Tytuł:
Odprysk
Tłumaczenie:
Barbara Tarnas
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 351
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2016
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-241-5899-7
Z pewnością obraliśmy eksperymentalną drogę. Ale ten, kto chadza tylko utartymi ścieżkami, nigdy nie dokona nowych odkryć. (s. 60)
Sebastian
Fitzek, niemiecki powieściopisarz podbił moje serce, a raczej umysł thrillerem Pasażer 23. Sięgnęłam po inną jego
powieść, po Odprysk.
Poznajcie
Marca Lucasa, 32-letniego doktora prawa, który jest streetworkerem i pracuje
społecznie z trudną młodzieżą i z dziećmi z problemami w „Poradni dla dzieci i
młodzieży w Neukölln, popularnie zwanej Plażą. Jest szczęśliwie żonaty z Sandrą
i spodziewa się dziecka. Pewnego dnia wracając od teściów ulegli wypadkowi.
Żona przeleciała przez przednią szybę, a on stracił przytomność. Ona zmarła, on
ciężko chory z odpryskiem w szyi w pobliżu rdzenia kręgowego. Marc może zostać
w każdej chwili sparaliżowany, ale to nic, gdyż obwinia siebie o śmierć zony i
nienarodzonego syna. Jest bliski szaleństwa, chce zapomnieć o tragicznych
wydarzeniach. Przypadkowo w czasopiśmie znalazł ogłoszenie, zaczynające się od
nagłówku: „Uczenie się zapominania”. Marc odpowiedział na nie i po jakimś
czasie sam profesor Patrick Bleibtreu przyjeżdża po niego i informuje:
Wymazujemy
negatywne wspomnienia ze świadomości naszych pacjentów. Definitywnie. (s. 31)
Dlaczego
wybór padł na Marca? Bowiem jest on obiecującym kandydatem do psychiatrycznych
badań eksperymentalnych! Sztuczne spowodowanie całkowitej amnezji wymaże nie
tylko tragiczne wspomnienia, ale wszystkie!
Niestety możemy
wyczyścić panu tylko całą pamięć. (s. 57)
Ale
w tym całym eksperymencie jest mały haczyk, paradoks:
Ale przed
zapomnieniem przychodzi przypomnienie. (s. 50)
Koszmar
Marca trwa. Klucze do mieszkania nie pasują, a na drzwiach widnieje już inne
nazwisko. Ale! Otwiera mu kobieta w ciąży. to jego żona, która zginęła 6
tygodni wcześniej w wypadku samochodowym. On sam nie wie, czy jeszcze istnieje,
czy nigdy go nie było. Niby wciąż żyje i pamięta, lecz i tego przestaje być
pewny. Traci wiarę w siebie i w swoje realne wspomnienia. Nie jest w stanie
odróżnić przyjaciela od wroga. Jego kondycja fizyczna i psychiczna jest coraz
słabsza. Fala obłędu wsysa go w swój świat. Umysł płata figle, a może czas?
Na
swej drodze do szaleństwa MME (Memory Experiment) spotyka dziwną kobietę, która
nie chce się od niego odczepić. To Emma Ludwig, która pyta się go, jaką
śmiertelną wiedzę nosi w sobie. To ona w skrócie informuje go:
Uczestniczy pan
w programie badań nad amnezją, ponieważ musi pan o czymś zapomnieć. (s. 127)
Jest
jeszcze drugi wątek w tej powieści dotyczący brata Marca – Benjamina, który ma
problemy psychiczne. Kilka razy próbował popełnić samobójstwo, wdał się w
szemrane interesy z Eddym Valką, a pod koniec ostatniego pobytu w zakładzie
zamkniętym raptownie bardzo się zmienił. Te dwa wątki biegną obok siebie
równolegle, dopóki się nie splotą w spójną i przerażającą całość.
Fabuła,
którą wymyślił Sebastin Fitzek, to świetny materiał na film. Akcja generalnie mknie
z prędkością światła i nie ma czasu nawet na krótki odpoczynek. Do tego mroczny
klimat powieści, napięcie i adrenalina, gwałtowne zwroty akcji, wiele
niewiadomych i tajemnic. Nie tylko główny bohater nie wie, co się z nim dzieję
i kto jest kim. Sprzeczne informacje, realizm mylący się z wizjami po zażywaniu
silnych leków na odprysk w szyi sprawiają, że czytelnik też tego nie wie. Może
zgadywać, może przypuszczać, ale pewności nie będzie miał. Autor do końca
manipuluje bohaterem i czytelnikiem, prowadząc z nimi przerażającą grę,
doprowadzając ich do obłędu niemalże (a może ‘malże’?). Bo cóż jest groźniejsze
od manipulacji pamięcią?
Zakończenie
zaskakuje i pozostawia czytelnika z pewnym niedosytem i tajemnicą. Jeszcze
długo po przeczytaniu thrillera gdybałam nad finałem powieści. Powinien to
wiedzieć wszechwiedzący narrator, ale w tym przypadku nie wiem, czy on też to
wiedział. Nawet nie wiem, czy miał on kontrolę nad rzeczywistością. Dobrym
zabiegiem było umieszczenie myśli Marca, żeby poczuć to wszystko, co on czuł
przemieszczając się po ulicach Berlina:
Nieznajomy, który nosi moje nazwisko? Żyje moim
życiem? (s. 84)
Odprysk to świetny
thriller psychologiczny, który nie tylko przeraża i doprowadza do obłędu, ale
także daje do myślenia nad eksperymentami medycznymi i manipulowania ludzką
pamięcią. Polecam książkę, ale i ostrzegam, żeby Wasz umysł nie został
zmanipulowany przez autora w trakcie czytania.
A
na koniec słowa autora:
„Świat realny
jest o wiele bardziej okrutny, niż potrafią to wymyślić autorzy thrillerów.
Bardzo często w swoich powieściach wręcz łagodzę rzeczywistość, żeby czytelnik
był w stanie mi uwierzyć…”.
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Na dobry thriller psychologiczny chętnie bym się skusiła.
OdpowiedzUsuńNawet... powinnaś :)
Usuńuwielbiam to wydawnictwo i tą serię książek
OdpowiedzUsuńPasażera mam już na liście książek do przeczytania (przez Ciebie), może i na tę pozycję się skuszę?
OdpowiedzUsuńPrzeze mnie czy dzięki mnie? :)
UsuńSkoro Twoim zdaniem, Odprysk to świetny thriller psychologiczny,to ja już ostrzę sobie na niego pazurki :)
OdpowiedzUsuńPilniczkiem? ;)
Usuń