sobota, 17 stycznia 2015

Igrać z ogniem



Autor: Nora Roberts
Tytuł: Lasy w płomieniach
Tłumaczenie: Katarzyna Malita
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 400
Oprawa: twarda
Data wydania: 2012
ISBN: 978-83-7943-421-3



Rowan Tripp, co roku latem walcząc z pożarami lasów w Montanie, czuje, że jest tam, gdzie powinna. Jako członek elitarnej grupy strażaków spadochroniarzy spełnia się w tym, co robi, i nie szuka mniej ryzykownego pomysłu na życie. Nie zmienia tego nawet śmierć przyjaciela podczas jednej z akcji. Ale to dopiero początek tragicznych wydarzeń. Teraz skoczkowie muszą stawić czoło mordercy. Kim jest? Dlaczego zabija? Kto będzie następny? Policja długo nie znajduje odpowiedzi, a podejrzanych i ofiar przybywa. Tymczasem Rowan w obliczu niebezpieczeństwa zaczyna odkrywać, że oprócz pracy szczęście dać jej może także miłość. Barwne opisy walki z ogniem, mroczna atmosfera zagrożenia oraz podszyte ciepłem i humorem wątki miłosne czynią z tej książki Nory Roberts fascynującą lekturę. Nora Roberts napisała ponad 190 powieści, które ukazały się w 400 milionach egzemplarzy. Wiele z nich stało się bestsellerami, m.in.: Gorący lód, W samo południe, Czarne Wzgórza, Hołd, Poszukiwania.

Nora Roberts to jedna z moich ulubionych autorek i ostatnio jakoś dużo nowych jej książek wpadło mi w ręce. Wszystko pięknie i ładnie, choć ostatnio jedna rzecz zaczęła mnie drażnić w jej powieściach, ale nie tylko w jej. Mam tu na myśli urodę głównych bohaterów, ich wygląd fizyczny (chyba jestem zazdrosna…?). Nora Roberts w swych książkach porusza różne tematy, bardzo często są to tematy z życia wzięte. W powieści Lasy w płomieniach przybliża czytelnikom pracę Zulies.
Powieść zaczyna się mocnym akcentem, od przypomnienia wydarzeń z poprzedniego sezonu i tragicznego wypadku, gdy w trakcie skoku ginie partner głównej bohaterki. Zulies to strażacy-spadochroniarze w Missouli, którzy w sezonie mieszkają w specjalnej bazie i w każdej chwili na dźwięk alarmu gotowi są do akcji, do gaszenia pożarów w lasach. Wsiadają do samolotu i lecą do różnych stanów, nawet na Alaskę, by skakać do pożarów i je ugasić. Dostać się do jednostki Zulies wcale nie jest tak łatwo. Trzeba przejść specjalne, wyczerpujące szkolenie. Co roku po zimie dla strażaków chętnych do pracy w kolejnym sezonie przeprowadzany jest test sprawnościowy. Kto się nie zmieści w wyznaczonym czasie, nie dostaje pracy. A wszystko to po to, by ci ludzie mieli siłę do walki z… suką!

Tak, tak, suka to "pieszczotliwe" określenie pożaru. Inne to smok, fabrykantka wdów. Ogień to jeden z żywiołów, bardzo nieprzewidywalny, mający własną pogodę i humory. Trzeba nie tylko mieć wiedzę o nim, ale i intuicję, łut szczęścia oraz zaufanie do kolegów. Jak sami o sobie mówią: Jesteśmy elementami splotu jednej tkaniny. Każdy w bazie to jest nić i robimy to, co robimy, bo chcemy. Jesteśmy od siebie uzależnieni[1]. I dodają: Po pierwsze, strażacy-spadochroniarze pracują w grupie, ale wiesz doskonale, że wszyscy musimy myśleć, reagować i działać indywidualnie[2]. Bo walka z pożarem to kilkunastogodzinna mordęga w iście piekielnych warunkach
Strażacy-spadochroniarze to zarówno mężczyźni, jak i kobiety, w różnym wieku, różnych gabarytów, o różnych osobowościach, lecz na pewno wszyscy są silni i sprawni fizycznie, odważni i zacięci w boju. Przez kilka miesięcy ich życie to treningi, przygotowania, praca i znów przygotowania do kolejnej akcji.
Na kartach stron poznajemy jednostkę strażaków, którą dowodzi szef Michael Littel Bear, zwany potocznie L.B. Do jego załogi należą: Jim, Matt, Dobie, Cards, Yangtree, Trigger,  Libby, Janis, Gibbons, Stovic oraz dwoje głównych bohaterów Rowan Tripp, czyli Ro, i Gulliver Curry, ksywa Szybkie Stopy.
Ona jest Szwedką wyglądającą jak nordycka bogini, która nie wierzy w związki i nie zadaje się ze strażakami, ma wrodzone poczucie niezależności, instynktowną niechęć do zaufania i mocną głowę. Nikt jej nie dorówna w piciu tequili. A przy tym i bić się potrafi. Jednak pod grubą maską i twardą skórą kryje się wrażliwa kobieta, a właściwie małe dziecko, które w dzieciństwie zostało porzucone przez matkę. Ta silna kobieta potrafi płakać z bezsilności, jednak w trakcie akcji gaszenia pożaru w samym środku walki w ogniu i dymie podejmuje szybkie i racjonalne decyzje, zaś każda komórka jej ciała i umysłu skupia się na dwóch rzeczach, aby ugasić ogień i przeżyć. Lubi pewnych siebie mężczyzn, którzy mają jaja, mózg i umiejętności, aby to udowodnić i takim typem jest świeżak.
Gull Curry zaintrygował ją nie tylko urodą, ale i wyczynami na teście. Mężczyzna potrafi szybko biegać i już pierwszego dnia w bazie zostaje ochrzczony ksywką Szybkie Stopy. Ich ciekawość jest obustronna, ale Gull działa powoli i metodycznie, nie zniechęca się, nie poddaje się, bo chce zdobyć Ro. Szybko zaskarbia sobie zaufanie jej ojca Lucasa, sławnego Iron Mana. Jest twardy, miły, uroczy i romantyczny. Tuż po pożarze mimo zmęczenia, głodu i brudu przynosi Ro kwiaty z łąki w butelce! A przy tym potrafi ją rozbawić. Na co dzień używa wyszukanych słów (postkoitalny), jest wszystkowiedzący. Jego prawdziwą pasją jest analiza różnych sytuacji i patrzenie na nie z różnej strony, a to denerwuje Rowan. Gull nawet tworzy arkusze kalkulacyjne. Lubi rozgryzać ludzi, poświęca czas na poddawanie ludzi psychoanalizie.
I to się bardzo przydaje, gdyż w bazie zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Najpierw kucharka Dolly zostaje przyłapana w pokoju Ro w trakcie krwawego aktu wandalizmu. Ma do niej pretensję, żal za wydarzenia sprzed roku, a jej wybuchowy charakterek i naturalna skłonność do kłamania tylko potęgują wściekłość tej egoistycznej manipulantki. Działania duchowego powiernika na nic się zdają, nie są w stanie utemperować Dolly. Kobieta traci pracę.
Lecz to tylko preludium tragicznych wydarzeń. Rowan w trakcie pożaru potyka się o zwłoki… Jej przerażenie miesza się z ciekawością. Na pierwszy rzut oka rozpoznaje morderstwo i przyczynę pożaru, a także rozpoznaje płeć ofiary. Potem jest już coraz gorzej. Ten sezon jest wyjątkowo pracowity, ale i pełen niespodziewanych wypadków. Życie Ro jest zagrożone, także innych strażaków. Ktoś igra z ich życiem, ktoś igra z ogniem. Prowadzone jest wielotorowe śledztwo  przez samych strażaków, lokalną policję i agentów FBI. Co chwilę sprawa się komplikuje i dochodzą nowe elementy w śledztwie. Nie wiadomo, kto za tym stoi. W pewnym momencie intuicyjnie wyczułam sprawcę wszelkich nieszczęść. I się nie pomyliłam, ale nie przeszkodziło mi to w pasjonującej lekturze. Jednak nie do końca odgadłam motywy postępowania sprawcy.  On igrał z różnymi rodzajami ognia.
Zulies to główny wątek, ale ciekawe są też inne. Autorka pokazuje, że miłość może przyjść do człowieka w każdej chwili niezależnie od jego wieku. 60-letniego Lucasa trafia strzała Amora po ponad 30 latach. Sławny Iron Man nie mógłby żyć na emeryturze bez latania i skoków, dlatego założył własną firmę lotniczą, a jej obraz został przedstawiony na kartach powieści. To też obraz aktywnego życia na emeryturze po rozwodzie w przypadku Elle czy próby związania końca z końcem, gdy się zostaje z rachunkami i niemowlakiem na głowie.
Ta książka to nie tylko przyjemna lektura, to też mały, praktyczny poradnik, jak analizować różne sprawy z każdej strony, jak dopuszczać do głosu to, co wydaje się nierealne, jak brać pod lupę wszystkich, siebie samych, rodzinę i znajomych, bo zawsze można znaleźć jakieś wyjście, jeśli poświęci się temu trochę czasu[3]. Tego uczy czytelnika świeżak Gull.
Suspens, zwany przeze mnie zamordyzmem, jest widoczny na każdej stronie tej powieści. Nora Roberts umie budować napięcie i przykuć uwagę czytelnika. Dramatyzm miesza z romantyzmem, śmierć z życiem. Tutaj oprócz świetnie scharakteryzowanych wszystkich bohaterów ważne są opisy walki z ogniem, opisy bardzo realne, plastyczne i przemawiające do wyobraźni, budzące grozę i podziw dla strażaków. O ognistym tornadzie dowiedziałam się z tej powieści. Ta amerykańska autorka jest dla mnie mistrzynią dialogów. Są one żywe, realistyczne, zabawne, skrzące humorem i zaskakującymi ripostami czy puentami. Lekki styl autorki gwarantuje, że powieść się po prostu pochłania.

Książka przeczytana w ramach wyzwań:


[1] N. Roberts, Lasy w płomieniach, Warszawa 2012, s. 150.
[2] Ibidem, s. 226.
[3] Ibidem, s. 311.

8 komentarzy:

  1. Czytałam i rzeczywiście tę powieść się pochłania. Teraz poluję na różne tytuły Nory Roberts z "Vivą" za 9,99 zł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Biedronce widziałam Norę za 9,99zł i to w twardych okładkach!

      Usuń
  2. Znam kogoś, komu ta ogniowa tematyka bardzo przypadnie do gustu, mnie nie zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje mi się, że na podstawie tej książki powstał film, gdyż oglądałam kiedyś taką produkcję o niemal identycznej fabule. A książkę na szczęście mam, więc w wolnej chwili będę ją czytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O strażakach walczących z pożarem lasu coś było, ale zbyt słabo kojarzę fabułę i nie wiem, czy to na podstawie książki Nory.

      Usuń
  4. jedna z moich ulubionych powieści autorki! A codo urody - jak spojrzy się na filmy nakręcone na podstawie jej powieści takich znowu piękności tam nie ma... ta uroda drażni, ale za to autorka nie robi sierot z bohaterek, co bardzo mi się podoba! I co najważniejsze faceci sprzątają, gotują, zajmują się dziećmi;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za bardzo filmów na podstawie książek Nory to nie znam, ale z resztą się zgadzam!

      Usuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.