Tytuł:
Tajemnica wyspy Flatey
Tłumaczenie:
Jacek Godek
Wydawnictwo: Editio
Liczba stron: 256
Oprawa: miękka
Data wydania: 2017
Oprawa: miękka
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-283-263136
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
Viktor
Arnar Ingólfsson to autor islandzkiego kryminału Tajemnica wyspy Flatey. Akcja rozgrywa się w maleńkiej osadzie na tytułowej
wyspie w zatoce Breiðafjörður, na zachodzie Islandii. Znajduje się na niej
sklep, kościół, biblioteka, dom lekarki, poczta, chłodnia, a zamieszkuje ją
kilkadziesiąt osób. Rytm życia wyznaczają tu pory roku, a ludzie żyją
spokojnie, bez pośpiechu, zgodnie z rytmem natury. Ale 1 czerwca 1960 roku
sielanka została brutalnie przerwana.
Normalnie
widywał już wcześniej podobne rzeczy. Trupy młodych wielorybów, dużych fok albo
wzdęte cielska owiec. Teraz różnica polegała na tym, że ścierwo miało na sobie
zieloną kurtkę. (s. 10)
Tego
dnia trzej mężczyźni z Domu na Skraju wybrali się na wyspę Ketilsey, by
zarzucić sieci na foki. Na wyspie chłopiec przypadkiem znajduje szczątki
ludzkie w zielonej kurtce. Na miejsce zbrodni został wysłany młody prawnik Kjartan,
który miał asystować w pracach biurowych m.in. przy ogłaszaniu wyroków.
Tymczasem został wyznaczony do wyjaśnienia śmierci człowieka przez prefekturę w
Patreksfjördur. Wraz z Ellidagrimurem Eirnarssonem wójtem gminy Flatey oraz
nauczycielem Högnim udaje się na miejsce zbrodni. Wkrótce dochodzi do wniosku,
że nie ma do czynienia z ofiarą wypadku. W trakcie oględzin zwłok w kościele
lekarka Johanna znajduje przy denacie małą zapisaną kartkę z szyfrem.
Flateyjarbok
została spisana na podstawie wielu źródeł czy pierwowzorów, nie mniej niż
czterdziestu. (s. 73)
Kjartan
prowadzi śledztwo, które zatacza coraz szersze kręgi, gdyż w tej sprawie nic
nie jest jasne. Nawet mieszkańcy wyspy Flatey są w to zamieszani. Ich głęboko
skrywane tajemnice w dziwny sposób łączą się ze znalezionym ciałem. Okazuje
się, że denat to znany profesor duński, a kluczem do rozwiązania jego śmierci jest
średniowieczny rękopis, zbiór sag i eposów o wikingach – Flateyjarbok. Przedstawiciel prefekta nie ma wyjścia, bo żeby
znaleźć zabójcę profesora, musi zagłębić się w opowieści, legendy, sagi,
symbole zawarte w islandzkiej księdze oraz tajne stowarzyszenia.
Ten zbór
thatturów i opowieści [Flateyjarbok]charakteryzował islandzką kulturę w XIV
wieku. Twórcy chcieli zgromadzić w jednej księdze podobny materiał z różnych
stron, posegregować i porównać opowieści na temat tych samych królów. I tak
powstała wyczerpująca relacja, mniej więcej w porządku chronologicznym, tyle że
styl poszczególnych opowieści był dość odmienny. (s. 23)
To
najsłynniejsza księga w historii północy i największa księga spisana w Islandii na skórze. Egzemplarz powielony i
oprawiony w Kopenhadze przez Munksgaarda został dostarczony do biblioteki na
Flatey w setną rocznicę jej istnienia. Kjartan ma do niej dostęp. Ma też dostęp
do zagadki Aenigma Flateyensis
związanej z tą księgą. Zagadki, której nikt do tej pory nie rozwiązał… Bo nikt
nie potrafił odpowiedzieć poprawnie na 39 pytań i złamać szyfr, bo nie rozumiał
znaczenia rysunku znajdującego się pod zagadką, prawdopodobnie runy. Ale okazję
ma czytelnik i może rozwiązać zagadkę, o ile zna treść średniowiecznej księgi.
W mojej pracy
dziennikarskiej wszyscy są winni, dopóki nie udowodni im się niewinności. (s. 109)
Sprawa
przyciąga uwagę dziennikarza Bryngeriego, pismaka dla reykjavickiej gadzinówki.
Napięcie stopniowo rośnie i wciąga w swe mroczne macki. Wychodzą trupy z szaf i
to takich osób, że czytelnik się nie spodziewa! Tajemnice zostają odkryte i
zmieniają oblicze nie tylko śledztwa.
Wprawdzie
fabuła jest fikcją (ale nie księga!), lecz wyspa Flatey, atmosfera i życie na
niej zostały opisane bardzo wiernie i sugestywnie. Burzliwe wody zatoki, zapach
morza, przenikliwy wiatr, krzyki ptaków, ryby i foki, codzienne życie
mieszkańców, ich praca, relaks, sposób odżywiania się czy komunikowanie ze
światem to tło obyczajowe do rozgrywanych wydarzeń. Do tego szczegółowo
odmalowane tło historyczne i kulturowe. Sugestywne obrazy sprawiają, że
czytelnik przenosi się na tę małą wyspę, by uczestniczyć w śledztwie. I nie
wiem, co bardziej wciąga – czy skomplikowane śledztwo, czy średniowieczna
księga, gdyż na wyspie teraźniejszość przesiąknięta jest światem legend i
średniowiecznych opowieści. A zakończenie intrygującej akcji zaskakuje swoją
prostotą, choć przy okazji wiele innych rzeczy z przeszłości zostaje
rozwiązanych.
Czasem to los w
całości rządzi człowiekiem, przyjacielu, a wtedy nie należy mu się
przeciwstawiać. (s. 241)
Powieść
składa się z 58 krótkich rozdziałów. Na końcu każdego z nich kursywą zapisany
jest fragment rozmowy między mężczyzną a kobietą dotyczący manuskryptu. W ten
sposób czytelnik poznaje losy księgi i pytania z zagadki. Dlatego też powieść
można czytać dwutorowo – albo wszystko po kolei, albo oddzielnie główną akcję i
dłuższą rozmowę. Na koniec jest Posłowie i Dodatek, w którym to znajdują się
fragmenty Sagi wikingów jomskich. Czytelnik ma okazję poznać naznaczone
krwią rządy wikingów i ich prawa.
Kryminał
Tajemnica wyspy Flatey zabierze
czytelnika na islandzką wyspę, pokaże mu codzienny świat mieszkańców, by poczuł
klimat wyspy, został wplątany w skomplikowane śledztwo i uraczony tajemnicami.
Za
możliwość przeczytania powieści dziękuję wydawnictwu:
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Interesująca fabuła. I ten klimat islandzkiej wyspy. Super.
OdpowiedzUsuńSama wyspa robi duże wrażenie na czytelniku.
UsuńBrzmi intrygująco. Jestem jak najbardziej zainter4esowana.
OdpowiedzUsuńI dobrze. :)
UsuńKurcze, brzmi ciekawie, nawet bardzo. Musze sobie zapisać ten tytuł i poszukać go w bibliotece jak Pani wróci z urlopu.;)
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze nie być w książki w bibliotece - świeżutka nowość.
UsuńWłaśnie jestem w trakcie lektury i powoli wczytuję się w temat manuskryptu. Jestem ciekawa, jakie zakończenie przygotował autor. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoją recenzję! Serdeczności :)
Usuń