Kobita czytająca dużo mniej

Jak głosi tytuł postu, w sierpniu mniej czytałam. Złożyły się na to sprawy rodzinne i napływ literkowej pracy. Przeczytałam tylko 10 książek, w tym 1 dziecięcą, co dało łącznie 4130 stron. Średnio książka liczyła 344,17 strony, ale dziennie czytałam zaledwie lub aż 133,22 strony. To mój najsłabszy czytelniczy miesiąc od początku roku. Wrzesień też nie zapowiada się lepiej. Do połowy września mam gorący okres – dużo literkowej pracy pozablogowej i pozapasjonackiej, choć w międzyczasie szykuję również kilka wywiadów, m.in. z Janiną Lesiak na temat jej najnowszej powieści Miłosna kareta Anny J.

A potem wyjazd do sanatorium w Gołdapi. Oddam się w ręce fizjoterapeutów, by podreperować zdrowie i pogimnastykować stawy. Powinnam też odpocząć od pracy, ale ja chyba nie umiem bez niej żyć, bo i w sanatorium troćku będę zmuszona popracować. Mój czas wolny będzie ograniczony, dostęp do Internetu także, więc wybaczcie, że mniej mnie będzie na Waszych blogach.

Co we wrześniu? Sama nie wiem! Wciąż czekam na kilka zaległych zdobyczy książkowych, którymi chce Wam się pochwalić już od czerwca! Na pewno będą 3 fotorelacje z jednej wycieczki. Tyle zdjęć napstrykałam, że podzieliłam je na 3 grupy tematyczne: miniatury zabytków Warmii i Mazur, militaria średniowieczne i wojenne oraz wnętrze chaty mazurskiej.

Na zakończenie podsumowania sierpnia zachęcam Was do przeczytania w magazynie internetowym "Życie i pasje" wywiadu z Dorotą Raczkiewicz, pomysłodawczynią, założycielką i szefową Drużyny Szpiku (wystarczy kliknąć w zdjęcie). A jeśli ktoś chciałby zostać dawcą szpiku, odsyłam do postu TUTAJ.