czwartek, 2 lipca 2015

Wywiad z Iwoną Banach



Dziś nietypowy wywiad, a raczej jego fragment! I to prosto z face z bookiem! 7 czerwca na fb na profilu Magazynu Obsesje brałam udział w rozmowie-wywiadzie z Iwoną Banach. Za zgodą pisarki zamieszczam jego fragment na swoim blogu, ale tylko tę część z moimi pytaniami. W nawiasach kwadratowych dopowiadam kilka rzeczy, by całość była dla Was, drodzy Czytelnicy, zrozumiała i spójna.

Iwona Banach jest pisarką, tłumaczką, nauczycielką, mamą dorosłej niepełnosprawnej dziewczynki, pożeraczką książek, szydełkoholiczką i straszną bałaganiarą. Interesuje ją dosłownie wszystko (no, może poza ekonomią i motoryzacją). Szczególnie kreatywna bywa w kuchni, choć rodzina twierdzi, że do jej obiadów zamiast solniczki należałoby dołączać gaśnicę. Nie jest aż tak roztargniona jak jedna z bohaterek jej powieści, ale potrafiłaby schować masło do piekarnika, a kota do lodówki (gdyby nie to, że koty to zwierzęta przytomne i głośno protestują). Autorką książek: „Szczęśliwy pech”, „Lokator do wynajęcia”, „Pocałunek Fauna”, „Chwast”, we wrześniu ukaże się „Klątwa Utopców”.

- Kto i co najbardziej Panią śmieszy?
- Lubię dobre kawały, nie lubię chamskich kawałów, seksistowskich... Ale kto? Wczesna Chmielweska, Chevi Chase, Lesli Nielsen...
- A z polskich kabaretów, kabareciarzy, satyryków?
- Kabarety kocham wszystkie, choć nie wszystkie skecze mnie bawią
- A jak to się stało, że łączy Pani kryminał z komizmem w jednej powieści?

- Bo sama komedia jest bardzo nudna, a nie umiem jej połączyć z romansem, jeżeli kiedyś napiszę romans to będzie to koniec świata!
- Kryminał na wesoło? To lubię!
- Ale jednak kryminał. Mam nadzieję, że śmiech nie zabije zagadki, a zagadka się obroni
- Kiedy przychodzą do głowy najfajniejsze, najśmieszniejsze pomysły? I gdzie je Pani zapisuje?
- To jest horror, bo przychodzą wtedy, kiedy zasypiam, nie chce mi się wstawać, żeby zapisywać więc usiłuję je zapamiętać.
- Haha, mam to samo! Wena mnie nawiedza zwykle koło północy, ale ja swe rymy zapisuję w starej komórce.
...oj ja raczej mimo wszystko w zeszycie.
- Ja potem do starego kalendarza lub od razu do laptopa.
- U mnie jest problem, bo to dłuższe teksty i muszą się wpasować... Czasami zdarza mi się rymować, ale na poezji nie znam się TAK BARDZO, że nie jestem w stanie napisać wiersza, chyba, że żartobliwy, ale i tak potem go gdzieś gubię.
- Ja lubię misz-masze, w jednej powieści kilka gatunków: obyczajówka z przygodówką, romansem, z wątkiem historycznym i kryminalno-sensacyjnym, obowiązkowo okraszona poczuciem z humorem
- U mnie najgorzej z romansem. :(
- Tak, słyszałam, ale to nie musi być jakiś płomienny romans, może po prostu iskrzyć między bohaterami. W końcu – kto się czubi, ten się lubi.
- Czyli bez łez, drżeń i bzów, oraz opiów wyuzdanego seksu? Ale czy to będzie romans, bo z czubieniem daję sobie radę.
- A może jakaś książka z akcją na Mazurach? I komary w jednej z ról. ;)
- Mazury trochę znam, taka wieś Sterławki – dobry pomysł. :)
- Hmm są S. Wielkie i Małe, ale to i tak całkiem niedaleko mnie, ja sąsiedni powiat.
- W jednych byłam kiedyś na wakacjach, ale które to były? To było niedaleko od jeziora, ha, ha... (to ma być znak szczególny na Mazurach).
Inny znak szczególny to lasy, ostre zakręty i wąskie dziurawe drogi oraz budynki z czerwonej cegły np. zamki krzyżackie.

Dziękuję pani Iwonie za odpowiedzi na moje pytania na obsesyjnym czacie oraz za wyróżnienie mnie w nim nagrodą książkową. Wkrótce recenzja owej nagrody!
A tu książki pióra pani Iwony Banach:



A tak wygląda okładka najnowszej powieści, która ukaże się we wrześniu:


8 komentarzy:

  1. Autorkę oczywiście kojarzę, ale jeszcze żadnej jej książki nie czytałam. Na pewno nadrobię te zaległości. Ciekawa rozmowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedługo będzie recenzja książki, którą otrzymałam od autorki.

      Usuń
  2. Nie znam twórczości autorki, ale czuje się nią mocno zaintrygowana, zwłaszcza najnowszą powieścią.
    Gratuluję świetnego wywiadu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też miałam przyjemność zrobić wywiad z Iwonką. :) To bardzo ciepła i sympatyczna kobieta. :)

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.