Tytuł: Nienasycenie
Tłumaczenie:
Ewelina
Kowalczyk
Wydawnictwo: BIS
Liczba stron: 488
Oprawa: twarda
Data wydania: 2009
Oprawa: twarda
Data wydania: 2009
ISBN: 978-83-7551-096-6
Virginia
Henley w swej powieści Nienasycenie
przenosi czytelnika do Anglii, na dwór królowej Elżbiety I pod koniec jej
panowania, do roku 1602. To Złoty Wiek dla Anglii. Państwo kwitnie, a dworzanie
bawią się w najlepsze. Bale, tańce, przyjęcia, polowania na posagi bogatych
panien, pisanie wierszy, nadskakiwanie monarchini i spełnianie jej zachcianek. Ale
co to za życie? Płytkie, puste, rozwiązłe, dziecinne wybryki młodzieńców świadczą
o ich niedojrzałym zachowaniu. Mieszkanie na dworze jest wprawdzie zabawne i
ekscytujące, ale na dłuższy czas męczące. Królowa Elżbieta (była nazywana
Żelazną Dziewicą) nie pozwala dworakom na śluby, jej dwórki powinny być
dziewicami, ale niekoniecznie są. Seks wydaje się czymś naturalnym, a bycie
dziewicą nie jest pożądane, oczywiście królowa nie mogła o tym wiedzieć.
Jedną
z ulubionych dwórek Elżbiety I jest 20-letnia Catherina Seton Spencer,
utalentowana projektantka strojów kobiecych, głównie królowej. Z powieści można
się wiele ciekawego dowiedzieć o garderobie z początku XVII wieku, krojach,
materiałach, szyciu i kryzach. A Catherina zwana Cat jest bardzo impulsywną,
odważną, energiczną i nieprzewidywalną osóbką drobnej budowy. Na pośladku wytatuowała
sobie czarnego kota. I to tego kota w swej wizji zobaczył szkocki lord, pogranicznik
Patrick Hepburn, rosły i przystojny mężczyzna, który posiada dar widzenia, dar
przewidywania.
Spotkanie
tych dwojga w świecie rzeczywistym to wybuch emocji. Oboje są tym spotkaniem
zaskoczeni, zwłaszcza Cat, która obraz Patricka traktowała jako sen. Od tej
pory jakaś silna więź, pożądanie przyciąga ich do siebie, ale ich słowa i czyny
nie do końca za tym podążają. Gbur i brutal kontra kotka z piekła rodem. Jednak
Szkot postawił sobie za cel, że Cat będzie jego. Liczy też na majątek, który
odziedziczy ona w dniu 21. urodzin – rozległe, żyzne ziemie i hodowlę
długorogich krów w Hertford. Sam Patrick hoduje konie, co roku udaje się na
wzgórza Lammermuirs po stado dzikich koni. Jego towarzysze to szkockie charty
Szatan i Sabat, zaś udomowiony kruk Tor lata za nim na polowania. Również Cat
kocha przyrodę i zwierzęta, uczy się jeździć na koniu po męsku. To dla niej też
wyzwanie, by zaprojektować strój kobiecy do tego typu jazdy. A ona podejmuje
wszystkie wyzwania, nawet wbrew logice, byle tylko coś komuś udowodnić…
Oboje
zostają uwikłani w sieć intryg dworskich. Królowa jest bardzo chora i na tronie
trzyma się bardziej dzięki silnej woli i uporowi, zaś król Szkocji Jakub Stuart
nie może się doczekać, kiedy zasiądzie na tronie Anglii. Na tle wydarzeń
historycznych tych dwoje raz drze ze sobą koty, by po chwili oddawać się znacznie
przyjemniejszym rzeczom. Ich znajomość przypomina sinusoidę napięć pożądania i
nienasycenia oraz dumy. Nawet ich myśli to sinusoidy.
Powieść
czyta się przyjemnie. Akcja rozwija się sama, ma różne tempo w zależności od
okoliczności, głównie tych historycznych. Jednak wyłapałam dużą wpadkę
chronologiczną. Najpierw narrator opowiada o turnieju zorganizowanym 17 XII
1602 roku z okazji objęcia tronu przez Elżbietę, a kilka dni później jest noc
25 XI. Wyłapałam też dwie znacznie pomniejsze wpadki czasowe. Odniosłam
wrażenie, że autorka tak się skupiła na parze głównych bohaterów, że czas
wydarzeń wydał się dla niej mniej istotny. Na szczęście wydarzenia historyczne
z lat 1602-1603 opisane w powieści zgadzają się z rzeczywistością, sprawdziłam
to z czystej ciekawości.
Niby
historia jest w tle rozwijającego się romansu Cat i Patricka, ale czytelnik ma
okazję poznać prawdziwe wydarzenia tamtych czasów – turniej rycerski, pogrzeb
królowej, koronację nowego króla, przenosiny dworu królewskiego z jednego
pałacu do drugiego, sposób podróżowania, polowanie, ochronę pogranicza
angielsko-szkockiego, przyjmowanie gości na dworach czy epidemię i sposoby
walki z nią, np. robienie kataplazmu, kojącej maści z wosku pszczelego i
kocimiętki, wywaru z ruty lub arcydzięgla.
Styl
autorki jest lekki i przystępny. Opisy nie są zbyt rozbudowane, za to dobrze
oddają obraz tamtych czasów. W powieści znalazło się kilka dość odważnych scen
erotycznych, ale napisanych bez pruderii, ze smakiem. Język jest bardzo
współczesny, z rzadka pojawiały się wyraz dziś uważane za archaizmy (np.
tuszę), a szkoda. Dialogi między parą nienasyconych sobą bohaterów często
iskrzyły skrajnymi emocjami i humorem. W końcu kto się czubi, ten się lubi. Bohaterowie
drugoplanowi to również ciekawe kreacje, zwłaszcza dwóch królowych starej
Elżbiety I i młodej królowej Szkocji Anny oraz matki i dziadka Cat.
Temperamencik mają ci Szkoci, a swoją drogą, ile to zależy od układów i
umiejętnego operowania słowem.
Romans
historyczny dla miłośników gatunku.
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Uwielbiam powieści historyczne, tylko zawsze takim dodatkowym smaczkiem jest archaiczny, stylizowany język. Tu go nie ma, pewnie i przez to książkę czyta się znacznie łatwiej, nie mniej jednak podoba mi się zarysowana przez Ciebie fabuła i czuję się zainteresowana, zresztą jak w przypadku większości książek historycznych. :)
OdpowiedzUsuńDla mnie największym smaczkiem w powieściach historycznych jest stylizacja językowa.
UsuńJak ktoś lubi archaizmy, rozumie je, starodawna składnia nie sprawia mu problemów, to uważam, że łatwość czytania jest taka sama jak przy języku współczesnym.
Uwielbiam takie pełne napięcia dialogi pomiędzy bohaterami. Ta książka idealnie trafia w mój gust.
OdpowiedzUsuńJak się ma temperament i cięty język, to w dialogach iskrzy!
UsuńRomans historyczny to ciekawa sprawa, zwłaszcza gdy bohaterowie są wyraziści, a akcja barwna i dynamiczna. I choć rzadko sięgam po ten gatunek, to przyznam, że teraz mam na niego wielką ochotę.
OdpowiedzUsuńCzasami warto sięgnąć po książki z innego kręgu tematycznego.
UsuńTym razem spasuję, gdyż na co dzień wolę czytać powieści osadzone we współczesnych realiach.
OdpowiedzUsuńWiem :)
UsuńMiłośniczką gatunku nie jestem, ale chcę przeczytać :) przyda mi się odskocznia od moich gatunków ksiązkowych :)
OdpowiedzUsuńŻeby potem z utęsknieniem wrócić do swojego ulubionego gatunku.
Usuń