Tytuł:
Nie do wykrycia
Tłumaczenie:
Kinga
Dobrowolska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 398
Oprawa: miękka
Data wydania: 2011
Oprawa: miękka
Data wydania: 2011
ISBN: 978-83-7648-957-5
Prywatna
detektyw Alexandra Lovell wykorzystuje doskonałą znajomość komputer i własny
spryt, by pomóc zniknąć swoim klientkom, które dzięki temu mogą rozpocząć nowe,
bezpieczne życie. Jedną z nich była Melanie Bess, desperacko pragnąca uciec od
brutalnego męża – gliniarza z doskonałymi układami w policji. Alex podejrzewa
najgorsze i zaczyna śledztwo, by odkryć, co się wydarzyło. Zdaniem detektywa z
wydziału zabójstw Nathana Devereaux, dopóki nie ma ciała, nie ma też śledztwa.
Ale instynkt nie pozwala mu zostawić tej sprawy. Instynkt i zainteresowanie
fascynującą panią detektyw...
Jeśli
chcecie niezobowiązującej lektury, to sięgnijcie po książkę amerykańskiej
pisarki Laury Griffin Nie do wykrycia. Tytuł sugeruje, że coś
jest niemożliwe, ale tak naprawdę wszystko jest do wykrycia, wszystko można
odnaleźć, tylko trzeba umieć szukać. Główna bohaterka Alexandra Lovell umie
zarówno odnaleźć kogoś, jak i go skutecznie ukryć. Ma na to swoje sposoby
i…zabawki. Nie potrafi się im oprzeć. Przyjmuje dodatkową pracę w pewnym
miejscu (oprócz prowadzenia własnego interesu – biura detektywistycznego), aby
móc tylko pobawić się cudzymi, supernowoczesnymi zabawkami. I nie chce za to
wynagrodzenia! Robi to dla własnej frajdy! Ona się bawi, ale w ten sposób
pomaga też rozwiązać wiele spraw kryminalnych.
Nie do wykrycia to typowa historia o perypetiach
kobiety-detektywa oferującej swoim klientkom skuteczne zniknięcie z oczu swoim
partnerom i zacieranie śladów. Do tego dochodzi wątek romansu z przystojnym
detektywem policji Nathanem. W końcu nazwisko bohaterki Lovell sugeruje miłość,
namiętność i seks. I rzeczywiście mamy to w powieści. Między Alex i Nathanem
nawiązuje się romans i przeradza w miłość, choć z oporami ze strony kobiety,
bowiem ma ona awersję do związków. Jest kilka scen erotycznych, ale napisane są
one ze smakiem.
W
ogóle język w powieści jest prosty, łatwy, zrozumiały. Nie ma tu wielkich
fajerwerków ani zbyt wielu trupów, ale coś wciąga czytelnika. Niektóre rzeczy
można przewidzieć (kto jest mordercą), inne są zaskoczeniem (tego nie zdradzę).
Akcja jest mało skomplikowana. Raz przyspiesza, a raz zwalnia. Wątek
nowoczesnego laboratorium i opis nowoczesnych technologii mogłyby być bardziej
rozwinięte, bo to bardzo ciekawe. Tak samo sztuka kamuflażu i zacierania śladów
– czułam niedosyt, głód wiedzy. Aczkolwiek o paru sztuczkach się dowiedziałam.
Nie do wykrycia kryminalny romans, który szybko i
lekko się czyta, który nie wymaga myślenia i wgłębiania się. Dobra powieść dla
relaksu.
Książka przeczytana
w ramach wyzwań:
Cieszę się, że tak dobrze oceniasz tę książkę, gdyż mam ją na półce i zamierzam w wolnej chwili przeczytać.
OdpowiedzUsuńTo czekam na Twoją recenzję ;)
UsuńJakoś nie czuję strasznej potrzeby jej przeczytania, niestety.
OdpowiedzUsuńJa nie zmuszam ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRecenzja mnie przekonała, że warto sięgnąć po tę książkę. Dodatkowo przekonuje mnie fakt, że już wiem, że występuje w niej bohater o imieniu Nathan (jeśli urodzi mi się synek, to właśnie takie imie dostanie - ale bez "h" :)).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Natalia