sobota, 21 grudnia 2013

Obsypana prezentami



Dwie dekady grudnia minęły jak z bicza strzelił, Gwiazdka za dni kilka, a Święty Mikołaj pukał już do mych drzwi wiele razy. Oczywiście, nie sam osobiście. Jak wiecie z mego limeryku, Święty Mikołaj nie przemęcza się, pracuje jeden dzień w roku, ale ma swoich wysłanników. Szczególnie umiłował sobie sympatycznego listonosza z mej wsi. Jak go wysyła na mój adres, to od razu daje mu do ręki kilka przesyłek. Tak to więc grudzień od początku obfituje u mnie w prezenty. Te, o których wiedziałam, i te, o istnieniu których po prostu nie miałam o nich bladego pojęcia.
Najpierw niespodziankę zrobiła mi siostra cioteczna i przysłała 2 pary bardzo ciepłych rękawiczek. W końcu moim dłoniom jest jak w niebie! Jednak większość przesyłek to słowo drukowana na wielu kartkach, czyli książki! Ano wygrałam w kilku konkursach – czasami w drodze losowania, czasami za "inwencję twórczą, żonglowanie literkami". W ten sposób trafił również do mnie program komputerowy Akademia Umysłu. Szybkie Czytanie 2. Skuteczny kurs szybkiego czytania. Ale mam mały problem z tym programem. Taki mały wielki dylemat…

Nie wiem, co robić. Programu jeszcze nie rozpakowałam z folii  i nie uruchomiłam. Z jednej strony przydałoby się czytać szybciej, bo normalnie nie wyrabiam na zakrętach z ilością książek "do przeczytania", a i w pracy ta umiejętność bardzo by mi się przydała. A z drugiej… lubię cieszyć się samym czytaniem, smakować literki, delektować się nimi, niektóre fragmenty, zdania czytać po 2-3 razy. Tak będzie szczególnie z książką Katarzyny Michalak Ogród Kamili. Dlaczego? Przesyłka z tą książką była dla mnie kompletnym zaskoczeniem! Nie wiedziałam, że wygrałam! Zaczęłam wertować net i znalazłam zwycięski konkurs. Miło wiedzieć, że sama autorka wybrała moje pytanie i uznała je za ciekawe. Do końca dnia miałam banana na twarzy i zaciesz jak się patrzy. 
A ja w międzyczasie popełniłam o pani Kasi limeryk, i to całkiem przypadkiem. Ot któregoś wieczoru książka mi nie szła, za to literki chodziły po głowie, aż się ułożyły w limeryk. Dziwne zrządzenie losu. Podświadomość działa czy cuś? A cały stosik wygranych w grudniu książek prezentuje zdjęcie obok. W sumie to cały, który do mnie dotarl w częściach, bo tak naprawdę to niecały, bowiem jedna wygrana z wydawnictwa jeszcze do mnie nie dotarła. Aha... jeśli kogoś interesuje pozycja Era lotnictwa wojskowego M. van Crevelda, to bardzo chętnie mu ją sprezentuję za pokrycie kosztów przesyłki. 
I jeszcze jeden prezent, który sama sobie sprawiłam na Gwiazdkę – czytnik e-booków Kindle Keyboard. Uczę się go obsługiwać. Kiedyś byłam bardzo przeciwna temu urządzeniu, bo książką w ręku to niepowtarzalne uczucie, tak samo jak zaczytywanie się w niej i z nią. Ale życie zmusiło mnie do zmiany zdania. Ten rok obfitował w wiele długich wyjazdów i pobytów w jednostkach sponsorowanych przez NFZ. Doszłam do wniosku, iż łatwiej mieć przy sobie czytnik z wieloma książkami, niż dźwigać wiele ciężkich książek, kiedy miejsce w plecaku, walizce i torebce jest na wagę złota. Tak więc… idę z postępem czasu, aczkolwiek lekko spóźniona. 
I już dziś życzę Wam wielu prezentów, przede wszystkim tych trafionych. 
(: Zaczytanych Świąt! :)

8 komentarzy:

  1. Prezenty wspaniałe. Szczególnie zazdroszczę czytnika Kindle. Też bym takowy chciała i może na przyszłą gwiazdkę sobie sprawię, gdyż w tym roku mój Mikołaj trochę finansowo krucho się trzyma ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Kupiłam go po bardzo przystępnej cenie na Allegro. To starszy typ, ale ja wolę stukać w klawiaturę niż macać ekran.
      Szepnę słówko Mikołajowi w Twej sprawie :)

      Usuń
    2. Szepnij szepnij, może posłucha ;)
      Ja też wolę stukać w klawiaturę niż macać ekran, dlatego do tej pory noszę typową komórkę a nie smartphone.

      Usuń
  2. no co za prezenty....i ten czytnik;) a co do kursu to ja osobiście kiedyś zrobiłam podobny i trzeba to powtarzać, bo nadal szybko czytam, ale metody odchodzą w niepamięć, a poza tym nie odczuwałam problemu z czytaniem...dla mnie to zawsze był wybór czy chcę wolniej czy szybciej czytać...na pewno mniej się pamięta;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za wskazówki odnośnie kursu. Właśnie tego niepamiętania z szybkości obawiam się najbardziej. Po prostu lubię, jak książka jest we mnie... "zapadnięta" w pamięć ;)

      Usuń
  3. Świetne prezenty ;)
    Gratuluję tylu wygranych książek :) Niespodziewane nagrody są najlepsze ;)
    A co do nawiązania współpracy z Akademią Umysłu, to po prostu do nich napisałam maila ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień później do prezentów doszedł jeszcze zestaw kosmetyków Swedish Spa z Oriflame.
      Dziękuję za informację o AU.

      Usuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.