Tytuł:
Miłosna kareta Anny J.
Wydawnictwo: MG
Liczba stron: 224
Oprawa: twarda
Data wydania: 2016
Oprawa: twarda
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-7779-285-8
Anna Jagiellonka
– córka wielkiej królowej Bony z włoskiego rodu Sforzów i Zygmunta Jagiellona
zwanego Starym, siostra Izabeli, królowej Węgier, Zofii, księżnej
brunszwickiej, Katarzyny, królowej Szwecji, i Augusta, który bezpotomnie
zakończył panowanie polskiej dynastii, żona Stefana Batorego i królowa Polski –
ostrożnie siada w fotelu obitym kordobańską skórą. (s. 9)
Dziś
zapraszam Was do poznania życia ostatniej z rodu Jagiellonów – kobiety
inteligentnej i rozważnej, umiejącej myśleć i wyciągać wnioski oraz liczyć, dokładnej
i pobożnej, uwielbiającej haftować, miłośniczki ogrodnictwa, mającej świetny gust,
wyczuciu koloru i proporcji, która sama siebie nazywała… kluchą! Zapraszam Was
do pokerowej karety, do Miłosnej karety
Anny J. autorstwa Janiny Lesiak.
Anna w sukni koronacyjnej, 1576 r. |
Królowa
Anna liczy sobie 55 lat. Z mężem Stefanem Batorym nie układa jej się dobrze,
rzadko się z nim widuje. Okazją do spotkania jest wesele kanclerza koronnego
Jana Zamoyskiego z Krystyną Radziwiłłówną w Ujazdowie pod Warszawą 12 stycznia
1578 roku. Uroczystość uświetnia prapremiera sztuki Jana Kochanowskiego Odprawa posłów greckich. Po ostatnich
słowach sztuki król kładzie rękę na dłoni małżonki, potem jest wesoły i
życzliwy, lecz po uroczystości… jego żona wsiada sama do karocy i odjeżdża. Królowa
znów została sama…, jak przez większość jej życia.
W
pokerowej karecie Anny jako pierwszy pojawia się jej ukochany brat, grabarz dynastii Jagiellonów, król trefl – Zygmunt
August (Sigismundo). Królem pik był
jej niedoszły narzeczony, prawie 30 lat młodszy – Henryk Walezy. Stefan Batory,
którego sama sobie wybrała na męża, kierując się przy tym dobrem
Rzeczypospolitej, to król kier. Król karo, ostatni król w karecie to
siostrzeniec Anny – Zygmunt III Waza.
Królowie,
których los postawił na jej drodze, sprawili, że cierpiała za ich i swoje grzechy.
(s. 201)
Oprócz
Anny i wymienionych królów bohaterami są również inni członkowie rodziny: matka
Bona Sforza, ojciec Zygmunt Stary, siostry Zofia i Katarzyna, a nawet
pradziadek Władysław i dziadek Kazimierz. Relacje rodzinne w dynastii Jagiellonów
układają się różnie, co możne zaskoczyć, a nawet czasami przerazić. Dzieci par
królewskich od maleńkości były traktowane jak „towar”, aby w przyszłości
zapewnić rodzinie i ojczyźnie jak najlepsze koneksje, jak największe wpływy i
majątek, a z drugiej strony dzięki kontraktom ślubnym miały chronić kraj przed
zakusami wrogów i wojnami. Sposób wychowania przyszłego spadkobiercy tronu i
jego sióstr to było nie lada wyzwanie dla matek. Jak Bona sprawdziła się w tej
roli? Musicie ocenić sami.
Autograf królowej |
Również
w swej drugiej książce (pierwsza Wspomnienie
Cecylii, smutnej królowej) autorka zwraca szczególną uwagę na los królowych
i księżnych na dworach. Podkreśla ich smutną rolę, sprowadzającą się tylko do
urodzenia dziedzica i trzymania się z daleka od męskich spraw. Po urodzeniu męskiego
potomka małżonki odchodziły w cień. Były samotne, nawet wśród dworek. Ale i
stare panny jak Anna nie miały lekko, choć ona była wiernym odbiciem swojego
pradziadka Władysława. Królową dodatkowo dotykał problem sieroctwa, nad czym
ubolewała.
Nikt mnie nigdy
nie kochał – często powtarza. – Może ociupinę siostry, Zofia i Katarzyna, ale
jak powychodziły za mąż i wyjechały, musiałam się pogodzić ze swoim sieroctwem…
(s. 25)
Samotność
Anny i innych władców pogłębiała polityka wewnętrzna i zagraniczna państwa.
Możni czynili zakusy na wszelkie dobra królewskie. Zaufani stawali się czasem
wrogami i odwrotnie. Władca nie mógł być pewny, kto jest z nim, a kto przeciwko
niemu. Spiski, knowania, szpiegostwo, plotki były na porządku dziennym.
Chciwość i wybujałe ambicje polityczne przysłaniały wielu możnym prawdziwy
obraz kraju i wizję jego przyszłości, co groziło stabilności państwa. Anna
przez lata walczyła o swoją pozycję i dynastię, nawet ona w polityce nie grała
czysto, w końcu…
była córką Bony
i miała politykę we krwi! Po wielkim pradziadku, ojcu, matce, bracie, siostrach
przyszła kolej na nią. (s. 81)
Samotność
Anny i innych władców pogłębiała polityka wewnętrzna i zagraniczna państwa.
Możni czynili zakusy na dobra królewskie. Zaufani stawali się czasem wrogami i
odwrotnie. Władca nie mógł być pewny, kto jest z nim, a kto przeciwko niemu.
Spiski, knowania, szpiegostwo, plotki były na porządku dziennym. Chciwość i
wybujałe ambicje polityczne przysłaniały wielu możnym prawdziwy obraz kraju i
wizję jego przyszłości. Anna przez lata walczyła o swoją pozycję i dynastię,
nawet ona w polityce nie grała czysto, w końcu…
była córką Bony
i miała politykę we krwi! Po wielkim pradziadku, ojcu, matce, bracie, siostrach
przyszła kolej na nią. (s. 81)
Zwłaszcza
po śmierci Zygmunta Augusta oraz Stefana Batorego (mąż za życia odsunął ją od
spraw kraju) Anna była władczynią Korony i Litwy. To ona miała obowiązek
utrzymania i reprezentowania dynastii Jagiellonów, stania na straży jej
godności. To ona była spadkobierczynią olbrzymiego majątku po swoich przodkach,
lecz tylko w teorii. Obmawiano ją, szpiegowano, okradano… Rada Bony okazywała
się bardzo pomocna:
Najpierw policz
szkodników, a dopiero potem tych, co ci sprzyjają. Ci, co cię trują, są
ważniejsi od tych, co ci słodzą. Żadnego nie przegap. (s. 104)
W stroju wdowy, 1595 r. M. Kober |
I
w tym wszystkim ona, „biedna Anna”. Te słowa padają kilka razy i za każdym
razem mają różny wydźwięk. Bo czy naprawdę Anna była biedna? W końcu ma w sobie
mieszankę dwóch wspaniałych rodów. To w niej ścierały się dwie natury: gorąca i
zmysłowa natura Sforzów skłonna do uciech oraz skryta, podstępna i chutliwa
Jagiellonów. Królowa postępowała na dwa sposoby: po jagiellońsku, czyli
rozważnie, powoli krok po kroku oraz po włosku jak dziedziczka Sforzów –
inteligentnie, konsekwentnie, a przy tym dyskretnie budując własne polityczne
zaplecze i szukając sojuszników. Dwoistość natury odziedziczona po przodkach
dała ciekawy efekt.
U Anny
Jagiellonki wszystko jest albo-albo… (s. 24)
Królowa
Polski została w powieści przedstawiona jako kobieta cierpiąca, gdyż bez
cierpienia nie umiała żyć, jednak także i przede wszystkim jako kobieta walcząca,
walcząca jak lwica. Anna walczyła z bliskimi, arystokracją, przeciwnikami;
walczyła o męża, o tron, o wpływy, o dobre traktowanie, lecz przede wszystkim
walczyła o ciągłość dynastii Jagiellonów oraz o siebie jako o piękną kobietę. Tak,
tak. O ile monarchini była zgrabna, o tyle jej twarz była brzydka, szczególnie
wysunięty podbródek nie podobał się królowej. Nic dziwnego, że piła różne
zioła, stosowała różnorodne mikstury i maseczki na poprawienie urody,
szczególnie na starość. Królowa Anna walczyła również o lepsze jutro dla swoich
poddanych. Jej plany, które zostały zrealizowane, bardzo się przysłużyły
poddanym.
W
tej powieści autorka splotła ze sobą wszystkie elementy codziennego życia
człowieka, zwykłego człowieka, którym m.in. była królowa. Anna Jagiellonka to
normalna kobieta, której los włożył koronę na głowę i zaangażował w sprawy
polityczne kraju i Europy. Jak każda normalna kobieta i ona korzystała z
grawitacyjnego wychodka, marzyła o bliskości mężczyzny, boleśnie przeżywała
swój pierwszy raz, pragnęła dziecka, przekwitała, zmagała się z różnymi
przypadłościami i chorobami.
Miniatura Anny, 1575 r. |
I
tu zostaniecie ponownie zaskoczeni – ilością chorób przypadających na jedną
koronowaną głowę. Dowiecie się, jak pielęgnowano dostojnych pacjentów, jakie
metody leczenia stosowali lekarze, aby ulżyć w bólu koronowanym głowom. Opieka medyczna
w XVI wieku nie była na najwyższym poziomie, stosowane medykamenty opierały się
na naturalnych metodach i sposobach. Chorym opiekowano się jak najlepiej
potrafiono, ale wyziewy i smród chorób wrażliwym osobom utrudniały pracę. Czuć,
oj czuć w tej książce nie tylko zapachy. Ja ciekawa jestem, jakie choroby
zdiagnozowaliby współcześni lekarze u królów na podstawie opisów autorki…
Janina
Lesiak znów przybliżyła współczesnym Polakom królową Rzeczypospolitej – tym
razem Annę Jagiellonkę, bardziej znaną z kart historii jako władczynię niż kobietę.
Miłosna kareta Anny J. to niezwykły
portret monarchini w czterech odsłonach, nasycony kolorami, zapachami, smakami,
bowiem autorka wplotła w akcję i wspomnienia Anny codzienne czynności i niby
niewiele znaczące błahostki… niby! Warkocz czasu został upleciony z
teraźniejszości, przeszłości i przyszłości i przewiązany kokardą wolności. Piękna
polszczyzna, plastyczny język i sugestywne opisy nie pozostawią czytelników
obojętnymi na nie. Będą czuli i przeżywali, przeniosą się w czasie do XVI wieku,
by być niemym świadkami historii.
Zawieszka na łańcuchu z monogramem "A" |
Tutaj
również prawda historyczna miesza się z pewną wizją beletrystyczną autorki, aby
przedstawić główną bohaterkę i czterech królów jak zwyczajnych ludzi i odrzeć
ich z królewskości, aby pokazać ich prawdziwą twarz oraz wady obok zalet,
małość obok wielkości, skandale obok zasług, codzienność obok królewskości.
Kompozycja
książki to 4 rozdziały, a każdy z nich opisuje jednego pokerowego króla, który
wsiadł do karety Anny. I przyznam szczerze, że zabrakło mi w karecie Zygmunta
Starego. W trakcie historycznej przejażdżki bohaterka opowiada sama o sobie i
danym królu, choć nie brak wspomnień czy wybiegania naprzód. Monarchini na nowo
ogląda swoje życie i dokonania, wyszukuje w pamięci różne wydarzenia, wspomina
wszystko od psów, przez stroje po osoby i sytuacje. Niestety, zabrakło mi
tłumaczeń kilku zwrotów z języków obcych choćby w przypisach oraz słowniczka
pojęć wyrazów, jak: kopieniak, rańtuch, giermak, tabin.
Anna
Jagiellonka wsiadła do karety na 73 lata i rozegrała królewskiego pokera. Grała
z czterema królami-mistrzami, zaś gra toczyła się o najważniejsze wartości: o
siebie, o miłość, o rodzinę, o dynastię. Kto wygrał tę rozgrywkę? Odpowiedź znajdziecie
sami, gdy odrobicie lekcję historii o ostatniej z rodu Jagiellonów, gdy
poznacie opowieść o Annie jako siostrze, narzeczonej, żonie i ciotce.
Dziś
mija 420. rocznica śmierci królowej Polski Anny Jagiellonki, pochowanej w
Katedrze Królewskiej na Wawelu. Tą recenzją oddaję Jej hołd.
Zapraszam Was na dzisiejszy wywiad z Janiną Lesiak –
KLIK
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Pierwsza książka autorki trochę mnie rozczarowała, mam nadzieję, że ta będzie w moim odczuciu lepsza.
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na Twą recenzję.
UsuńHistoria Anny wydaje się bardzo ciekawa. Pamiętam co nieco z lekcji historii, niemniej jednak są to suche i mało interesujące fakty. Ty przedstawiłaś tutaj tematy, które mnie zainteresowały. Ostatnio mam wrażenie, że wszyscy sięgają po książki z jakimś motywem historycznym. Może przeczytam i ja i może wybiorę właśnie ten tytuł. Upiekę dwie pieczenie na jednym ogniu, bo przy okazji zapoznam się w końcu z piórem tej autorki :) A nie miałam okazji jeszcze tego zrobić.
OdpowiedzUsuńFakty z pewną wizją autorki tworzą niesamowita opowieść historyczną. Ja polecam!
UsuńWłaśnie ją zaczynam ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoją opinię!
UsuńJa znam Annę Jagiellonkę z historii i z książki Józefa Kraszewskiego "Infantka", którą czytałam chyba w szkole podstawowej, bo wtedy był u mnie czas na historyczne Kraszewskiego. Niestety było to niezmiernie dawno więc niewiele pamiętam oprócz podstawowych faktów. A jeszcze krótki rys biograficzny jej mam w książce Wandy Żeleńskiej "Poczet znakomitych niewiast".
OdpowiedzUsuńObydwie książki Pani Lesiak mnie intrygują i mam nadzieję je przeczytać.
Obie książki to opowieści historyczne, fakty i pewna wizja autorki razem.
UsuńMartuś, tej książki nie mogę zaliczyć, bo nie ma wymienionych w wyjaśnieniu kreseczek i ogonków, podobnie jak w Sanatorium - też nie mogę uznać.
OdpowiedzUsuńOk. Sanatorium to chyba przez pomyłkę z rozpędu dodałam.
Usuń