"Konkurs
z Przeszłością" przeszedł do przeszłości. Wpłynęło 26 zgłoszeń, co mnie
niezmiernie ucieszyło, ale i zmartwiło. Bowiem im więcej zgłoszeń, tym
trudniejszy wybór zwycięzcy. Co odpowiedź, to lepsza. Co odpowiedź, tym większa
moja głowa od ‘jurorowania’ (czyt. Wyboru zwycięzcy).
Chyba
muszę zmienić ideę swych konkursów, bo normalnie dylematy mam okrutne, kogo
nagrodzić, kto jest tym NAJ. Wasze odpowiedzi były bardzo refleksyjne, bardzo
osobiste i metaforyczne. Zmusiły mnie do chwili zadumy, dłuższej chwili.
Zadanie
brzmiało:
Podaj własną,
nietuzinkową, zabawną definicję słowa: PRZESZŁOŚĆ.
Gdy
wymyśliłam to zadanie, przyszła mi do głowy moja własna odpowiedź. Mniej więcej
tak to szło: PRZESZŁOŚĆ – czas, kiedy me zmarszczki były w fazie prenatalnej.
Ale
bez dalszego słowotoku ogłaszam wszem wobec, iż zwycięzcą jest
EWKA
za
odpowiedź:
Przeszłość to teraz, tylko że za
chwilę.
Więc chwilo trwaj i (nie) przemijaj! A Ty Ewko odpowiedz na mego e-maila i podeślij adresik. A już jutro wyślę książkę.
Gratuluję, ale wydaje mi się, że ja ten cytat kiedyś widziałam na Demotywatorach, albo w jakiejś książce... Pomimo wszystko gratuluję i życzę milej lektury.
OdpowiedzUsuńGratulacje
OdpowiedzUsuń