świergoliły, a człowiekowi powieki opadały od
tego luksusu przyrodniczego. Trzeba było się bronić przed nieplanowaną drzemką.
A
że Gołdap to miasteczko przy granicy z Rosją, to i regionalnych potraw trzeba
było posmakować. Wprawdzie je znam, ale tym razem odkryłam klimatyczną
restaurację „Matrioszka”…
…i kartacze w wersji zasmażanej, zapiekanej.
Lepsze niż z wody! Posmakujcie oczami! A to tylko pół porcji...
Co
Wam powiem, to Wam powiem, ale ja już chcę tam wrócić!
Wcale się nie dziwię, że chcesz tam ponownie wrócić, gdyż wystarczy popatrzeć na zdjęcia, aby się przekonać, jak jest tam cudnie.
OdpowiedzUsuńCudnie pod różnymi względami, super rehabilitacja i cudowni ludzie. A wczoraj ma lekarka stwierdziła, że wyglądam lepiej, więc Gołdap mi naprawdę służy.
UsuńWitam,
UsuńWybieram się do Witala. Mam kilka pytań. Czy warto być wcześniej np poprzedniego dnia. Czy wiecie coś o tym co robią "psychosomatyczni" w ramach rehabilitacji i ile mają wolnego czasu? Według jakiego klucza kwaterują/dobierają do pokoju? Na jakie książki można liczyć w bibliotece? Dzięki za odpowiedź
Odpowiem e-mailem.
UsuńDlaczego mailem? Ja też bardzo bym się chciała dowiedzieć... Zwłaszcza, czy jest szansa na jedynkę...
UsuńBo długo by pisać :)
UsuńNa jedynkę praktycznie nie ma szans.
Pani Marto! Latem jest jeszcze piękniej :) Zapraszamy! :)
OdpowiedzUsuń~Gołdapianka
Wiem! Byłam na przełomie VIII i IX 2013 r. - był upał, były grzyby i była ściana deszczu ;)
UsuńRobię, co mogę, by do Was wrócić!
Witam i pozdrawiam ja byłem tam w Witalu w tym samym czasie.
OdpowiedzUsuńI ja pozdrawiam anonimowego kuracjusza ;)
UsuńMinęło parę dni, a ja również chcę wrócić do Gołdapi i wspólnie z Tobą Marto spędzić czas wolny. Miałyśmy ten sam widok z okna, pędziłyśmy do mini tężni, aby pooddychać solanką, spacery po lesie, do dużych tężni w dzień, a nawet wieczorem, nad jeziorko, wypady do miasta, do "Matrioszki", by skosztować kartaczy. Pozdrawiam - koleżanka z pokoju.
OdpowiedzUsuńMoże się kiedyś uda gdzieś razem wybyć w celach kuratoryjnych i wspólnego spędzania wolnego czasu :) Serdeczności, Ewciu!
UsuńPiękne widoki. Cieszę się bardzo, że wyjazd Ci się udał i troszkę zazdroszczę. Też bym się chętnie wyrwała gdzieś na dłużej.
OdpowiedzUsuńOj udał! Postaraj się wyrwać, zrób to dla samej siebie :)
UsuńTo miałaś tam zimę, gdy u nas było fajnie, ciepło.....
OdpowiedzUsuńWypoczęta, podkurowana.....i do pracy....
Serdeczności zasyłam....
Owszem, zima była, kulig też był i udało mi se na niego załapać. Wróciłam podkurowana, ale niewyspana. A do pracy niestety nie wracam...
UsuńI ja pozdrawiam serdecznie!
Jak to nie wracasz...masz urlop rehabilitacyjny czy etatu dla Ciebie nie ma?
UsuńW kwietniu przechodzę na rentę...
UsuńAch to tak!
UsuńBędziesz mieć więcej czasu, ale szkoda, że zdrowie nie pozwala Ci pracować.
Ano tak. Taka decyzja lekarki z ZUS-u.
UsuńPięknie...i smacznie :)
OdpowiedzUsuńA i owszem!
Usuń