sobota, 11 lipca 2015

W oczekiwaniu na miłość



Autor: Anna Siwek
Tytuł: Powiedz, że mnie kochasz  
Wydawnictwo: Replika
Liczba stron: 339
Oprawa: miękka
Data wydania: 2011
ISBN: 978-83-7674-116-1





Konkurs urodzinowy – TUTAJ

Kochać to jedno, ale być kochanym z wzajemnością już jest nieco trudniejsze i wymaga więcej czasu i łutu szczęścia – tak wynika z powieści Anny Siwek Powiedz, że mnie kochasz.
Parapetówka u dyrektora Bączka zakończyła się sukcesem. Gdy goście się rozeszli, gospodyni postawiła tarota i wypytała męża o jednego młodego pracownika Huberta. Dyrektor dochodzi do wniosku, że potrzebny jest nowy pracownik, który zająłby się papierzyskami, bo szkoda do pracy biurowej talentu Huberta. I tak wkrótce na rozmowie kwalifikacyjnej pojawia się Martyna – absolwentka SGH ze świetnymi wynikami na dyplomie. Zostaje z miejsca zatrudniona. Pierwszy dzień w pracy od początku zaczął się źle – deszcz, korki, spóźnienie do pracy, zły nowy szef Hubert, w którym zakochała się od pierwszego wejrzenia. Jednym słowem: katastrofa! A gdy potem niechcący się słyszy, że jest się płaską cipcią z wielkim tyłkiem to praca w tym samym małym pomieszczeniu może być udręką. Martyna ma nową strategię:
Nie walczyć, a wygrywać. (s. 50)

Dziewczyna powoli układa sobie życie zawodowe. Inni pracownicy w firmie metalowej są jej przychylni, doceniają jej pracowitość. Tylko Hubert wciąż nie do końca jest zadowolony, bo wolałby jako swego pomocnika widzieć jednego z kolegów. W dodatku w jego związku z laską z telewizji źle się zaczyna dziać, panna go zdradziła, a on ma mieszkanie do wykończenia (z założenia ich wspólne) i problem z doborem farb, kafelek, mebli. Pomaga mu w tym sąsiad Paweł i… Martyna. Jednak to niezbyt poprawia ich relacje, bowiem Martyna dowiaduje się, stwierdza, wnioskuje, że Hubert jest homoseksualistą. Nie może w to do końca uwierzyć, po cichu się w nim podkochuje, ale poznaje Czarka i miłość kwitnie. Jednak Hubert jest zazdrosny o nowego chłopaka swej koleżanki z pracy, wcześniej pogonił amanta z biura. Ale jak to w życiu  bywa sprawy lubią się komplikować na różne sposoby. Plotka zatacza coraz szersze kręgi. Finał tej historii jest łatwy do odgadnięcia.
Główne postacie jawią się jako przeciętne osoby, są dość dobrze scharakteryzowani. Lecz bardziej interesujące byli dla mnie bohaterowie drugoplanowi – przyjaciółki Martyny doradzające jej od serca i nie owijające prawdy w bawełnę czy jej babcia Pelagia, bardzo mądra życiowo osoba, pełna ciepła i wewnętrznego spokoju. To ona doradziła wnuczce:
Z niektórymi rzeczami jest jak z ciastem. Nie można nic przyspieszyć. Najlepiej, jak samo w spokoju ostygnie wyjęte z piekarnika. Albo opadnie, albo nie. I już nic nie można na to poradzić. (s. 187)
Miłość nie zna granic, więc w tej powieści mamy tak naprawdę różne oblicza miłości, choć dosyć słabo rozwinięte, bowiem autorka skupiła się na głównych bohaterach. A tymczasem mama Martyny zaczyna przeżywać drugą młodość. Sprawcą przyspieszonego bicia serca i zmiany w wyglądzie dojrzałej kobiety jest sąsiad z góry, pan Rysio, który raczył zalać mieszkanie dobrodziejki. Taki niepozorny, cichy, wycofany wdowiec, a wyraża się jak dżentelmen przedwojenny, za to na giełdzie zna się jak yuppies!
Język i styl przeciętne. Akcja raz przyspiesza, by zaraz spowolnić. Dla mnie ta powieść jest przegadana. Za dużo rozwlekłych opisów, po których często mój wzrok się prześlizgiwał. Wiele fragmentów opisujących w miarę ciekawe akcje można było zamienić na opowiadanie i dialogi, by nadać akcji odpowiedniej wartkości. 
Powiedz, że mnie kochasz Anny Siwek to powieść dla bardzo niewymagających czytelników. Banalność, przewidywalność, pewna nijakość, brak czegoś więcej, co by mnie zaciekawiło. Kilka mądrości życiowych – oto co mi utkwiło po przeczytaniu tej powieści. I jeszcze jedna z nich na koniec:
Trzeba skupić się na otaczającym nas świecie, bacznie go obserwować i nie myśleć o swoich bolączkach. To proste ćwiczenie pozwala się zrelaksować i nabrać dystansu do spraw. Wiedziała, że każdy zawsze i wszędzie będzie miał wątpliwości, ale trzeba umieć zobaczyć świat we właściwych proporcjach i odnaleźć w sobie moc, która pozwoli te wszystkie trudności pokonać. (s. 191)

Książka przeczytana w ramach wyzwań:

6 komentarzy:

  1. Ogromnie mnie zachęciłaś do tej książki i mam nadzieję, że uda mi się kiedyś ją poznać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam już troszkę o książkach tej autorki. Kuszą mnie :)
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
  3. Język i styl przeciętnie, to nie brzmi dobrze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwykłe, normalne, bez porywów, niczym mnie nie zafascynowały ani język, ani styl.

      Usuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.