Autor: Liliana Fabisińska
Tytuł:
Z jednej gliny
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Seria: Babie lato
Tom: 14
Liczba stron: 336
Oprawa: miękka
Data wydania: 2014
Oprawa: miękka
Data wydania: 2014
ISBN: 978-83-10-12592-7
Lena, Gośka,
Marta… I Nora, która organizuje zajęcia z ceramiki, choć właściwie za bardzo
się na tym nie zna. Ma tylko w pełni wyposażony warsztat, w którym pracował jej
zaginiony w tajemniczych okolicznościach mąż. A przecież musi jakoś zarobić na
utrzymanie pięciorga dzieci po tym, jak została zupełnie sama… Pierwsze
spotkanie czterech kobiet nie należy do najbardziej udanych. Czy może być
początkiem czegoś naprawdę wartościowego i trwałego? „Z jednej gliny” to
powieść o przyjaźni zrodzonej w trudnych okolicznościach, ale przez to zdolnej
przezwyciężyć wszelkie przeszkody.
Książkę
Liliany Fabisińskiej Z jednej gliny
otrzymałam w ramach współpracy z portalem KulturaOnLine. Dziękuję Alicji,
jednej z redaktorek portalu, że mi zaufała i że mnie wciągnęła w współtworzenie
portalu, czyli praktyki na KulturaOnBlog (tam są moje kulturalne artykuły). Chcąco niechcący spełniam swe jedno z
marzeń bardziej profesjonalnie niż tylko z dzieciakami. I właśnie dziś
debiutuję w roli recenzentki na zlecenie. ;)
Cztery
kobiety, cztery charaktery, cztery historie, cztery różne światy. Bohaterki
spotykają się u jedne z nich w
"Norce u Nory" na zajęciach z ceramiki. Sęk w tym, iż organizatorka
za bardzo się na tym nie zna, choć ma w pełni wyposażony warsztat. Ale życie
zmusiło ją do działania – musi zarobić na utrzymanie swoje i swoich 5 synów po
tym, jak w tajemniczych okolicznościach odszedł od niej mąż. Na pierwszych
zajęciach uczestniczki przedstawiają się, mówią o swoich oczekiwaniach i…
pretensjach. Organizatorka tego ceramicznego zamieszania ucieka przestraszona z
warsztatu pod pretekstem zaparzenia herbaty. Znika na dłuższy czas, a trzy
kursantki czekają. W końcu biorą sprawy we własne ręce i stopniowo porządkują
życie Nory z "Norki nr 7/9" (ktoś w międzyczasie zmienił nazwę), a
przy okazji swoje.
Poznajcie
cztery tak naprawdę samotne kobiety:
NORA
– opuszczona przez męża, matka 5 chłopców, nielubiana przez teściową, nie radzi
sobie z sobą samą i codziennymi problemami, wpada w depresję; jest bardzo
bojąca i wycofana; tak jak jej ulubiona bohaterka, Scarlett O’Hara, o wszystkim
woli myśleć jutro; cud, że zorganizowała kurs ceramiczny;
MARTA
– bardzo zorganizowana mężatka, pracuje w zagranicznej firmie z grami
komputerowymi i nie tylko; ma obsesję na punkcie zajścia w ciążę – odwiedza
różnych lekarzy, cudotwórców, jasnowidzów, wielkiego mistrza reiki, uczęszcza
na różnorodne kursy; wie wszystko o ciąży; robi po kilka testów ciążowych
jednego dnia; jej PSM wytrzymuje tylko jej mąż;
GOŚKA
– singielka z dzieckiem, ma córkę Cloe z Francuzem Claude-Olivierem i wciąż
żyje złudzeniami, że on w końcu ściągnie je obie do Francji, do swej winnicy; z
tego powodu żyje na walizkach, byle jak w małym mieszkanku, bo przecież zaraz
się wyprowadzi; bardzo pomocna i obrotna, regularnie dokarmia rodzinkę Nory,
dobra dusza zarażająca śmiechem;
LENA
– najbardziej tajemnicza ze wszystkich (prawdę o niej poznajemy na końcu),
prowadzi sprawę przeciwko Norze, ale trzyma to w sekrecie przed wszystkimi;
rozwódka, ma perypetie z facetami – w ciągu 3 godzin potrafi spławić dwóch, bo…
ta śmietana już jej opadła (s. 157).
Te
cztery jakże różne kobiety połączyła najpierw glina. Wspólnie uczą się podstaw
ceramiki i… przyjaźni. Po kilku tygodniach zaczynają mówić o sobie
przyjaciółki. Niby każda z nich jest inna, a jednak ulepione są z tej samej
gliny. I tu gratulacje dla autorki za przewrotny tytuł! Należy go rozumieć
dosłownie i w przenośni.
Każda
z bohaterek ma swoje problemy, ale odkąd poznały się na kursie ceramiki,
pomagają sobie bezinteresownie; nawet potrafią wspólnie knuć przeciw jednej z
nich, byle tylko osiągnąć cel i uratować koleżankę. Na pierwszy ogień poszła
Nora. To Gośka otwiera jej oczy na temat kiszenia: Nie możesz udawać, że nic się nie stało. Rozpacz trzeba przeżyć, a nie
kisić w środku. Pamiętaj, najważniejsze to nie kisić. Możesz krzyczeć, płakać,
walić pięściami w ścianę. Ale nie kisić. Kiszenie zabija[1].
I Nora nieświadomie zaczyna postępować według motta Marty: Łap wszystko, co daje choćby cień nadziei[2],
złapała wyciągniętą do niej dłoń, a dokładnie trzy dłonie.
Jak
się potoczyły losy czterech bohaterek, musicie przekonać się sami. Przy okazji
dowiecie się, w kim zakochał się Karolek, co się naprawdę stało z mężem Nory,
co ma z Norą wspólnego ksiądz Marek.
Narracja
w powieści prowadzona jest w 1. osobie naprzemiennie z punktu widzenia każdej z
bohaterek. Często na jedno wydarzenie patrzymy z różnych perspektyw, a dzięki
temu mamy pogłębiony rys psychologiczny postaci, postaci z krwi i kości. Akcja
toczy się lekko i swobodnie, czasem przyspiesza, czasem zwalnia, raz można
przewidzieć rozwój wydarzeń, a innym razem czytelnik jest zaskakiwany. Jednakże
czasami w trakcie czytania akcja była ucinana i czytelnik został pozostawiony
sam sobie, a chciałby poznać choćby reakcję Claude-Oliviera na zastawioną na
niego pułapkę. Aż się prosi o dokończenie niektórych wątków bądź ich
rozbudowanie, zwłaszcza w drugiej połowie powieści. Niekiedy bowiem były przeskoki
czasowe między wydarzeniami, choć na początku były one dość szczegółowo
opisywane.
Książka
napisana jest prostym, lekkim, barwnym językiem. Czyta się ją przyjemnie i
szybko, także ze względu na odpowiednią czcionkę, interlinię i marginesy (brawo
dla wydawcy!). A i okładka przyciąga
spojrzenie czytelnika – cztery uśmiechnięte kobiety wpatrzone w ekran aparatu
fotograficznego mimowolnie wywołują uśmiech na jego twarzy. I tak jest również
w trakcie czytania zabawnych dialogów czy też opisów – czytelnik uśmiecha się
nad książką. Poza tym jedna z bohaterek, Gośka, zaraża śmiechem. W jednym
momencie można wręcz się popłakać ze śmiechu! Jak sama autorka mówi o swej
powieści, to zwariowana historia z gliną
w tle[3].
Przyznaję autorce rację.
Książka
mimo swej lekkości, a może troszkę i banalności, jest bardzo dojrzała i mądra
życiowo. Przyjaźń to jedna z najpiękniejszych i największych wartości w życiu
człowieka, a siła babskiej przyjaźni jest wielka i może góry przenosić, o czym
przekonały się bohaterki. Przyjaźń, bezinteresowna pomoc tak naprawdę niewiele
kosztują, lecz wiele mogą i wielu osobom pomogą. Chcesz mieć przyjaciela? Na
początek zaprzyjaźnij się z książką Liliany Fabisińskiej Z jednej gliny.
Za
możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi
Książka przeczytana
w ramach wyzwań:
Bardzo mnie zaciekawiła ta książka. Wydaje się taka lekka, optymistyczna, jednocześnie na swój sposób dojrzała.
OdpowiedzUsuńTo prawda.
UsuńBanalnie, ale z mądrością - można w sposób lekki pisać o wspaniałych rzeczach. Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńMnie się podobała. I nawet myślę nad lepieniem gliny :)
Usuń