poniedziałek, 21 listopada 2016

Licealista z "nagrodą"



Autor: Adam Lang
Tytuł: Nagroda pocieszenia
Wydawnictwo: Literackie
Liczba stron: 267
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-08-06204-3 




Dzieciństwo i młodość to najszczęśliwszy okres w życiu człowieka, który wspomina się z sentymentem i łezką w oku. Zazwyczaj… Jednak często te okres bywa przez nas samych wybielony, nieco podkoloryzowany i zafałszowany. Podobno liceum to najfajniejszy czas. Czy tak jest w istocie? Odpowiedź na to pytanie czytelnik odnajdzie w powieści Adama Langa Nagroda pocieszenia.
Kuba Bełski rozpoczął naukę w LO. Do tego momentu był typowym kujonem, zamkniętym w sobie i stroniącym od kolegów. Lecz w liceum sytuacja zmienia się o 180 stopni. Do klasy bohatera dołączył nowy uczeń – Trotyl, który go wybrał i usiadł w jego ławce. Od tej pory Kuba został Kubłem i popularnym uczniem, gdyż popularność Trotyla padła cieniem na niego. Nowy chłopak w klasie to typowy dominujący samiec alfa. Jest lubiany w towarzystwie, a dziewczyny się w nim podkochują. W dodatku Trotyl zostaje kapitanem drużyny koszykarskiej, a Kuba jej zawodnikiem.
Między bohaterami szybko zrodziła się męska przyjaźń, a w niej obowiązują twarde zasady, m.in. taka, że nie można ruszać dziewczyny kumpla. I tu od razu pojawia się problem, bo podoba się im ta sama dziewczyna. Całe ciało Kuby krzyczy, że to jego dziewczyna i to on powinien z nią być. Powinien, ale nie jest, gdyż zasada męskiej przyjaźni jest najważniejsza. W ten sposób Kubłowi zostaje „nagroda pocieszenia”… 
Powieść rozgrywa się na kilku wzajemnie przenikających się płaszczyznach: szkolnej, sportowej, towarzyskiej, rodzinnej. Czytelnik jest z bohaterem na lekcjach i przerwach, na treningach, na imprezach, w czasie wolnym, w domu, nawet przy bardzo intymnych czynnościach. Tu nie ma mydlenia oczu i owijania w bawełnę. Jest prawda i szczerość do bólu Bohater o wszystkim opowiada tak, jak było w rzeczywistości. Nie raz i nie dwa się skompromitował, wiele razy skłamał rożnym osobom, wielokrotnie popełnił błędy. Co najważniejsze – nie wyrzeka się tego, choć często pluje sobie w brodę.
Ludzie powiedzą absolutnie wszystko, jeśli będzie im to akurat na rękę. (s. 18)

W domu chłopak nie ma lekko. Młodsza siostra właśnie przeżywa bunt nastolatki, bezrobotny ojciec wiecznie się czegoś czepia i nie podejmie się pracy poniżej swoich oczekiwań, zaś matka musi utrzymać całą rodzinę. Rodzice Kuby ciągle się kłócą.
Kłótnie moich rodziców są jak cząsteczki gazu – tematy krążą bez celu i bez sensu. (s. 114)
Czasami po prostu bohater schodzić im z drogi. W dodatku wyobrażenie jego rodziców na jego temat nie ma nic wspólnego z jego prawdziwym ja, jak twierdzi Kuba. Jest jeszcze dziadek i wujek z Anglii. I tu trafna uwaga:
Ale wiadomo, jak jest w Polsce – wszyscy są zdenerwowani od narodzin do śmierci. Taki mamy klimat. (s. 149)
Licealista jest typowym przedstawiciele męskiego rodu. Już na początku chodzenia z Darią dochodzi do wniosku, że trudno mu jest zrozumieć dziewczyny. Wielokrotnie ma z tym problem. Logikę koleżanek i ich zachowania próbuje sobie wytłumaczyć na swój sposób, lecz to przekracza jego możliwości. Jego zdaniem:
Zrozumieć, jak działa samolot, jest prościej, niż zrozumieć dziewczynę. (s. 103)
Pewnego razu dochodzi do wniosku:
Wiadomo, że zadawanie się z dziewczynami jest jak ping-pong. Masz tylko jeden ruch, bo potem ona musi odbić piłeczkę i nigdy nie ma pewności, co zrobi, a nawet czy w ogóle ją odbije. (s. 87)
Autor bardzo wiarygodnie przedstawił męską przyjaźń w wydaniu młodzieńczym. W tej powieści męska przyjaźń to wspólne spędzanie czasu bez dziewczyn, ale także rodzaj wpatrzenia się w samca alfa, spełniania jego zachcianek, a nawet czczenia, nie wspominając o szacunku. Nie można przeciwstawić się Trotylowi, bo grozi to wykluczeniem z towarzystwa i drużyny, a przecież drużyna jest najważniejsza. Autor pokazuje czytelnikowi, a zarazem uświadamia go, jak ważna dla młodego człowieka jest grupa rówieśnicza, istnienie w niej, bycie lubianym, a przede wszystkim akceptowanym. A także jaką płaci się za to cenę.
Nagroda pocieszenia moim zdaniem odróżnia się od innych powieści dla młodzieży. Zwraca uwagę na mentalność Polaków, na ich zalety i przywary, a to za sprawą wątku Kai. Kaja Dzierzba-Larsson to pół-Polka, pół-Dunka. Cechuje ją inteligencja i spostrzegawczość oraz analityczny umysł. Nastolatkę zaskakują w Polsce różne rzeczy i zachowania jej rówieśników, choć nie jest w Polsce pierwszy raz. Kilkakrotnie wyraża swoje spostrzeżenia na temat różnic między Polakami a Duńczykami. To bardzo ciekawe i trafne uwagi. Przykuwają uwagę czytelnika i każą się przy nich zatrzymać na dłużej. Jedna z nich dotyczy wygrywania, które zdaniem Kai tylko w Polsce jest tak lubiane, zaś…
Duńczycy lubią też przegrywać. Mogą się wtedy sporo dowiedzieć o zwycięzcy. (s. 131 )
Mnie najbardziej poruszyła i dała do myślenia ta definicja:
To właśnie jest polskość. Wszyscy chcecie zrobić sobie krzywdę. (s. 191)
Kuba jest zarazem głównym bohaterem i narratorem. Swą opowieść skupia na wydarzeniach i swych przeżyciach głównie w liceum. Jedno półrocze opisuje szczegółowo, a pozostałe zdawkowo, robiąc przy tym duże przeskoki czasowe. Powoduje to mały brak spójności. W ogóle to krótkie podrozdziały przypominają wpisy do dziennika, w których autor skupia się na najważniejszych jego zdaniem wydarzeniach. Przy tym bardziej koncentruje się na dialogach niż na opisach, są także jego przemyślenia. Dialogi w tej powieści to typowe rozmowy na żywo, ale też na komunikatorach internetowych plus pisanie SMS-ów, a wszystko językiem młodzieżowym. Akcja toczy się niespiesznie, ma swój rytm, który czasem zostaje przyspieszony. Może nie porywa, ale pokazuje dylematy młodego człowieka tuż przed wejściem w dorosłe życie.
Adam Lang wie, o czym pisze, gdyż przez wiele lat był matematykiem w szkole i miał okazję uważnie obserwować społeczność uczniów, szkolną rzeczywistość. Autor bez wybielania i koloryzowania opisuje szkolną codzienność w LO z perspektywy ucznia. Opowiada o relacjach z nauczycielami, zwłaszcza Kuby z profesorem Domańczykiem, o wpływie samca alfa i środowiska rówieśniczego na innych uczniów, o relacjach międzyludzkich na różnych płaszczyznach, o kształtowaniu się młodego charakteru i dokonywanych wyborach, nie zawsze trafnych, za to naznaczonych kłamstwami i porażkami oraz o wszelkich perypetiach, w tym miłosnych, które spotykają młodego człowieka w życiu
Nagroda pocieszenia skierowana jest przede wszystkim do młodzieży. Spojrzenie na czasy LO z perspektywy chłopca a nie dziewczyny to nowość. Również dorośli w tej powieści znajdą coś dla siebie i powrócą wspomnieniami do swoich lat szkolnych, a przy tym zobaczą i lepiej zrozumieją współczesną młodzież oraz zasady jej funkcjonowania w dzisiejszym świecie.

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

14 komentarzy:

  1. Interesująca książka:) Pozdrawiam i miłego dnia życzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Temat mentalności Polaków ukazany w powieści młodzieżowej. Ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ogólnie trochę za krótka ta książka, wydaje mi się, że za krótka żeby zżyć się z bohaterami, zainteresować czytelnika...

    Spojrzenie EM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie do końca, Adama i Trotyla jest dużo, ale mnie osobiście brakowało więcej Kai.

      Usuń
  4. Już kilka razy ta książka mignęła mi przed oczami, może w końcu się na nią zdecyduję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ksiązka co jakiś czas pokazuje mi się przed oczami, ale w dalszym ciągu jeszcze mnie do siebie nie przekonała ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na pewno sięgnę po tę książkę, jeśli natknę się na nią w bibliotece. Porusza istotne tematy. Zdaje się, że niedawno szłam do liceum, a tutaj od jego ukończenia mija kilka lat... Aż łezka kręci się w oku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, żebyś wiedziała! Pracuję teraz w szkole, z niektórymi moimi dawnymi nauczycielami. Łezkę w oku mogę mieć codziennie!

      Usuń
  7. Bardzo, ale to bardzo chciałabym poznać tę lekturę. Jedną Pana Langa już czytałam i mi się spodobała. Liczę na to, że ta również przypadnie mi do gustu. I nie rumień się tak! Wiesz przecież, chyba widzisz, że często jestem u Ciebie i mimo, że nie zawsze komentuje, każdy wpis czytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, rumienić się będę, czytając "takie" epitety :)
      A książkę można było u mnie wygrać w dniach 10-20 XI, ino nikt się nie zgłosił... Może nowy konkurs rozpisze na szybkiego.

      Usuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.