Autor: Iwona Walczak
Tytuł:
Złocista Dolina
Wydawnictwo: Replika
Liczba stron: 416
Oprawa: miękka
Data wydania: 2012
Oprawa: miękka
Data wydania: 2012
ISBN: 978-83-7674-171-0
Szczęście
miewa zapach wanilii... a smak piołunu. Kasię, Dorotę i Majkę łączą wspomnienia
lat spędzonych na uniwersytecie, dzieli – dorosłość. Los rzucił je w różne
miejsca. Kasia osiadła w Poznaniu, gdzie w wolnych chwilach fotografuje. Dorota
opiekuje się starszymi ludźmi we Frankfurcie, Majka została nauczycielką, choć
wolałaby na poważnie zająć się swoją największą pasją – malarstwem. Wspólny
pomysł otwarcia ośrodka wypoczynkowego staje się zarzewiem konfliktów oraz
rywalizacji między kobietami, ujawniając prawdziwy charakter każdej z nich. A
przecież urocze zacisze położone z dala od zgiełku wielkich miast, pełne
wspomnień dzieciństwa, miało być miejscem, które na nowo zbliży do siebie
przyjaciółki i przywróci więź sprzed lat...
Jakieś 2 tygodnie temu przeczytałam powieść obyczajową Złocista Dolina rodzimej autorki Iwony Walczak. Dobrze się ją czytało, jednakże by napisać jej recenzję musiałam sięgnąć po swoje notatki, bowiem niewiele z treści i wrażeń zostało w mej pamięci. To po prostu jedna z wielu książek, którą się czyta dla relaksu, a potem dość szybko o niej zapomina.
Główna
akcja rozgrywa się na Mazurach, na Pojezierzu Ełckim w niewielkiej wsi Mordki
koło Olecka. Jest to rodzinna miejscowość jednej z trzech głównych bohaterek.
Jednakże zanim się przeniesiemy do uroczych Mordek, autorka przerzuca
czytelnikiem do miejsc zamieszkania swych bohaterek. I tak oto Dorotę vel Dorę
poznajemy we Frankfurcie w Niemczech, w którym mieszka od lat i zajmuje się
opieką nad starszymi ludźmi, która patrzy na świat przez pryzmat krzywdy, z
którą nie da się normalnie żyć. W Częstochowie jest Majka vel Majsza,
nauczycielka, domorosła malarka obrazów, znaczy się zapatrzona w siebie artystka
z wiecznymi pretensjami do męża. Zaś w Poznaniu poznajemy Kasię, pracownicę
banku, emocjonalną pragmatyczkę z kompleksami, którą zaczyna uszczęśliwiać
różnorodność życia i aktywne uczestnictwo w nim; ona jest najbardziej normalną
z nich wszystkich. Trzy przyjaciółki mają ze sobą luźny kontakt, choć na
studiach były nierozłączne. I wszystkie dochodzą do takiego momentu w swoim
dorosłym życiu, w którym są na rozdrożu, w którym chciałyby coś zmienić… Chcieć
znaczy móc, czasem wystarczy jedynie
bacznie obserwować, jakie nowe przejścia otwierają się przed nami[1].
Kobiety
postanawiają otworzyć ośrodek wypoczynkowy w domu rodzinnym Doroty w Mordkach
na końcu Polski. Ma to być pomysł na ich dalsze, lepsze życie. Pomysł na
zrobienie i zarobienie kasy. Jednak to nie taka prosta sprawa, bowiem dom
wymaga gruntownego remontu, dużych nakładów finansowych oraz bacznej uwagi
trzech współwłaścicielek rozsianych po Europie. "Złocista Dolina"
powoli przybiera realny kształt i wymiar, zaś jej powstanie naznaczone jest
wieloma przeróżnymi sytuacjami od śmiechu po łzy, od smutku po radość, od ciszy
po krzyki, od spokoju po złość. Emocji tu nie brak. Czasami się zaśmiewałam, a
innym razem uroniłam łezkę.
Trzy
główne bohaterki są dobrze scharakteryzowane, jednak to nie one zapadły w mej
pamięci. To bohaterowie z trzeciego planu bądź epizodyczni, głownie społeczność
wiejska z Mordek. W krótki i konkretny sposób zostali przedstawieni m.in.:
Wojtek, który musi przestać pić i załatwić sprawy z Zochą, tapeciarz Kazik,
babcia Kondratowicz, sąsiad Endi.
Ale
nie byłoby prawdziwej wsi bez jej zwierzęcych bohaterów. Ojcowizny Dorki
pilnują cztery wilczury – Atos, Portos, Aramis i Dartanian. Te wielkie
stróżujące psy biegają po ogrodzie, skaczą przed furtką i czynią hałas.
Szczekają one zwłaszcza nocą, nie dając spać. Taka mała cowieczorna histeria.
Jest jeszcze kundelek sąsiada, który wabi się Lady. Lady wiecznie ujada, szczeka piskliwym, nieco
histerycznym głosem, a jej pan Endi tubalnym głosem ciągle krzyczy: „Zamknij
mordę, Lady” i słychać go dookoła w najmniej spodziewanych momentach. A
czytelnik zaśmiewa się w tych momentach!
Świat
przedstawiony jest odzwierciedleniem świata współczesnego, nie ma tu miejsca na
fantazję czy odrealnione sceny. Opisy stanowią istotny element tej powieści,
ale po niektórych prześlizgiwałam się wzrokiem, bo trochę mi się dłużyły, zaś
innymi się zachwycałam, zwłaszcza opisami piękna mazurskiej ziemi (ktoś mógłby
mnie posądzić o lokalny patriotyzm). W bieżący czas wydarzeń autorka wplotła
kilka krótkich wspomnień z czasów studenckich bohaterek. Poruszyła problem
korzeni rodzinnych, dodając wątek drzewa genealogicznego rodziny Bzdowskich,
rodziny Kasi. Zakończenie powieści w epilogu jest otwarte, co daje nadzieję na…
Powieść
Złocista Dolina to powieść o sile
kobiecej przyjaźni, różnych odcieniach miłości i silnych więzach rodzinnych,
momentami za silnych, prowadzących do nieszczęścia bliskich. To także powieść,
która uświadamia jak nieprzewidywalne jest życie, jak przewrotny los potrafi
zweryfikować, a nawet zniweczyć nasze plany. To też powieść o egoizmie, roztrząsaniu
własnych problemów czasami kosztem innych, złożonych relacjach damsko-męskich,
szukaniu nowego celu w życiu, szukaniu szczęścia. Czytelnik pozna kilka
życiowych prawd i dowie się, co to jest… syndrom kleszcza!
Lekka
powieść obyczajowa o życiu i jego różnych odcieniach napisana przystępnym
językiem z pięknymi, plastycznymi opisami przyrody. Skłania do refleksji nad
własnym życiem i marzeniami.
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Książką mam u siebie na półce, ale jeszcze jej nie czytałam, lecz zamierzam. Dlatego cieszę się, że tak pozytywnie ją odbierasz.
OdpowiedzUsuńChciałabym zobaczyć Twoją biblioteczkę.
UsuńProwadzenie własnej biblioteki to dopiero świetny pomysł na biznes! Idealny dla mnie :D
OdpowiedzUsuńDziałaj! :)
Usuń