Było,
minęło i se ne vrati! A co? Rok 2015! Rok dla mnie bardzo zaskakujący,
emocjonujący i znamienny w skutkach, ale ogólnie dobry.
Przede
wszystkim dla mnie osobiście był to rok dużych zmian. Zdrowie generalnie się polepszyło,
kilogramy wróciły na swoje miejsce, ale ubyło pieniążków na koncie, bo ZUS mnie
wysłał na rentę. Stwierdził, że nie nadaję się do pracy w szkole. Tak więc
zyskałam zdrowie, straciłam pracę… zarobkową, za to zyskałam różne prace pro publico
bono. Moje szare komórki muszą być w ciągłym użyciu, bo inaczej będzie ze mną
krucho.
Jesienią
ruszyłam na całego. Kilka artykułów i recenzji napisałam na 2 portale
(kulturaonline.pl i życieipasje.net), a także do lokalnego wiejskiego miesięcznika.
Zostałam redaktorką na nowym portalu Życie i pasje. dołączyłam do Dyskusyjnego
Klubu Książki we wsi, uczęszczałam na internetowe "Spotkania z
pasjami" i dołączyłam do Barciańskiej Drużyny Szpiku (kilka dni temu druga
osoba od nas znalazła bliźniaka genetycznego!). Jesienią prowadziłam też
zajęcia literkowe w domu kultury dla… 1 chłopca.
A
książkowo… Rekord pobiłam! Miałam czas czytać, więc 156 książek różnej grubości
przeczytałam + 2 książki dla dzieci, w których tylko obrazki czytałam, ale na
blogu zrecenzowałam. Nie liczę, ile postów i recenzji zamieściłam. Bo i nie
wszystkie recenzje trafiały na blog, wszystkie są na portalu granice.pl.
Książkowo
było też pod kątem wyzwań. Ja po prostu lubię być… wyzywana! Na blogach wzięłam
udział w 13 wyzwaniach. Także na portalu granice.pl aktywnie brałam udział w 6 wyzwaniach
i biorę nadal, bo wyzwanie fantastyczne trwa do lutego.
Wiele
książek zdobyłam w konkursach wszelakich, rozdaniach, wyzwaniach i za punkty
kulturalne. Na niektóre nagrody wciąż czekam, dlatego post „Listopadowe
zdobycze” jeszcze się nie ukazał. Listonosz dzięki mym wygranym stał się
częstym gościem w moim domu, a raz przez pomyłkę nazwałam go wujkiem ;) Część
swoich książkowych zbiorów przekazałam do biblioteki, na paczki dla dzieci
chorych na białaczkę oraz swoich bliskich.
A
i liMEryków sporo powstało, ku uciesze mej i Waszej. Wena jak chce, to
przyjdzie i mnie raczy oświecić.
2015
rok był literkowo naprawdę dobry. Momentami byłam zaliterkowana na maksa! I miałam
literek dosyć, ale i tak je kocham :)
Co
w Nowym 2016 Roku? Jutro zaczynam od cyklu "Literkowo" i oczopląsu Waszego.
Wkrótce też "Zimowy Book Tag" i chwalenie się ostatnimi zdobyczami
jeszcze ze starego roku. Kontynuowany będzie środowy cykl "Wokół
książek" i rozdawajka "Szczęśliwa 7". Recenzje oczywiście w standardzie, me
liryki zapewne też, w planach napisanie książki, tak więc ciągle i nieustająco będę W SZPONACH LITEREK!
DOBREGO
KSIĄŻKOWEGO 2016 ROKU WAM ŻYCZĘ!
Szczęśliwego Nowego Roku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu i wzajemnie!
UsuńDziewczyna jak to widać jak na talerzu z Ciebie z wigorem i weną więc niech Cię te dwie cechy jak i zdrowie w tym roczku również nie opuszczają.
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :)
UsuńSporo się działo. Oby ten rok był o wiele, wiele lepszy dla Ciebie. Życzę zaczytanego 2016 roku!!!! Oby był mega książkowy!
OdpowiedzUsuńTeż się zastanawiam, czy rekord zeszłoroczny pobiję. Teraz notuję też sobie ilość przeczytanych stron.
UsuńDziękuję za mega :)
Banerek już jest :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie!
UsuńWszystkiego najlepszego w Nowym Roku :) zdrówka i samych świetnych lektur :)
OdpowiedzUsuńO to to to to ;) Dzięki wielkie!
UsuńGratuluję i dziękuję oraz życzę wszystkiego najlepszego w 2016 roku
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńSerdeczne gratulację i oby Nowy Rok był jeszcze lepszy! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/
Dziękuję, oby!
UsuńSerdeczności ode mnie :)
Widać, że ubiegły rok był dla Ciebie dosyć "intensywny". Gratuluję wyniku, 156 książek...WOW! U mnie było prawie o połowę mniej. Niebawem umieszczę swoje "roczne zeznanie" ;)
OdpowiedzUsuńMiałam czas czytać, bo przestałam pracować. Coś za coś :)
Usuń