sobota, 29 listopada 2014

Do wosku



Grzeją Cię i roztapiają,
W płynną masę zamieniają,
Potem w dziurkę każą trafiać
I się w zimnej wodzie chlapać,
Aż stwardniejesz, aż zastygniesz,
Różne dziwne kształty przyjmiesz.
Później Cię wyłowią z miski,
Wezmą w ręce. (Będą piski!)
Na wszystkie strony obrócą,
A Twój cień na ścianę rzucą.
Będą mu się przypatrywać,
Myśleć, wnikać oraz gdybać:
"Co też nam przygotowałeś?
Jaki los nam zgotowałeś?
Jak ułoży nam się życie?".
Wosk zamruczał: "Znakomicie!". 

10 komentarzy:

  1. Fajna zabawa z tym woskiem, tylko zawsze mam potem problem z odczytaniem wróżby :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatni raz lałam wosk laaata temu, choć nie ukrywam, że miło byłoby ponownie wrócić do tej zabawy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurcze, umknęło mi, że w ten weekend są Andrzejki... Ale w sumie nie praktykuje od lat ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może tylko raz w życiu lałam wosk...jakoś daleko byłam od takich wróżb......ale wierszowanka mi się bardzo spodobała....

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.