Autor: Katarzyna Poznakow
Tytuł:
Długa droga
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
Liczba stron: 584
Oprawa: miękka
Data wydania: 2014
Oprawa: miękka
Data wydania: 2014
ISBN: 978-83-7805-460-3
Rok
1944, Marsylia. Magdalena rezygnuje z powrotu do Polski i wybiera się do Bangkoku.
Nic jej już ani w Polsce, ani we Francji nie trzyma. Rozczarowana swoimi
przeżyciami, bezwolnie poddaje się podróży do Azji. Po drodze zatrzymuje się w
Malezji, gdzie poznaje uroki orientalnego miasta, w tym niebezpieczna
przyjemność palenia opium. Dociera w końcu do Bangkoku, gdzie szybko wciąga ją
życie towarzyskie słynnego hotelu Oriental. Spotyka barwne postaci z całego
świata i wykorzystuje szanse na realizacje swoich marzeń. Kiedy dostaje
propozycje powrotu do Europy, waha się. W kalejdoskopie różnych wydarzeń
decyduje się towarzyszyć Alexowi w podróży po Tajlandii. Czy Magdalena znajdzie
sile na powrót do Europy? Czy ta historia emocjonalnego wyzwolenia młodej
Polki, uwiezionej w dylematach i stereotypach wyniesionych z domu, ma szanse na
szczęśliwe zakończenie? "Długa droga" to obietnica intensywnych
przeżyć w innym, nieznanym świecie i poznania polaryzujących postaci.
Długa droga Katarzyny
Poznakow przebyła do mnie dłuuugą drogę z drugiego końca kraju, a potem ja ją
zabrałam ze sobą na wojaże po Mazurach. Idealnie wpisałam się w treść powieści
albo powieść w me podróże. W każdym razie dziś za dużo u mnie nie poczytacie o
debiucie literackim pani Kasi, bowiem oficjalna recenzja jest pod innym adresem:
KLIK.
A
na koniec cytat, który zapamiętam do końca życia: Trzeba szybko żyć, bo życie jest jak kurza grzęda: krótkie, pochyłe i
zasrane (s. 110). Uwierzcie mi, coś w tym jest!
Za
możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi:
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Polecałaś mi niedawno tę książkę i chętnie skorzystam z Twojej rekomendacji :)
OdpowiedzUsuńOwszem, korzystaj :)
UsuńZaraz więc kliknę w link. Zainteresowała mnie ta książka.
OdpowiedzUsuńTo się cieszę :)
UsuńJakoś nie widzę, by ta książka miała jakieś ciekawe przesłanie...chyba, że koniec coś wnosi niebanalnego.
OdpowiedzUsuńA z cytatem nie zgadzam się całkowicie...gdybyśmy tak chcieli traktować życie nie miałoby ono najmniejszego sensu.
Oj, ruszyło mnie tym razem...starzeję się....
I dobrze, że masz odmienne zdanie.
Usuń