Tytuł:
Ostatni, który umrze
Tłumaczenie: Jerzy Żebrowski
Wydawnictwo: Albatros
Seria: Rizzoli i Isles
Tom: 10
Liczba stron: 432
Oprawa: miękka
Data wydania: 2014
Oprawa: miękka
Data wydania: 2014
ISBN: 978-83-7554-310-0
Po
raz drugi w ciągu swego krótkiego życia Teddy Clock ocalał w masakrze. Dwa lata
wcześniej cudem uciekł, gdy zamordowano całą jego rodzinę. Teraz, w wieku
czternastu lat, koszmarna przeszłość powraca echem i Teddy jako jedyny unika
śmierci, kiedy ginie jego rodzina zastępcza. Zostawszy ponownie sierotą
zszokowany nastolatek nie ma dokąd pójść, dopóki Wydział Policji w Bostonie nie
przydziela tej sprawy detektyw Jane Rizzoli. Zdecydowana chronić chłopca, Jane
odkrywa, że przypadkowe rzekomo wydarzenie stanowi w istocie przerażające
ogniwo bezwzględnej misji okrutnego zabójcy. Wysyła Teddy'ego do ekskluzywnej
szkoły Evensong, w której młode ofiary zbrodni uczą się sekretów i umiejętności
przetrwania w niebezpiecznym świecie. Ale Jane obawia się, że nawet za
zamkniętymi bramami i w otoczeniu wielu hektarów lasów stanu Maine, dzieci są
pod obserwacją nie tylko swoich tajemniczych dobroczyńców. Kiedy na gałęzi
drzewa ktoś zawiesza dziwne, spryskane krwią lalki, Jane wie, że instynkt jej
nie zawodzi. A gdy spotyka Willa Yablonskiego i Claire Ward, uczniów, których
tragiczna przeszłość szokująco przypomina losy Teddy'ego, staje się
przerażająco jasne, że krążący w okolicy drapieżca czyha na więcej niż jedną
ofiarę. Połączywszy siły ze swą zaufaną partnerką, lekarzem sądowym Maurą
Isles, Jane postanawia zrobić wszystko, by sierot nie spotkała krzywda. Ale z
powodu tajemnic z przeszłości los dzieci będzie przesądzony, o ile Jane i
Maurze nie uda się w końcu zniweczyć planu obsesyjnego zabójcy.
Emocjonująca sobota? Więcej adrenaliny we krwi? Tylko z książką Tess Gerritsen, mistrzynią w swoim gatunku, jak twierdzi Harlan Coben. I ja się zgadzam z jego opinią. Dla mnie Tess jest lepsza od niego i Robina Cooka. A ta trójka autorów należy do moich ulubieńców. W zeszłą sobotę zaczytałam się w powieści Ostatni, który umrze. Wprawdzie jest to dziesiąty tom serii Rizolli i Isles, jednak książkę można czytać oddzielnie. Autorka postarała się o to, by wydarzenia wywołane w toku akcji z poprzednich tomu, zostały przedstawione w ogólnym zarysie i czytelnik mógł się zorientować w sytuacji.
Patolog
sadowy Maura Isles i policjantka Jane Rizzoli były skłócone, ich przyjaźń wisi
na włosku. Obie wiedzą, że siebie potrzebują, że ich przyjaźń jest im potrzebna
w codziennym życiu, jednak trudno im się przemóc i zaufać ponownie. Szczere
rozmowy, wyznanie uczuć i wątpliwości może im w tym pomóc. Ale najbardziej
zbliży je do siebie praca. Tym razem zajmują się dziećmi, bardzo szczególnymi
dziećmi, które, jak się okazało w toku śledztwa, dwukrotnie przeżyły zamachy na
ich rodziny. Dwa lata wcześniej w tym samym tygodniu zabito całe rodziny, a
teraz w odstępie kilku tygodni giną ich
prawni opiekunowie. Ale dzieciaki ocalały, więc ich sprawy po prostu
muszą być ze sobą powiązane. A są to:
Claire
Ward – ostrzelanie auta w Londynie, rodzice zginęli od strzałów w głowę,
staranowaniu auta przyjaciół rodziny i zabicie ich,
Will
Yablonski – prywatny samolot rodziców wysadzony w powietrze w Marylandzie tuż
po starcie, dom wujostwa wyleciał w powietrze w New Hampshire,
Teddy
Clock – rodzina zamordowana na pokładzie jachtu koło wyspy Saint Thomas, cała
rodzina zastępcza Ackermanów zastrzelona nocą w domu.
Te
powtórne ataki są zastanawiające, jakby ktoś za wszelką cenę chciał ich zabić,
a oni cudem wciąż żyją. W dodatku za drugim razem Claire i Willa ratuje
tajemnicza kobieta anioł. Potem szybko znika. Wydaje się, że nie istniała… Ta
trójka trafiła różnymi drogami do prywatnej szkoły Evensong, szkoły Klubu
Mefista, która zapewnia dzieciom wszystko. Ta
szkoła istnieje po to, by dzieci mogły odnaleźć swoje miejsce w świecie. W
świecie, który nie był dla nich łaskawy[1].
To było miejsce, gdzie leczono rany, a
okaleczeni przebywali wśród tych, którzy och rozumieli[2].
Szkoła jest znakomicie chroniona, oddalona od siedzib ludzkich i bez zasięgu
komórek, na szczęście intrenet działa.
Tylko
inne ofiary mogły zrozumieć cierpienie, dlatego i grono nauczycielskie jest
specyficzne, każdy stracił kogoś bliskiego w dramatycznych okolicznościach.
Każdy boryka się z traumą, z cierpieniem, z różnymi fobiami. Prawdę o
morderstwach swych rodziców te dzieci mają wyrytą w pamięci, zaś nauczyciele
mówią: Pomagamy odzyskać równowagę
dzieciom, które przeżyły tragedię z powodu przemocy. Dajemy im oparcie,
poczucie bezpieczeństwa i doskonałe wykształcenie. Przygotowujemy je do studiów
albo realizacji innych celów, jakie sobie wytyczą[3].
Po prostu uczą dzieci jak przetrwać, np.
zapoznają z trującymi roślinami. A i uczniowie są ambitni i bystrzy. Część z
nich działa w Klubie Szakali jako młodzi detektywi. Oni też mają coś do
powiedzenia w tej sprawie.
Na
urlop do szkoły przyjechała doktor Maura Isles, by spędzić czas z nastolatkiem,
który kilka miesięcy wcześniej uratował jej życie. Z kolei detektyw Rizzoli
prowadzi śledztwo w sprawie wymordowania rodziny Ackermanów. Pomaga jej Frost.
Ta trójka ma nie lada orzech do zgryzienia, bo na terenie szkoły zaczynają się
dziać dziwne rzeczy. Laleczki woo doo, samobójstwo jednej nauczycielki itd. Żeby
dociec prawdy, trzeba się cofnąć w czasie i nie zważać na to, że szef zamiótł
sprawę pod dywan. Za cichym przyzwoleniem swego przełożonego Rizzoli drąży
temat, zadaje pytania, węszy i szpera, szuka powiązań, kopie tam, gdzie innym
się nie chce. Jest po prostu dobra w swoim fachu. Nie tylko analizuje fakty,
lecz też słucha swej intuicji, która jej podpowiada, że coś jest nie w
porządku. Agentka FBI skomplementowała Rizzoli, nazywając ją suką! Tak nazywają kobiety naszego pokroju.
Ponieważ nie uznajemy kompromisów, nie stosujemy półśrodków. Wkopujemy piłkę wprost do bramki. (…) Suki mają swój honor[4].
Ale mają też problemy rodzinne, bo nie samą pracą człowiek żyje. Autorka nie
oszczędza głównej bohaterki, kobieta ma sporo problemów na głowie, i
zawodowych, i prywatnych, ale jest silna. Opoką jest dla niej mąż. Wątek
rodzinny pozwala inaczej spojrzeć na problem miłości w związku, rodziny i jej
szczęścia.
Powieść
zaczyna się dość drastycznie i trzyma w napięciu do samego końca. Zaskakującego
końca! Dosłownie! W trakcie czytania czytelnik próbuje odgadnąć, kto stoi za
sprawą morderstw, ale za każdym razem autorka wywodzi go w pole. Tropy prowadzą
do różnych miejsc, do różnych osób. Zagadka goni zagadkę. Niewiadoma
niewiadomą. Gdy już się wydaje, że akcja została rozwiązana i można odetchnąć,
znów następuje gwałtowny zwrot akcji, a tych w książce nie brakuje. Do samego
końca adrenalina krąży we krwi, a serducho bije szybciej z emocji. Autorka za
sprawą wszechwiedzącego narratora przedstawia bohaterów, buduje napięcie, a tym
samym miesza w głowie czytelnikowi i trzyma go w niepewności. A i tytuł
intryguje, bo człek się zastanawia, kto będzie tym ostatnim…
Akcja
toczy się szybko, w ciągu kilku dni, w różnych miejscach. Jest ona spójna i
przemyślana. Fabuła wciąga od pierwszej strony. Doskonała intryga sprawia, że
nie sposób oderwać się choć na chwilę. Nie ma tu zbędnych szczegółów, dialogi
są zrównoważone z opisami, zaś wątek rodziców Rizzoli też ma swoją rolę do
spełnienia, by podkreślić, jak ważna jest rodzina i więzy z bliskimi w życiu
każdego człowieka. Rzeczowy i konkretny, a zarazem prosty w przekazie styl
autorki wynika z jej zawodu, co też nadaje autentyczności wydarzeniom,
zwłaszcza opisy autopsji czy miejsc zbrodni. Tess zna się na swojej robocie.
Książkę
polecam dla ludzi o mocnych nerwach i lubiących gdybać nad zagadkami i tajemniczymi
morderstwami.
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Uwielbiam twórczość tej autorki i po jej książki mogę sięgać dosłownie w ciemno, bo wiem, że się nie zawiodę.
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja ;)
UsuńChyba więc wstyd się przyznać, że mimo iż autorka jest tak zachwalana i znana, to ja nie miałam z nią do czynienia. Na szczęście mogę dopisać, że NA RAZIE nie miałam :P
UsuńI takiej wersji się trzymaj, Teraz jest tyle polskich pisarzy, że nie sposób wszystko przeczytać.
UsuńCzytałam wszystkie książki z serii Rizzoli/Isles i nie mogę się doczekać kolejnych ;) "Ostatni, który umrze" trzyma dobry poziom.
OdpowiedzUsuńU mnie w bibliotece wszystkich nie ma.
UsuńBardzo mnie do niej zachęciłaś. Nie spodziewałam się tak dobrej książki. Kiedyś muszę zabrać się za autorkę.
OdpowiedzUsuńNie zwlekaj! Naprawdę warto.
Usuń