Autor: Jonathan Holt
Tytuł:
Carnivia. Bluźnierstwo
Tłumaczenie:
Piotr W.
Cholewa
Wydawnictwo: Akurat
Seria: Carnivia
Tom: 1
Liczba stron: 400
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2013
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2013
ISBN: 978-83-7758-495-8
Pierwsza
część nowej trylogii. Akcja książki toczy się we współczesnej Wenecji, główną
bohaterką jest twarda, seksowna oficer policji, rozwiązująca mroczną zagadkę
łączącą morderstwo, międzynarodową intrygę, CIA i Kościół katolicki. Jest
północ podczas święta La Befana. Zamaskowane postacie tłoczą się na tramwajach
wodnych, sztuczne ognie wybuchają nad miastem, a w trattoriach aż szumi od
rozmów. Na stopniach kościoła Santa Maria panuje jednak złowroga cisza. Z
Wielkiego Kanału wyłowiono ciało: kobietę, ubraną w szaty katolickiego księdza.
Jest to profanacja, znana pod biblijnym mianem Obrzydliwości. To pierwsze
śledztwo w sprawie morderstwa prowadzone przez kapitan Katerinę Tapo. Od
mrocznych zaułków Wenecji przez opuszczony szpital dla umysłowo chorych, tajną
stronę internetową Carnivia.com skrywającą sekrety miasta, starożytny
chrześcijański klasztor, dociera wreszcie do amerykańskiej bazy wojskowej.
Nagle trop się urywa, dowody giną a Kat dostaje rozkaz zamknięcia sprawy.
Siedemdziesiąt sześć… i chcę jeszcze! Zapytacie: czego? Kolejnych rozdziałów trylogii Carnivia! Za mną pierwszy tom, czyli Carnivia. Bluźnierstwo Jonathana Holta. Książka ta trafiła w me ręce przypadkiem, dzięki pani Ani z Business & Culture, za co jej bardzo dziękuję.
Noc
La Befany to okazja do przebierania się i zabawy. Z tej okazji skorzystała
kapitan karabinierów, Kat Tapo. Jednak niespodziewany telefon oderwał ją od
rozrywki i rzucił dosłownie i w przenośni w mętne wody weneckich kanałów. Kat dostała
przydział do sprawy zabójstwa, jej pierwszego zabójstwa u boku doświadczonego
detektywa pułkownika Aldo Pioli. Sprawa od razu jest bardzo zagadkowa, bowiem
ofiarą jest kobieta w stroju… katolickiego księdza, a to niedopuszczalne w
katolickim kraju pod okiem papieża, nawet w święto przebierańców. W dodatku ofiara
ma na ręku dziwne tatuaże…
W
pierwszych rozdziałach powieści poznajemy też Daniela Barbo i jego
"dziecko", czyli portal wirtualnej Wenecji, tytułową Carnivię, oraz
podporucznik Holly Boland, która właśnie dostała przydział do największej
placówki US Army na południe od Alp, a jej pierwszym zadaniem jest spotkać się
z Barbarą Holand. Ale to dopiero wierzchołek góry lodowej, jeśli chodzi o
wielowątkowość i wielopłaszczyznowość w tej powieści. Kościół katolicki, NATO,
MCI, wojna serbsko-chorwacka, przemyt młodych kobiet z Chorwacji, handel żywymi
ludźmi i nie tylko, dawny szpital psychiatryczny na wyspie… To wszystko i
jeszcze więcej jest bardzo skrupulatnie ze sobą powiązane i umiejętnie
skomplikowane, ale też wszystko się stopniowo wyjaśnia w takcie czytania thrillera.
Pierwsza
sprawa kapitan Kat Tapo okazuje się bardzo wciągająca. Pod pilnym okiem
przełożonego bohaterka uczy się i rozwija skrzydła. Uczy się od niego ważnej
rzeczy o śledztwach dotyczących zabójstwa: nie
trzeba wiązać ze sobą wszystkich wątków. Trzeba tylko je złapać i szarpnąć, i
sprawdzić, który zacznie się pruć[1].
Jej inteligencja, błyskotliwość, pomysłowość, nieustępliwość przynoszą wymierne
efekty. Gdy trzeba, wykorzystuje swe kobiece wdzięki zarówno na mężczyznach,
jak i na kobietach. Na własnej skórze przekonała się o prawdziwości słów
starszych oficerów, że ciśnienie śledztwa
w sprawach zabójstwa, pośpiech, by znaleźć ślady, póki jeszcze są świeże,
uzależniają jak kokaina i są równie niszczycielskie dla życia rodzinnego,
normalności i snu[2].
Ta kobieta nie zawaha się przed niczym, śmiało podejmuje ryzyko, także w swym
prywatnym życiu. Wątek miłosny także ma swój udział w śledztwie.
Z
kolei Holly Boland jest początkowo przeciwieństwem Kat – w amerykańskim
mundurze wygląda bezpłciowo, brak jej pewności siebie i kobiecości, ale jej
cechy charakteru, przeszkolenie wojskowe i geny pokazują, że twarda z niej baba.
Potrafi radzić sobie w trudnych warunkach i nie spocznie, póki nie zrealizuje
powierzonych jej zadań, bowiem dawne
przestępstwa należy ścigać tak samo jak nowe. W przeciwnym razie będą się
powtarzać[3].
Autor
stworzył wiele ciekawych, realnych postaci o skrajnych osobowościach. Wśród
mężczyzn na uwagę zasługuje Daniele Barbo, matematyk i haker komputerowy, który
po traumatycznych przeżyciach w dzieciństwie stał się dla niektórych
dziwolągiem. Inni z kolei zazdroszczą mu umiejętności i… Carnivii. Dzięki kodom
matematycznym Daniele stworzył wirtualną Wenecję wręcz z obsesyjną dbałością o
szczegóły. Carnivia.com to trójwymiarowy lustrzany świat, który swoim
użytkownikom gwarantuje wysoki poziom anonimowości, bezpieczną sieć komunikacji
oraz zgodność z innymi technologiami. Mało tego, z tego portalu można się
dowiedzieć dużo o sobie, czasem szokujących wiadomości. Wirtualna Wenecja jest
nawet bardziej fascynująca i ciekawa niż jej rzeczywisty pierwowzór. Autor
mógłby w powieści zamieścić więcej wędrówek po Carnivii i odbywających się tam spotkań i rozmów.
Szok
i zniesmaczenie wywoływała we mnie postać prokuratora Benito Marcellego. Po
przedstawieniu dowodów przez karabinierów tworzył własne teorie rozwiązania
śledztwa, tzw. alternatywne scenariusze, bardzo wydumane i abstrakcyjne. Jak
dla mnie to oślizgły typ. Przy okazji tego wątku autor w dość niechlubnych
słowach przedstawił włoski system sądownictwa, wariacko skomplikowany i niebudzący
zaufania.
I
jeszcze jedna ważna postać męska, której nie przedstawię z nazwiska, żeby nie
psuć smaku czytania. Pozornie niepozorna, w gruncie rzeczy okazała się być
niezłą szychą. W dodatku się pogubiłam, za którą stroną obstaje, czyim jest
sprzymierzeńcem, a czyim wrogiem. Kim tak naprawdę ona jest, bo "szarą
eminencją" na pewno.
Mimo
braku dynamicznej akcji w powieści (dopiero pod koniec kilka razy adrenalina
skacze), napięcie jest w niej budowane stopniowo, dawkowane kawałkami. To ono
wciąga czytelnika od pierwszych stron, aby na końcu zaskoczyć czytelnika. Wielowątkowa,
skomplikowana intryga zasługuje na uznanie, choć przetykana jest scenami
pozornie niezwiązanymi ze śledztwem. W trakcie czytania odkrywa się różne
tajemnice i poznaje codzienne życie bohaterów. Trochę mi to przypominało pióro
Camilli Läckberg. Dużym plusem jest komunikatywny język i przejrzysty styl.
Krótkie rozdziały, przejrzystość i dobór czcionek do różnych przytaczanych
tekstów, także z Wikipedii, oraz rysunki tajemniczych symboli również ułatwiają
czytanie i czynią go ciekawszym. Ale jedna rzecz mi się nie podobała.
Mianowicie brak przypisów do wszystkich wyrazów obcych lub ich wyjaśnienia na bieżąco. Nie
każdy musi znać język włoski, a nie zawsze można było zrozumieć, o co chodzi. A
i jednego poważnego babola znalazłam...
Thriller
Carnivia. Bluźnierstwo to umiejętne
połączenie intrygi, historii, polityki, świata wirtualnego z życiem codziennym,
także w jego ciemniejszych odsłonach. Ja jeszcze raz chętnie się wybiorę do
Wenecji i jej wirtualnej odsłony – carnivia.com.
Za
możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Uwielbiam kryminał, ale ten mnie nie przekonał niestety ;)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com/
Bywa, choć "Carnivia" jest bardziej thrillerem.
UsuńA mnie Carnivia zaczarowana i czekam niecierpliwie na kolejną część. Książka świetna. Przypadło mi zwłaszcza do gustu tło historyczne książki.
OdpowiedzUsuń*zaczarowała :)
UsuńMnie też! Do trylogii powinni dodać płytę CD z wirtualną Wenecją ;)
UsuńWow! Ale recenzja, jedna z lepszych jakie dotychczas napisałaś. Gratuluję!
OdpowiedzUsuńCo do samej książki, zastanowię się nad nią jeszcze, bo obecnie mam inne priorytety czytelnicze.
Wow! Dzięki :)
UsuńI się za długo nie zastanawiaj, ja czekam na tom drugi!
Świetna recenzja! Kurczę, uwielbiam to uczucie, gdy na zaprzyjaźnionym blogu odkrywa się takie książkowe perełki. Tytuł zapiszę:)
OdpowiedzUsuńCieszę się i dziękuję!
Usuńbardzo podobała mi się ta powieść, choć chciałabym by było w niej więcej wyjaśnionych wątków. Naprawdę fajną niespodziankę otrzymałaś!
OdpowiedzUsuńJeszcze dwa tomy przed nami, będzie czas na wyjaśnienia. A do mnie ponoć idzie już drugi tom :)
Usuń