Tytuł:
Scenariusz z życia
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Seria: Babie lato
Liczba stron: 288
Oprawa: miękka
Data wydania: 2014
Oprawa: miękka
Data wydania: 2014
ISBN: 978-83-10-12577-4
Co ja gadam?
Gadam, że mój ślubny właśnie łamie śluby małżeńskie.
Z Konferencją.
(s. 9)
W
natłoku pracy postanowiłam się od niej oderwać i zrelaksować. Pomogła mi w tym jedna
z powieści wydanej w serii Babie lato – powieść Anny M. Brengos Scenariusz z życia, która została
wyróżniona w konkursie literackim Wydawnictwa Nasza Księgarnia.
Marta
Cichocka niechcąco przyłapuje swego męża Bogusia ściskającego na ulicy obcą
kobietę i nadskakującego jej, co było dziwnym zachowaniem. Wkrótce Boguś dzwoni,
że wróci późno, bo ma… konferencję. I takim to sposobem kochanka Bogusia została
przez Martę nazwana Konferencją. Skoro Boguś uprawia seksualną partyzantkę,
zorientowany jest na inny cel, a libido mu nie spadło, tylko IQ i ogólnie rzecz
ujmując – odmienił swoje życie, to ona, Martusia, doszła do wniosku, że czas
najwyższy zmienić COŚ w swoim życiu, dostosować je do własnych upodobań. Ale na
początku przeżywa kryzys – w filiżance szuka straconych lat, płacze i żali się
przyjaciółce Kasi.
Żyłam sobie pod
kloszem, jak mucha zatopiona w bursztynie. (s. 193)
Bohaterka
od 27 lat tkwi w zaklętym kręgu rodzinnym. Jest wykorzystywana przez rodzinę,
stłamszona. Spełnia zachcianki męża (nie)wynalazcy, sama dba o dom, dokonuje
cudu ekonomicznego na co dzień, wyręcza zamężną córkę w wychowaniu syna i do
tego pracuje jako pedagog w szkole. Wszyscy urządzają jej życie. Kobieta nie ma
czasu dla siebie. Przypadkiem na basenie z wnukiem 4-letni Piotruś zauważa
dziadka:
- Babciu, patrz!
Dziadek! (…)
- Dziadek ma
sklerozę. (…)
- Brzydka ta
skreroza. Ty jesteś ładniejsza. (s. 41-42)
Mąż
na wiadomość o tym, że ma kochankę, wypiera się tego:
- Po raz kolejny
powtarzam, że ty ze swoją chorą wyobraźnią powinnaś pisać scenariusze.
- Scenariusze?
Ja ci napiszę scenariusz! – zezłościłam się. – Tylko się nie zdziw, jak cała
Polska będzie oglądała na wielkim ekranie, z jakim dupkiem przeżyłam tyle lat –
głupia! (s. 73)
I
rzeczywiście, Marta pisze scenariusz w jedno popołudnie i niecałą noc. Szybko!
Od czasu Konferencji i pozbycia się męża z domu staje się stopniowo inną
kobietą, która potrzebuje wyzwań, adrenaliny, powietrza, przestrzeni.
Nie próbuj, po
prostu rób. (s. 69)
Autorka
poruszyła kilka ważnych wątków i tematów w swej powieści obyczajowej ostro
nakrapianej poczuciem humoru. Mąż dwie lewe ręce, choć inżynier z
wykształcenia, nic w domu nie naprawi, nie zrobi, tylko czeka, aż mu wszystko
żona poda pod nos – kura domowa. Z kolei egoistyczna córka ciągle obarcza Martę
opieką nad wnukiem, a sama w tym czasie korzysta z życia – babcia na dwóch
etatach. Konferencja, donaszająca męża Marty – kochanka Bogusia. Dyrektor
szkoły, Naprawa, tylko ją wykorzystuje do tworzenia papierologii za niego i
innych prac, a ona nie potrafi odmówić – problem asertywności.
No tak, z
Chińczykami po chińsku, z dzieciakami po ichniemu. (s. 95)
Gradacja
priorytetów. Pisanie scenariusza i przygotowanie go do produkcji filmu. Damska
torebka i „przydasie”. Zmiana wizerunku i charakteru, szukanie siebie i swej
kobiecości w sobie. Uprawianie sportu. Odnowy biologiczne u przyjaciółki Kasi. Realizowanie
marzeń i podejmowanie wyzwań, np. test PESEL-u, czyli wyprawa w góry. Refleksje
o życiu i mężczyznach. Wychowanie własnego dziecka. Relacje z dziećmi – małym
wnukiem i młodzieżą szkolną. Relacje z dorosłymi ludźmi na różnych stopniach
zażyłości – z dorosłym synem przyjaciółki, z Konferencją, z prawie byłym mężem,
z konkurentami do jej stanu wolnego. Czy przeterminowanymi kosmetykami:
Gdybyśmy z tego,
co zostawiamy na lepsze czasy, korzystały w gorszych czasach, to od razu te złe
stałyby się lepsze. (s. 49)
A
to wszystko podane w lekkiej, humorystycznej formie. Autorka jest uważną
obserwatorką naszego codziennego życia. Świetnie pisze dialogi, bawi się
słowami, układając je w zabawne zwroty i wyrażenia, a przy tym wplatając
mądrości życiowe. Wielokrotnie parskałam śmiechem, czytając wypowiedzi Marty lub
dialogi z jej udziałem. Teksty z kontekstami i podteksty! I jeszcze onomastyka!
Nazwiska bohaterów idealnie dobrane do ich temperamentu, charakteru czy
wyglądu.
Akcja
biegnie dość szybko i ciągle coś się dzieje. Refleksje i spostrzeżenia
bohaterki pojawiają się częściej w drugiej części powieści. Nieco mi się
dłużyły, bo czekałam na dialogi i akcję. Trochę rozczarowała mnie końcówka.
Jest dość duży przeskok czasowy z lekka tylko zarysowany, a potem przewidywalne
zakończenie i jakby takie wymuszone, w biegu. I sam tytuł mi nie do końca
pasuje…
Lekko
irytować może narracja pierwszoosobowa, kiedy bohaterka często zwraca się
bezpośrednio do czytelniczki kobiety, jakby szukając u niej pocieszenia,
potwierdzenia swoich słów czy choćby odrobiny współczucia. Mnie osobiście
irytowały zdrobnienia imion, bo nie lubię, gdy ktoś do mnie zwraca się per
Martusia. Bohaterka ma około 50 lat i do niej też to nie pasuje. Chyba że
chodzi o pewne ironiczne pokazanie bohaterów…
Mimo
wszystko polecam Scenariusz z życia
na zimowy wieczór jako lekturę relaksującą i odprężającą po ciężkim dniu. A
także jako receptę-determinację na to, by zacząć nowy rozdział w życiu,
niekoniecznie z mężczyzną u boku.
Taka rozkosz,
jakie możliwości. (s. 245)
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Lekka i humorystyczna oprawa mnie przekonuje.
OdpowiedzUsuńMyślę, że książka skropiona humorem i w dodatku skłaniająca do refleksji mogłaby okazać się dla mnie trafionym pomysłem. Dotąd o niej nie słyszałam, niemniej jednak jeżeli gdzieś na nią natrafię, chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńPolecam cała serię "Babie lato".
UsuńTrudny temat przedstawiony w lekki, a nawet zabawny sposób? Jestem zdecydowanie na TAK! :)
OdpowiedzUsuńI słusznie!
UsuńCiekawa historia. Mam nadzieję, że MArtusia pokazała swojemu męzowi ile jest warta.
OdpowiedzUsuńPowiem tak - Marta grzechu warta :)
UsuńJestem zaintrygowana tym tytułem i jeśli go kiedyś spotkam, to chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńSerię lubię, autorki ani tego tytułu nie znam, ale zapamiętam bo brzmi kusząco :)
OdpowiedzUsuńJak serię znasz, to jest dobrze :)
Usuń