poniedziałek, 17 lipca 2017

Wszystko przez księgę



Autor: Viktor Arnar Ingólfsson
Tytuł: Tajemnica wyspy Flatey
Tłumaczenie: Jacek Godek
Wydawnictwo: Editio
Liczba stron: 256
Oprawa: miękka
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-283-263136


RECENZJA PRZEDPREMIEROWA


Viktor Arnar Ingólfsson to autor islandzkiego kryminału Tajemnica wyspy Flatey. Akcja rozgrywa się w maleńkiej osadzie na tytułowej wyspie w zatoce Breiðafjörður, na zachodzie Islandii. Znajduje się na niej sklep, kościół, biblioteka, dom lekarki, poczta, chłodnia, a zamieszkuje ją kilkadziesiąt osób. Rytm życia wyznaczają tu pory roku, a ludzie żyją spokojnie, bez pośpiechu, zgodnie z rytmem natury. Ale 1 czerwca 1960 roku sielanka została brutalnie przerwana.
Normalnie widywał już wcześniej podobne rzeczy. Trupy młodych wielorybów, dużych fok albo wzdęte cielska owiec. Teraz różnica polegała na tym, że ścierwo miało na sobie zieloną kurtkę. (s. 10)
Tego dnia trzej mężczyźni z Domu na Skraju wybrali się na wyspę Ketilsey, by zarzucić sieci na foki. Na wyspie chłopiec przypadkiem znajduje szczątki ludzkie w zielonej kurtce. Na miejsce zbrodni został wysłany młody prawnik Kjartan, który miał asystować w pracach biurowych m.in. przy ogłaszaniu wyroków. Tymczasem został wyznaczony do wyjaśnienia śmierci człowieka przez prefekturę w Patreksfjördur. Wraz z Ellidagrimurem Eirnarssonem wójtem gminy Flatey oraz nauczycielem Högnim udaje się na miejsce zbrodni. Wkrótce dochodzi do wniosku, że nie ma do czynienia z ofiarą wypadku. W trakcie oględzin zwłok w kościele lekarka Johanna znajduje przy denacie małą zapisaną kartkę z szyfrem.
Flateyjarbok została spisana na podstawie wielu źródeł czy pierwowzorów, nie mniej niż czterdziestu. (s. 73)

Kjartan prowadzi śledztwo, które zatacza coraz szersze kręgi, gdyż w tej sprawie nic nie jest jasne. Nawet mieszkańcy wyspy Flatey są w to zamieszani. Ich głęboko skrywane tajemnice w dziwny sposób łączą się ze znalezionym ciałem. Okazuje się, że denat to znany profesor duński, a kluczem do rozwiązania jego śmierci jest średniowieczny rękopis, zbiór sag i eposów o wikingach – Flateyjarbok. Przedstawiciel prefekta nie ma wyjścia, bo żeby znaleźć zabójcę profesora, musi zagłębić się w opowieści, legendy, sagi, symbole zawarte w islandzkiej księdze oraz tajne stowarzyszenia.
Ten zbór thatturów i opowieści [Flateyjarbok]charakteryzował islandzką kulturę w XIV wieku. Twórcy chcieli zgromadzić w jednej księdze podobny materiał z różnych stron, posegregować i porównać opowieści na temat tych samych królów. I tak powstała wyczerpująca relacja, mniej więcej w porządku chronologicznym, tyle że styl poszczególnych opowieści był dość odmienny. (s. 23)
To najsłynniejsza księga w historii północy i największa księga spisana w Islandii na skórze. Egzemplarz powielony i oprawiony w Kopenhadze przez Munksgaarda został dostarczony do biblioteki na Flatey w setną rocznicę jej istnienia. Kjartan ma do niej dostęp. Ma też dostęp do zagadki Aenigma Flateyensis związanej z tą księgą. Zagadki, której nikt do tej pory nie rozwiązał… Bo nikt nie potrafił odpowiedzieć poprawnie na 39 pytań i złamać szyfr, bo nie rozumiał znaczenia rysunku znajdującego się pod zagadką, prawdopodobnie runy. Ale okazję ma czytelnik i może rozwiązać zagadkę, o ile zna treść średniowiecznej księgi.
W mojej pracy dziennikarskiej wszyscy są winni, dopóki nie udowodni im się niewinności. (s. 109)
Sprawa przyciąga uwagę dziennikarza Bryngeriego, pismaka dla reykjavickiej gadzinówki. Napięcie stopniowo rośnie i wciąga w swe mroczne macki. Wychodzą trupy z szaf i to takich osób, że czytelnik się nie spodziewa! Tajemnice zostają odkryte i zmieniają oblicze nie tylko śledztwa.
Wprawdzie fabuła jest fikcją (ale nie księga!), lecz wyspa Flatey, atmosfera i życie na niej zostały opisane bardzo wiernie i sugestywnie. Burzliwe wody zatoki, zapach morza, przenikliwy wiatr, krzyki ptaków, ryby i foki, codzienne życie mieszkańców, ich praca, relaks, sposób odżywiania się czy komunikowanie ze światem to tło obyczajowe do rozgrywanych wydarzeń. Do tego szczegółowo odmalowane tło historyczne i kulturowe. Sugestywne obrazy sprawiają, że czytelnik przenosi się na tę małą wyspę, by uczestniczyć w śledztwie. I nie wiem, co bardziej wciąga – czy skomplikowane śledztwo, czy średniowieczna księga, gdyż na wyspie teraźniejszość przesiąknięta jest światem legend i średniowiecznych opowieści. A zakończenie intrygującej akcji zaskakuje swoją prostotą, choć przy okazji wiele innych rzeczy z przeszłości zostaje rozwiązanych.
Czasem to los w całości rządzi człowiekiem, przyjacielu, a wtedy nie należy mu się przeciwstawiać. (s. 241)
Powieść składa się z 58 krótkich rozdziałów. Na końcu każdego z nich kursywą zapisany jest fragment rozmowy między mężczyzną a kobietą dotyczący manuskryptu. W ten sposób czytelnik poznaje losy księgi i pytania z zagadki. Dlatego też powieść można czytać dwutorowo – albo wszystko po kolei, albo oddzielnie główną akcję i dłuższą rozmowę. Na koniec jest Posłowie i Dodatek, w którym to znajdują się fragmenty Sagi wikingów jomskich. Czytelnik ma okazję poznać naznaczone krwią rządy wikingów i ich prawa.
Kryminał Tajemnica wyspy Flatey zabierze czytelnika na islandzką wyspę, pokaże mu codzienny świat mieszkańców, by poczuł klimat wyspy, został wplątany w skomplikowane śledztwo i uraczony tajemnicami.

Za możliwość przeczytania powieści dziękuję wydawnictwu:


Książka przeczytana w ramach wyzwań:

8 komentarzy:

  1. Interesująca fabuła. I ten klimat islandzkiej wyspy. Super.

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi intrygująco. Jestem jak najbardziej zainter4esowana.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze, brzmi ciekawie, nawet bardzo. Musze sobie zapisać ten tytuł i poszukać go w bibliotece jak Pani wróci z urlopu.;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jeszcze nie być w książki w bibliotece - świeżutka nowość.

      Usuń
  4. Właśnie jestem w trakcie lektury i powoli wczytuję się w temat manuskryptu. Jestem ciekawa, jakie zakończenie przygotował autor. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.