Tytuł:
Nela na tropie przygód
Wydawnictwo: Burda NG Polska
Seria: Nela mała reporterka
Liczba stron: 180
Oprawa: twarda
Data wydania: 2015
Oprawa: twarda
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-7596-620-6
Uwielbiam
poznawać świat i przeżywać przygody. (s. 95)
Pod
tym zdaniem Neli, małej podróżniczki podpisuję się obiema rękami. Ciągnie mnie
tam, gdzie nie było, a tych miejsc jest jeszcze sporo. Tym razem udałam się w
podróż po świecie z małą blondwłosą przewodniczką – z Nelą. Razem z nią
przeżywałam przygody opisane w książce Nela
na tropie przygód.
Na
wklejce na mapie świata zobaczyłam zaznaczone miejsca, do których udam się z
autorką i narratorką w jednym. Były to: Kostaryka, Etiopia, Mauritius,
Tajlandia, Sri Lanka, Wietnam, Mjanma (dawniej Birma). Dosyć odległe od siebie
miejsca i bardzo egzotyczne dla Polaka. Tytuły rozdziałów brzmią zachęcająco i
skupiają się głównie na zwierzętach, choć są i nietypowe miejsca, jak Zatoka Ha
Long (Zatoka Lądującego Smoka).
Nazywam się Nela
i mam 10 lat, a to jest już moja czwarta książka. (s. 6)
Tak
zaczyna się wstęp, czyli list autorki do młodego czytelnika. Zaznacza w nim,
ile do tej pory wydała książek, a czytelnika nazywa „prawdziwym łowcą przygód”,
skoro ma już jej czwartą książkę! Obiecuje czytelnikowi poznanie ciekawych
miejsc i fantastycznych zwierząt oraz zapowiada mu niektóre przygody.
Podróże to coś
niesamowitego, a świat jest pełen tajemnic, które musimy razem odkryć! Jestem
pewna, że lubisz podróżować tak jak ja.
(s. 6)
Poza
tym Nela jest pewna, że młody czytelnik tak samo lubi przygody jak ona i liczy
na to, że jest on spakowany, by razem mogli ruszyć na poszukiwanie przygód. A
ponieważ żyjemy w XXI wieku, a świat jest coraz bardziej zelektronizowany, to
książka nabrała charakteru multimedialnego. Specjalnie na potrzeby tej książki
została stworzona bezpłatna aplikacja See More, by dziecko dodatkowo mogło
posłuchać, obejrzeć, przeżyć to co Nela, by mogło zaspokoić ciekawość świata, a
przy tym zachęca do zabawy i przeżywania przygód. Mobilna aplikacja edukacyjna
to naprawdę świetny pomysł!
Po
spakowaniu do plecaka rzeczy według listy Neli wybrałam się z nią na Kostarykę
i poznałam leniwce. Na Morzu Południowochińskim nocą łowiłam ryby… z ośmioma
mackami, zaś w Mjanmie poznałam słonie. Wróciłam na Kostarykę, aby zjechać na
linie wśród koron drzew lasu deszczowego. Potem w górach Etiopii poznałam małpy
o czerwonych sercach, a na Sri Lance byłam w schronisku dla żółwi. Wróciłam do
Etiopii, by zobaczyć targ plemienny. Ponownie spotkałam żółwie, ale tym razem
żółwie olbrzymie na Mauritiusie. Ponownie znalazłam się na Sri Lance, ale tym
razem po to, by zobaczyć wieloryby. Ostatnią przygodę przeżyłam w Wietnamie, by
sprawdzić prawdziwość legendy o lądującym smoku na 1500 km2 Zatoki
Ha Long. Uf… polatałam po tym świecie za przygodami. W tę i z powrotem!
Uwielbiam
poznawać świat i przeżywać przygody. Jestem przekonana, że ty też bardzo to
lubisz. (s. 95)
Trochę
chaotyczna ta książka pod względem odwiedzanych miejsc czy tematyki. I to mi
się nie podobało. Co jeszcze według mnie jest na minus? Styl! Jak dla mnie niezbyt
naturalny dla dziecka w wieku 10 lat. Ciekawe opisy przygód są nagle
przerywane, aby mały czytelnik MUSIAŁ coś zrobić. Tak, rozkaźników dużo w
tekście, np.: sprawdź, zapamiętaj, zgadnij, spróbuj. Albo MUSIAŁ odpowiedzieć
na retoryczne pytanie, czasem naprawdę…, bo kto nie bałby się pływać w ławicy
rekinów młotów? Autorka co jakiś czas odwołuje się do poprzednich swych
książek, a przecież nie każdy je przeczytał. Wmawia czytelnikowi, że coś lubi, komentuje
czasami różne rzeczy i tu i ówdzie używa moralizatorskiego tonu. W tekście jest
dużo emotek – uśmiechniętych buziek, mnie to drażniło, ale dzieci zapewne nie.
I jak dla mnie sztuczne emocje, zabrakło mi trochę autentyczności. Lecz to wszystko
moje wrażenia.
Co
mi się podobało? Edukacyjna wartość tej książki jest ogromna – nawet dorosły
może się dowiedzieć czegoś nowego o zwierzętach, o klimacie danego kraju i jego
mieszkańcach. Przydatne są szczegółowe mapy, porównywanie kształtu kraju do
zwierzęcia w celu lepszego zapamiętania danego miejsca, listy rzeczy do
spakowania, udzielane rady przez przewodników i instruktorów, tłumaczenia
dialogów po angielsku, choć teraz dzieci znają angielski. Mała podróżniczka włącza
czytelnika do podróżowania i przeżywania przygód poprzez bezpośrednie zwroty,
aby czuł, że naprawdę z nią jest w egzotycznym miejscu. Czasami delikatnie zmuszała
go do gdybania, do myślenia perspektywicznego i do przygotowania się do
następnej podróży. A do tego piękne, kolorowe zdjęcia opatrzone ciekawymi
podpisami. Choć niektóre fotki były pozowane, to jednak ich wartość jest nie do
ocenienia. I co tu dużo mówić – świetne przygody! Ale na pewno pod czułym okiem
dorosłych.
Książkę
czyta się bardzo szybko mimo sporej objętości. Opisywane przygody, nieznane
miejsca, zwyczaje zwierząt zafascynują małego czytelnika, a kolorowe zdjęcia
przeniosą go poza granice Polski. Dużym atutem tej publikacji jest jej jakość
wydania – kredowy papier, twarda okładka, wyraźna czcionka, graficzne
opracowanie tekstu i zdjęć i same zdjęcia wysokiej jakości.
Nela,
mała podróżniczka jest wszędzie – w telewizji, na Fb, w aplikacjach i w
kolejnych swoich książkach, lecz to raczej dzięki sztabowi dorosłych. Na pewno
Nela zaraża swoich rówieśników pasją podróżniczą – podróżowaniem po świecie,
poznawaniem nowych miejsc i ludzi, przeżywaniem przygód. I to tak skutecznie,
że jej książka Nela mała reporterka
wchodzi do kanonu lektur szkolnych.
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Myślę, że edukacyjna wartość to główny atut.
OdpowiedzUsuńDla mnie tak.
UsuńPołączenie przyjemnego z pożytecznym! :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! :)
UsuńMuszę koniecznie nabyć to piękne wydanie.
OdpowiedzUsuńI kilka innych Neli. :)
Usuń