niedziela, 24 kwietnia 2016

Stare druki wokół mnie



‘Historia książki i bibliotek’ to nazwa jednych z zajęć specjalizacyjnych na studiach. Na jednych z nich dr Zoja Jaroszewicz-Pieresławcew zabrała naszą grupę do Muzeum w Olsztynie i pokazała cuda, które dostępne są nielicznym! Gdy zobaczyłam Statut Łaskiego z 1506 roku z pierwszym wydrukowanym tekstem Bogurodzicy, gdy dotknęłam strony… zabrakło mi słów! I w sumie brakuje do dziś. To było niesamowite uczucie, z wrażenia wbiło mnie w ziemię. Zakochałam się w starodrukach (księgi od XV do XVIII wieku).
W miniony piątek wybrałam się do Kętrzyna na 70-lecie Muzeum im. Wojciecha Kętrzyńskiego w Kętrzynie. Według przewodniczącego Rady Muzeum jest to czwarte muzeum w województwie warmińsko-mazurskim pod względem jakości i rangi, taka perełeczka. W programie obchodów tak pięknej rocznicy przewidziano przemówienia, wręczanie nagród i kwiatów, wykład, oglądanie wystawy, promocję książki oraz program artystyczny i poczęstunek. Na zdjęciu pani dyrektor i wykład. 







HABENT SUA FATA LIBELLI – Mają swoje losy książki…
Wykład pana Łukasza Żywulskiego „Pochodzenie oraz losy zabytkowych księgozbiorów zabezpieczonych na terenie Kętrzyna w pierwszych latach powojennych". W zbiorach muzeum jest 89 starodruków: 5 ksiąg z XVI wieku, 2 z XVII, i 82 z  XVIII. Najstarsza księga pochodzi z 1572 roku. Inne starodruki też budzą zachwyt, gdyż… każda książka ma swoja historię i warto ją poznać.



Wystawa „Najstarsze księgi z kętrzyńskiego muzeum” zafascynowała mnie. Żałowałam, że wszystkie woluminy były za szybą, bowiem chętnie bym poprzewracała strony i poczytała to i owo. Niestety, zdjęcia wyszły słabo. Gabloty ze starodrukami umieszczone były pod wykuszami okiennymi, a akurat słonko mocno przyświeciło. A i przez szyby robić fotki łatwo nie jest. 



 

W trakcie wystawy odbywała się promocja książki Łukasza Żywulskiego Katalog starych druków Muzeum im. Wojciecha Kętrzyńskiego w Kętrzynie. Okładka książki wygląda jak stary zeszyt, po prostu pięknie i klimatycznie. 


Autor złożył autograf i mogłam się udać do innej sali.
 

Katalog prezentuje wszystkie kętrzyńskie starodruki.
 


A na koniec było 100 lat, wielki tort


…i poczęstunek. Powiedzmy, że zjadłam bardzo smaczny obiad i deser.



Tak to właśnie obchodziłam tegoroczny Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich. A jak Wy świętowaliście?

14 komentarzy:

  1. Ale piękne okazy. Uwielbiam takie stare tomiska. No to nacieszyłaś oczy. Zacne świętowanie. A u mnie było zwyczajnie, po prosu czytałam książkę i przeżywałam szok dowiedziawszy się, że tylko 37 % Polaków sięgnęło w ostatnim roku po jakąkolwiek książkę. Myślałam, że jest nas więcej. Katastrofa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stare książki mają swój niepowtarzalny urok i rzucają czar!
      Werka, to teraz pomyśl, jaki procent osób z tych 37% czyta tak jak my, książkoholicy, odejmij od wyniku i dopiero otrzymasz szokujący wynik. My zawyżamy te statystyki i to ostro!

      Usuń
  2. Takie starodruki to naprawdę widok godny każdego książkoholika. Coś pięknego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I niepowtarzalnego! Muzea rzadko prezentują swoje najcenniejsze zbiory.

      Usuń
  3. No moje skromne świętowanie, przy Twoim to nic. Ja tylko czytałam i tylko kupiłam nową półkę... no za rok muszę bardziej celebrować ten dzień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak akurat się zbiegło w czasie. Gdyby nie informacja w internecie, to by mnie takie ucztowanie ciała i duszy ominęło.
      PS Ciekawi mnie Twój regał.

      Usuń
  4. Wspaniale obchodziłaś wigilię Światowego Dnia Książki. Zazdroszczę. Ja w ramach świętowania trochę czytałam, ale bez okazji przecież też to robię. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, wspaniale, ale i wieczorem świętowałam z książką do poduszki :)

      Usuń
  5. Jednym słowem wzięłaś udział w dwu ucztach......piękne chwile spędziłaś w towarzystwie starodruków.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ Ci zazdroszczę! Te starodruki są rewelacyjne! Z tego co pamiętam najładniejsze widziałam w Gnieźnie, ale nie jestem tego w 100% pewna.
    Rewelacyjnie spędziłaś ten dzień. Ja jednak, dzień jak co dzień. Tyle, że z książką udało się troszkę posiedzieć ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do Gniezna mi daleko, a tam zbiory o wiele zacniejsze!
      Dzień jak co dzień - z książką, czyli świętujemy cały rok :)
      Serdeczności.

      Usuń
  7. Ależ bym chciała zobaczyć taką wystawę. "_

    A ja Światowy Dzień Książki spędziłam we Wrocławiu na spotkaniu z Jo Nesbo i wróciłam przeszczęśliwa. Relacja już na blogu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba się rozejrzeć po muzeach. Ale i Twoje świętowanie bardzo zacne i udane :)

      Usuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.