niedziela, 14 czerwca 2015

Tomiszcze czas zacząć...



Wczoraj w nocy zaczęłam czytać tomiszcze mego życia, czyli powieść Eleanor Catton Wszystko, co lśni. Z 931 stron przeczytałam tylko albo aż 46 i o północy padłam. Czytanie idzie wolno. Długie i bardzo szczegółowe opisy robią swoje. Poza tym książka jest tak wielka i ciężka, że nie daję rady jej trzymać w ręku, więc czytanie na balkonie odpada. Tomiszcze musi leżeć, a ja siedzieć przy biurku lub leżeć na łóżku. Ale czytam! Nie wiem, ile czasu mi zajmie dobrnięcie do ostatniej kropki, lecz blog będzie żył, posty są przygotowane. To ja przenoszę się do XIX wieku i Nowej Zelandii…


10 komentarzy:

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.