Wiesz o tym dobrze, u mnie jesteś w
modzie!
Zabieram Cię wszędzie, gdzie tylko wziąć
mogę
Zdarza się, że do wanny, ale zawsze w
drogę.
Dźwigam Cię w torebce, biorę na
wyprawy,
Bo świat mój bez Ciebie nie byłby
ciekawy.
Czytam Cię w przychodni, czytam w
autobusie,
Szpitalu, sanatorium, pociągu i busie.
Rehabilitacja bez Ciebie, moja Ty
kochana,
Byłaby wręcz nudna, słowem – nieudana,
Ty zaś swoją treścią me myśli
zajmujesz,
Że czasu nie liczę, bo się resetuję.
A że ludzie czasem patrzą na nas
dziwnie...
My żeśmy szczęśliwe! Oni wręcz przeciwnie.
Fajny wierszyk, a z konkursem pomyślę i coś wymyślę :)
OdpowiedzUsuńA tak mnie oświeciło na okoliczność święta książki.
UsuńCudny wierszyk...Twoje książki chyba są nim zachwycone...ja bym była....
OdpowiedzUsuńChyba tak :)
Usuń