piątek, 31 stycznia 2014

Do nosa


Mój drogi nosie,
Bardzo Cię proszę,
Przestań się lenić!
(Pora to zmienić.)
Sudafed łykam,
Xylomentazolinem psikam.
A Ty wciąż oporny!
A Ty wciąż niesforny!
W katarze gustujesz?
Nie wiesz, że chorujesz?
Powietrza świeżego
Nie brak Ci, kolego?
Inni za Cię pracują:
Usta wręcz harują,
Ręce do Cię sięgają,
Chustkami wycierają.
A Ty się wałkonisz!
W piętkę ze mną gonisz!
Trzeci dzień się męczę,
Dziurki Twoje dręczę!
Ty wciąż się buntujesz!
Katar podejmujesz!
Gościsz go dni kilka,
A miała być… chwilka!

6 komentarzy:

  1. Martuszko boski tekst, uśmiałam się głośno, przednia rozrywka :)
    Życzę powrotu do zdrowia,
    pozdrów niesfornego nochala swojego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś po południu w ciągu niespełna godziny napisałam 4 fraszki, ot tak mnie Wena odwiedziła :) Fraszki będą sukcesywnie publikowane na blogu.
      Niesforny nochal pozdrowiony!

      Usuń
  2. Niezły wierszyk! Niestety znam ten ból! Jednakże jeszcze gorzej chyba czuję się teraz, będąc w ciąży - zatkany nos jest nie do wytrzymania... za każdym razem szukam jakiegoś źrodła świeżego powietrza, ale nie zawsze się to udaje....:(
    ~Natalia

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj ten niedobry nos :-( Katar straszna sprawa. Ponoć nieleczony trwa siedem dni, a leczony tydzień, ale czasami tak nas polubi, że zapomina o odgórnych ustaleniach. I trwa, trwa i trwa...

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.