Autor: Megan Maxwell
Tytuł:
Proś mnie, o co chcesz
Tłumaczenie:
Ewa Ratajczyk
Wydawnictwo: Amber
Seria: Proś mnie, o co chcesz
Tom: 1
Liczba stron: 272
Oprawa: miękka
Data wydania: 2014
Oprawa: miękka
Data wydania: 2014
ISBN: 978-83-241-4936-0
Chyba
już wszyscy słyszeli o Pięćdziesięciu
twarzach Greya. Rynek wydawniczy obfituje w erotyki, które na okładkach
zachwalają daną pozycję, że jest ona lepsza pod różnymi względami od wcześniej
wspomnianej książki. W me ręce wpadł erotyk Megan Maxwell Proś mnie, o co chcesz. Jest to pierwszy tom serii pod tym samym
tytułem. Zachwalany jako: „największy hiszpański bestseller erotyczny
nagrodzony Premio Pasión” oraz „Pięćdziesiąt twarzy Greya w ognistym
hiszpańskim wydaniu”.
25-letnia
Judith Flores pracuje w Madrycie jako sekretarka w niemieckiej firmie
farmaceutycznej. Pewnego razu wraz z innymi ludźmi utknęła w windzie na dłuższy
czas. Pod presją czasu i paniki u innych kobiet i ona zaczyna się denerwować,
co objawia się wysypką na szyi. Jak sama mówi: bierze ją nerwa(!). Wybawcą
okazuje się wysoki przystojny blondyn i niewinny flirt. Wkrótce okazuje się, że
to jej główny szef – Eric Zimmerman, 31-letni Niemiec. Jud wpadła mu w oko i od
tej pory mężczyzna robi wszystko, by zdobyć Hiszpankę i wprowadzić ją w świat
swoich seksualnych zabaw. Udaje mu się to, choć nie ma lekko. Hiszpański
temperament kontra niemiecki chłód i racjonalizm!
Judith
jest typową kobietą. Uwielbia coca-colę, truskawki i czekoladę oraz piłkę nożną
i samochody. Obecnie jest singielką. Do tej pory miała normalny seks. Tylko
zdziwiła mnie jej reakcja, gdy niechcący na parkingu po północy była świadkiem
stosunku swej szefowej z dużo młodszym pracownikiem. Jej szok, niedowierzanie,
wielki wstyd, nawet lekka panika, a zarazem fascynacja podglądaniem tejże
sytuacji nie pasowały mi do tego jej obrazu. Nie była w końcu ani dziewicą, ani
zakonnicą, ani nie żyje w średniowieczu. Ta pierwsza scena autorce za bardzo
nie wyszła…
Gdy
w życiu bohaterki pojawia się niemiecki szef o ksywce ICEMAN, to odnosi
wrażenie jakby siadła na rollercoaster. Pociąga ją jego fizyczność, a z drugiej
strony jego oschłość, apodyktyczność, zazdrość odpychają. Eric raz zwraca się
do niej oficjalnie po nazwisku, innym razem zdrobnieniem imienia; dyryguje nią
i podporządkowuje sobie tak, że ona często nie jest w stanie mu odmówić.
Jednak
hiszpański gorący temperament także daje o sobie znać i Jud dobitnie wyraża swe
zdanie, w niektórych sytuacjach pokazuje swój pazur i nie potrafi powstrzymać
się od złośliwości, co wywoływało uśmiech na mej twarzy, bo ripost były celne.
A z drugiej strony bohaterka lubiła zaskakiwać Erica. Odnosiłam wrażenie, że jego
zaskakiwało wszystko, co zwykłe, codzienne, oczywiste, np.: jazda metrem,
cierpienie z powodu oparzenia, smutek po śmierci kota, umiejętność prowadzenia
auta. Ale i jego snobistyczne, chłodne zachowanie wprawiało czasami kobietę w
konsternację i zwątpienie, mnie też. Czasami scyzoryk się w kieszeni otwierał
lub noga świerzbiła, by kopnąć w czułe miejsce, co świadczy o tym, że
bohaterowie zostali dobrze nakreśleni, choć są generalnie nieco schematyczni
(on bogaty szef, seksowny, dominujący; ona ładna kobieta, zwykła sekretarka
przyzwyczajona do słuchania poleceń).
Emocje
między nimi kipią. Raz jest wybuch wulkanu, by po chwili powiał lodowaty
wicher. Wiele ich dzieli, także w seksie. Eric nawet czuje się trochę urażony
jej dziecinnym tradycyjnym seksem i jego brakiem w dobrym wykonaniu. Jego pociąga
seks, perwersja. Wie, że wiele jego gier zwykłego seksu jej się nie spodoba,
choćby seks grupowy, seks z kobietą, używanie zabawek erotycznych czy
podglądanie. Niektóre jego spostrzeżenia na temat erotyki są bardzo trafne:
Każdy ma w sobie
coś z podglądacza. Patrzenie na coś powszechnie uważanego za zakazane,
bezwstydne czy podniecające nas zachwyca, pobudza i sprawia, że chcemy więcej.
(s. 42)
To,
co Jud przeżywa z Erickiem, podoba się jej, kręci ją i jest gotowa to
powtórzyć, pod jednym warunkiem – że nie jest to sado. Zaczyna rozumieć słowa
kochanka:
Sex jest bardzo
dobrą zabawą. Wystarczy tylko odważyć się na eksperymenty. (s. 44)
Zabawą, w której
dozwolona jest bezwstydność, zmysłowość i wszystko, co się chce. (s. 107)
Wprawdzie
Jud nie jest specjalistką w tej dziedzinie życia, ale powoli z biegiem czasu,
aczkolwiek krótkiego, się nią staje. Udziela rad swej starszej siostrze,
mężatce:
Wiesz, że seks
to temat tabu i chociaż wszyscy go uprawiamy, nikt z nas o nim nie opowiada.
Ale perwersja jest perwersją i można się nią bawić. (s. 254)
Oboje
się nią bawią. Ich związek staje się coraz bardziej namiętny, a eksperymenty
erotyczne coraz bardziej śmiałe. Ona odkrywa nowy wymiar seksu, a on boi się,
że jego tajemnice ujrzą światło dzienne… W dodatku Jud jako wrażliwa kobieta
zaczyna czuć coś więcej do Erica, zaczyna oczekiwać więcej…
Hiszpański
erotyk jest niewielkich rozmiarów i wiem, że są kolejne 4 tomy. Ten ma
zakończenie otwarte i pozostawia czytelnika w nieświadomości, a ciekawość go
zżera, co będzie dalej. Nie jest to odkrywcza historia, lecz wciąga, kolejne
wydarzenia budują napięcie. Sceny erotyczne są gorące i przyspieszają puls,
pobudzają zmysły. Nie są one wulgarne ani przesłodzone. Są dosadne, dokładne,
napisane językiem prostym, komunikatywnym, bez ozdóbek literackich (wyjątkowo
mało w tej powieści metafor czy porównań), ale z wieloma krótkimi zdaniami czy
równoważnikami. Momentami odnosiłam wrażenie, że to styl reporterski, dokładny
i konkretny. Mimo braku typowej plastyczności w opisach, były one bardzo
obrazowe, łatwo było je sobie wyobrazić.
Proś mnie, o co
chcesz
dobrze mi się czytało, choć jedna literówka (znalazłam 3) wprawiła mnie w taką
konsternację, że dopiero po kilkukrotnym przeczytaniu całego zdania zrozumiałam
jego sens. Erotyk ten to krótka odskocznia od rzeczywistości, na jednorazowe
czytanie, ale na tyle wciągający, iż chce się wiedzieć, co będzie dalej, chce
się odkryć tajemnice Erica.
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Jak wiesz, bardzo lubię czytać erotyki, dlatego chętnie zapoznam się z powyższą pozycją.
OdpowiedzUsuńWiem, więc przygotuj się na 5 tomów. Ja już zdobyłam drugi.
UsuńTo mnie najbardziej irytuje, że jest to seria a nie jednotomowa powieść. Ale jakoś może dam radę przez nią przebrnąć.
UsuńJa ostatnio w ogóle zauważam, że zaczynają dominować trylogie (zwłaszcza obyczajowe) i ogólnie serie.
UsuńTen powiew erotyzmu mnie zachęcił do tej książki.
OdpowiedzUsuńTo się cieszę.
UsuńChętnie bym przeczytała pomimo tych małych minusów.
OdpowiedzUsuńRozejrzyj się, może gdzieś znajdziesz książkę.
Usuń