piątek, 21 lipca 2017

Tropimy przygody z Nelą



Autor: Nela
Tytuł: Nela na tropie przygód
Wydawnictwo: Burda NG Polska
Seria: Nela mała reporterka
Liczba stron: 180
Oprawa: twarda
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-7596-620-6



Uwielbiam poznawać świat i przeżywać przygody. (s. 95)
Pod tym zdaniem Neli, małej podróżniczki podpisuję się obiema rękami. Ciągnie mnie tam, gdzie nie było, a tych miejsc jest jeszcze sporo. Tym razem udałam się w podróż po świecie z małą blondwłosą przewodniczką – z Nelą. Razem z nią przeżywałam przygody opisane w książce Nela na tropie przygód.

 
Na wklejce na mapie świata zobaczyłam zaznaczone miejsca, do których udam się z autorką i narratorką w jednym. Były to: Kostaryka, Etiopia, Mauritius, Tajlandia, Sri Lanka, Wietnam, Mjanma (dawniej Birma). Dosyć odległe od siebie miejsca i bardzo egzotyczne dla Polaka. Tytuły rozdziałów brzmią zachęcająco i skupiają się głównie na zwierzętach, choć są i nietypowe miejsca, jak Zatoka Ha Long (Zatoka Lądującego Smoka).
Nazywam się Nela i mam 10 lat, a to jest już moja czwarta książka. (s. 6)
Tak zaczyna się wstęp, czyli list autorki do młodego czytelnika. Zaznacza w nim, ile do tej pory wydała książek, a czytelnika nazywa „prawdziwym łowcą przygód”, skoro ma już jej czwartą książkę! Obiecuje czytelnikowi poznanie ciekawych miejsc i fantastycznych zwierząt oraz zapowiada mu niektóre przygody. 




Podróże to coś niesamowitego, a świat jest pełen tajemnic, które musimy razem odkryć! Jestem pewna, że lubisz podróżować tak jak ja.  (s. 6)
Poza tym Nela jest pewna, że młody czytelnik tak samo lubi przygody jak ona i liczy na to, że jest on spakowany, by razem mogli ruszyć na poszukiwanie przygód. A ponieważ żyjemy w XXI wieku, a świat jest coraz bardziej zelektronizowany, to książka nabrała charakteru multimedialnego. Specjalnie na potrzeby tej książki została stworzona bezpłatna aplikacja See More, by dziecko dodatkowo mogło posłuchać, obejrzeć, przeżyć to co Nela, by mogło zaspokoić ciekawość świata, a przy tym zachęca do zabawy i przeżywania przygód. Mobilna aplikacja edukacyjna to naprawdę świetny pomysł!

Po spakowaniu do plecaka rzeczy według listy Neli wybrałam się z nią na Kostarykę i poznałam leniwce. Na Morzu Południowochińskim nocą łowiłam ryby… z ośmioma mackami, zaś w Mjanmie poznałam słonie. Wróciłam na Kostarykę, aby zjechać na linie wśród koron drzew lasu deszczowego. Potem w górach Etiopii poznałam małpy o czerwonych sercach, a na Sri Lance byłam w schronisku dla żółwi. Wróciłam do Etiopii, by zobaczyć targ plemienny. Ponownie spotkałam żółwie, ale tym razem żółwie olbrzymie na Mauritiusie. Ponownie znalazłam się na Sri Lance, ale tym razem po to, by zobaczyć wieloryby. Ostatnią przygodę przeżyłam w Wietnamie, by sprawdzić prawdziwość legendy o lądującym smoku na 1500 km2 Zatoki Ha Long. Uf… polatałam po tym świecie za przygodami. W tę i z powrotem!
Uwielbiam poznawać świat i przeżywać przygody. Jestem przekonana, że ty też bardzo to lubisz. (s. 95)
Trochę chaotyczna ta książka pod względem odwiedzanych miejsc czy tematyki. I to mi się nie podobało. Co jeszcze według mnie jest na minus? Styl! Jak dla mnie niezbyt naturalny dla dziecka w wieku 10 lat. Ciekawe opisy przygód są nagle przerywane, aby mały czytelnik MUSIAŁ coś zrobić. Tak, rozkaźników dużo w tekście, np.: sprawdź, zapamiętaj, zgadnij, spróbuj. Albo MUSIAŁ odpowiedzieć na retoryczne pytanie, czasem naprawdę…, bo kto nie bałby się pływać w ławicy rekinów młotów? Autorka co jakiś czas odwołuje się do poprzednich swych książek, a przecież nie każdy je przeczytał. Wmawia czytelnikowi, że coś lubi, komentuje czasami różne rzeczy i tu i ówdzie używa moralizatorskiego tonu. W tekście jest dużo emotek – uśmiechniętych buziek, mnie to drażniło, ale dzieci zapewne nie. I jak dla mnie sztuczne emocje, zabrakło mi trochę autentyczności. Lecz to wszystko moje wrażenia.
Co mi się podobało? Edukacyjna wartość tej książki jest ogromna – nawet dorosły może się dowiedzieć czegoś nowego o zwierzętach, o klimacie danego kraju i jego mieszkańcach. Przydatne są szczegółowe mapy, porównywanie kształtu kraju do zwierzęcia w celu lepszego zapamiętania danego miejsca, listy rzeczy do spakowania, udzielane rady przez przewodników i instruktorów, tłumaczenia dialogów po angielsku, choć teraz dzieci znają angielski. Mała podróżniczka włącza czytelnika do podróżowania i przeżywania przygód poprzez bezpośrednie zwroty, aby czuł, że naprawdę z nią jest w egzotycznym miejscu. Czasami delikatnie zmuszała go do gdybania, do myślenia perspektywicznego i do przygotowania się do następnej podróży. A do tego piękne, kolorowe zdjęcia opatrzone ciekawymi podpisami. Choć niektóre fotki były pozowane, to jednak ich wartość jest nie do ocenienia. I co tu dużo mówić – świetne przygody! Ale na pewno pod czułym okiem dorosłych. 

 

Książkę czyta się bardzo szybko mimo sporej objętości. Opisywane przygody, nieznane miejsca, zwyczaje zwierząt zafascynują małego czytelnika, a kolorowe zdjęcia przeniosą go poza granice Polski. Dużym atutem tej publikacji jest jej jakość wydania – kredowy papier, twarda okładka, wyraźna czcionka, graficzne opracowanie tekstu i zdjęć i same zdjęcia wysokiej jakości.


Nela, mała podróżniczka jest wszędzie – w telewizji, na Fb, w aplikacjach i w kolejnych swoich książkach, lecz to raczej dzięki sztabowi dorosłych. Na pewno Nela zaraża swoich rówieśników pasją podróżniczą – podróżowaniem po świecie, poznawaniem nowych miejsc i ludzi, przeżywaniem przygód. I to tak skutecznie, że jej książka Nela mała reporterka wchodzi do kanonu lektur szkolnych.

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

6 komentarzy:

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.