Te
Wasze TAK-i pod poprzednim postem, dały mi się w nocy ze środę na czwartek ostro
we znaki. Paluszki po ciemaku biegały po klawiaturze starej Nokii. Odkładały ją
na miejsce, żeby po chwili znów wziąć się za robotę i do roboty. Efekt nagrałam
po południu nową komórką (sorki za jakość):
A tu już
nowsza wersja – ugładzona; nie wiem, czy będzie ciąg dalszy (choć powinien być),
bo to tylko część procesu potworzenia, ale ta najważniejsza:
Nocne
potworzenie
czyli Wasze TAK-i dały mi się w nocy we znaki!
Razu pewnego tuż przed północą
Szare komórki Martą szamoczą.
Do tego Wena przybyła w gości
I w łóżku Marty wnet się umości.
Szepcze do ucha różne pomysły…
Marta się złości na jej wymysły!
Co rusz komórkę do ręki bierze
I pisze rymy jak na papierze.
Poprawia wersy, kasuje słowa,
Bo dobra wersja nie jest gotowa!
Post
o potworzeniu ukaże się w poniedziałek… I przyznam szczerze, że aż się boję, co
sobie o mnie pomyślicie!
Mnie się bardzo podoba - czekam na ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuńCzyli chcesz, żebym znów w nocy nie spała, tylko biła się z myślami, a raczej rymami, z Weną u boku?
UsuńOj tam, oj tam. jak od czasu do czasu nockę zarwiesz to się nic nie stanie, a bicie z myślami też nie jest aż tak bolesne :))
UsuńFaktycznie, siniaków na mózgu nie widać :)))
Usuń:)
UsuńMnie również i chcę więcej!
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje, że chcecie, bym chodziła niewyspana, ale za to zrymowana! ;)
Usuńhehe super :)
OdpowiedzUsuń(: Cieszę się, że Ci się podoba! :)
Usuń