Tytuł:
Zostań przy mnie
Tłumaczenie:
Zbigniew A.
Królicki
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 464
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2013
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2013
ISBN: 978-83-7885-615-3
Megan, na
pozór typowa pani domu z przedmieścia, ma za sobą bujną przeszłość, która nie
daje jej spokoju. Ray sfrustrowany zajęciem, które uważa za dno swojej kariery
zawodowej, topi swoje smutki w alkoholu. Kiedyś wybitnie uzdolniony
fotoreporter, dziś pracownik agencji wynajmującej fotografów paparazzi. Broom,
detektyw badający od 17 lat sprawę zagadkowego zniknięcia przykładnego ojca
rodziny. Trzy różne osoby, które łączy jedno – rozczarowanie życiem i sekrety.
Sekrety, których istnienia nie podejrzewają nawet najbliżsi członkowie rodziny.
Tajemnice, które w każdej chwili mogą wyjść na jaw i zrujnować im życie.
Prowadząc pozornie nudne, codzienne życie, wszyscy troje odkrywają, że
przeszłość nie umarła. W pewnym momencie ich losy splatają się ze sobą,
doprowadzając do odkrycia straszliwej prawdy.
Kolejna pozycja Harlana Cobena, którą miała okazję ostatnio przeczytać, to powieść Zostań przy mnie. Zostałam z książką przez jakiś czas i dałam się porwać opowieści, choć na początku nie wiem dlaczego trochę nie mogłam się odnaleźć. Czy była to wina mojego braku skupienia, czy może małego chaosu na pierwszych kartach powieści – nie wiem. Na szczęście odnalazłam się w literackiej rzeczywistości.
I
w tej powieści nierozwiązana zagadka z przeszłości wiąże się z
teraźniejszością. 17 lat wcześniej zaginął przykładny mąż i ojciec rodziny Stewart
Green. Tego samego dnia, czyli 18 II zniknął Carlton Flynn. Nad tą zagadką
biedzi się detektyw Broome. To on przez 17 lat próbował rozwikłać, co się stało
ze Stewartem, to on przez te lata odwiedzał żonę zaginionego i podtrzymywał ją
na duchu, służył pomocą. W trakcie śledztwa okazuje się, że nie tylko ci dwaj
mężczyźni zaginęli w tym czasie. Lista zaginionych mężczyzn zaczyna się
wydłużać…
Detektyw
Broome z pomocą swej byłej żony policjantki wpada na trop, kiedy znikają
mężczyźni, którzy często bywali w klubie La Creme. Tam pracuje od lat barmanka
Lorraine, tam przed laty jako tancerka pracowała Cassie, obecnie Megan Pierce. Wówczas
była prześladowana przez Greena. 18 lutego przed 17 laty zniknął Green,
zniknęła też Cassie, zniknął też jej ówczesny chłopak, fotograf Ray Lewin,
który widzi świat przez szkło obiektywu i który w swym zawodzie sięgnął dna. To
on do Atlantic City wrócił wiele lat temu, a teraz po latach również Casie powraca
na stare śmieci. W sekrecie przed mężem i dziećmi postanawia poznać prawdę o
swej przeszłościach, o wydarzeniach owej pamiętnej nocy. Widocznie noszenie
maski przez 17 lat stało się dla niej zbyt ciężkie, zbyt uciążliwe. Przecież każdy ma jakąś przeszłość. Wszyscy mamy sekrety.
Coś, o czym nie chcemy mówić innym[1].
Sprawa
zaginięć wielu mężczyzn jest coraz bardziej skomplikowana, lecz detektyw Broome
ma swoją teorię. Stety niestety jego teoria jest
irytująca i pełna dziur, ale w trakcie wieloletniej pracy przekonał się, że prawda
ma lepiej wyczuwalny zapach niż kłamstwa. Nie musiał jednak polegać wyłącznie
na swojej intuicji[2].
Detektyw próbuje połączyć ze sobą różne wątki, bo doszedł też wątek tragicznej
śmierci adwokata Cassie Harrego Suttona. A policjant nie wie, iż istnieje para
zabójców o sympatycznej nazwie Ken i Barbie.
Fabuła
staje się coraz bardziej zagmatwana, akcja przyspiesza i intryguje, co się
naprawdę stało z mężczyznami. Gdzie zaginęli? Czy żyją, czy nie? Co się stało z
nimi bądź z ich ciałami? Tego próbuje się dowiedzieć policja, Cassie i jeszcze
kilka osób. Zagadka zostaje rozwiązana, ale jej finał mnie zaskoczył, nie
spodziewałam się takiego obrotu sprawy.
Harlan
Coben ponownie zaskakuje czytelnika intrygą i pomysłem na fabułę, a całość
przedstawia prostym stylem i zrozumiałym językiem. Daje do zrozumienia, że
tajemnice z przeszłości wcześniej czy później ujrzą światło dzienne, że wyjdą
na jaw, że nie ma zbrodni doskonałej. Przypomnijcie sobie, jakie tajemnice
skrywacie przed światem…
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Lubię twórczość Cobena, dlatego z przyjemnością poznam powyższą pozycję.
OdpowiedzUsuńTak, to będzie przyjemność.
UsuńCoben to Coben. Dawkowany odpowiednio potrafi zaskoczyć i wciągnąć w wir akcji :D
OdpowiedzUsuńTo prawda, a wówczas adrenalina w żyłach krąży!
UsuńTak się zastanawiam, od której książki Cobena miałabym zacząć, bo fakt, że jest genialnym pisarzem, który potrafi jak nikt stworzyć ciekawą intrygę, zdążyła już dawno wyjawić mi mama:)))
OdpowiedzUsuńSłuchaj mamy :) A od czego zacząć? Może chronologicznie. Ja osobiście najbardziej lubię serię z prawnikiem Myronem Boltairem.
UsuńDla mnie ten autor to zawsze dobra rozrywka i zajmująca lektura, choć przyznam, że wymagającymi tych przeczytanych przeze mnie książek bym nie nazwała
OdpowiedzUsuń