Tytuł:
Perła Będzina.
Ilustracje:
Emilia Nowak
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 208
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2013
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2013
ISBN: 978-83-7722-908-8
Pewnej
księżycowej nocy, w lesie porastającym tereny dawnego Księstwa Siewierskiego,
dochodzi do dramatycznych zdarzeń. Podczas pościgu w leśnym gąszczu ginie
mężczyzna. Wszystko to z powodu srebrnej tulejki zawierającej…mapę skarbu.
Zagłębie Śląsko-Dąbrowskie staje się areną fascynującego śledztwa mającego na
celu dotarcie do ukrytych przed wielu laty kosztowności, należących do
panującego na tych ziemiach rodu Mieroszewskich. Wokół średniowiecznej warowni
w Będzinie toczy się wyścig z czasem. Grupa studentów, zafascynowanych historią
tych ziem, podejmuje wyzwanie rozszyfrowania zagadki i stawia czoło innym
uczestnikom poszukiwań. Wśród nich jest także niebezpieczny przestępca, który
depcze im po piętach i za wszelką cenę chce udaremnić ich działania. Wartka
akcja, odrobina lekcji historii, ale przede wszystkim trzymająca w napięciu
przygoda sprawiają, że książkę czyta się przyjemnie bez względu na wiek.
Sięgając
po książkę Emilii Nowak Perła Będzina,
myślałam, że to będzie powieść historyczna i z takim nastawieniem zaczęłam ją
czytać, choć przez wydawnictwo została sklasyfikowana jako sensacja, a na
stronie Empiku jako thriller! A tymczasem okazało się, że trafiłam na
przygodówkę dla młodzieży. Przygodówka, bo główni bohaterowie przeżywają wiele
przygód, zresztą nie tylko oni. Dla młodzieży, bo bohaterowie to młodzi ludzie,
zaś ich słownictwo jest typowe dla tej grupy wiekowej.
Główni
bohaterowie to Maciek i Bobek, studenci historii, którzy z forum historycznego
dowiadują się o tajemniczej mapie dotyczącej skarbu rodu Mieroszewskich.
Zmieniają swoje plany wakacyjne na wrzesień i ruszają do Będzina. Na miejscu
nieoczekiwanie dołącza do nich studentka historii z innej uczelni, Klaudia,
bratanica dyrektor muzeum, co ma wielkie znaczenie dla wydarzeń. Ona również
czytała wpisy na forum, a że zna Będzin i jego przeszłość bardzo dobrze, więc
nic dziwnego, ze i ona… chce dostać piątkę z pracy magisterkiej, w której
napisze o znalezionym skarbie w Będzinie.
W
tym śląskim miasteczku od kilku dni jest inny poszukiwacz skarbu, Ryszard
Speckowski. To gangster z Bydgoszczy, który handluje różnymi starymi rzeczami
na czarnym rynku i który nie cofnie się przed niczym, byle tylko osiągnąć
zamierzony cel. A jest nim teraz mapa. To on wynajmuje człowieka do czarnej
roboty, brudnej roboty i każe mu w nielegalny sposób zdobyć oryginalną mapę.
Jak to w takich sytuacjach bywa… dochodzi do dramatycznych wydarzeń.
Gdzie
jest ukryty skarb? Kto go znajdzie? Co nim będzie? To wszystko w książce, która
ma ciekawy klimat – ni to grozy, ni to tajemniczości, ale pewnego napięcia na
pewno. Ja osobiście czuję niedosyt, bowiem zakończenie zostało bardzo spłycone.
O ile kolejne kroki do odnalezienia skarbu były szczegółowo opisywane, mogliśmy
w nich uczestniczyć, o tyle jego znalezienie, wydobycie, oglądanie itd. zostało
bardzo spłycone, a my obeszliśmy się smakiem. Co ciekawe było dla mnie
osobiście, autorka w umiejętny sposób, bez bólu, wplotła w treść kilka ważnych
informacji, choćby o bezdechu sennym.
Emilia
Nowak jest rodowitą będzinianką, więc nic dziwnego, iż w swej powieści szczegółowo
opisała miasteczko, zamek i niektóre okoliczne dworki (są przypisy do źródeł). Dokładne
opisy topografii Będzina i okolic sprawiają, że książka może służyć jako
przewodnik. Duży minus powieści to ilustracje samej autorki, wykonane chyba
ołówkiem – są czarno-białe i widać wyraźne kreski. Według mnie te ilustracje są
nieco infantylne i szpecą treść książki. Postacie na nich są jakoś nieudolnie
narysowane, trochę niezgrabne, infantylne, jakby rysowało je dziecko z podstawówki.
Lepiej by książce było bez takich niefortunnych ilustracji. Za to okładka
bardzo ładna – lupa na tle stare, pożółkłej mapy, a pod powiększającym
szkiełkiem okazały zamek w Będzinie, co idealnie pasuje do fabuły.
Powieść
Perła Będzina to przygodówka z
elementami sensacji i rodzimej historii. To mnie cieszy, bo zawsze można odkryć
piękny kawałek kraju i poznać cząstkę bogatej historii, a przy okazji trochę
zabawić się w detektywa i przeżyć dreszczyk emocji.
Książka przeczytana
w ramach wyzwań:
Nigdy wcześniej nie rzuciła mi się w oczy ta książka, lecz przyznam, że mam jakoś mieszane uczucia wobec niej. Niby wydaje się ciekawa, lecz mnie niestety nie przekonuje. Nie wiem dlaczego, nie umiem tego racjonalnie wytłumaczyć. Po prostu tak się dzieje i już, dlatego wybacz, ale spasuje.
OdpowiedzUsuńAleż nie mam czego wybaczać :)
UsuńDaję +, by inni się o niej dowiedzieli.
OdpowiedzUsuńJa już jestem za stara. Takie ksiązki czytałam 50 lat temu. Nawet się dziwię, jak łatwo mi się do tego przyznać.
Oj tam, oj tam :) Dzięki za polecenie!
UsuńHej, książka ta choć wydaje się ciekawa mnie jakoś nie przekonuje...Jednak może kiedyś właśnie z ciekawości ją przeczytam, kto wie...Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńKtoś wie! I ja pozdrawiam... upalnie!
Usuń