Tytuł:
Śmierć w klasztorze
Wydawnictwo: Otwarte
Seria: Super Kryminał
Tom: 14
Liczba stron: 310
Oprawa: miękka
Data wydania: 2007
Oprawa: miękka
Data wydania: 2007
ISBN: 978-83-7515-022-3
KONKURS
URODZINOWY - TUTAJ
Czas
urlopów w pełni. Ale niektórzy biorą urlop także w innych terminach. Jedną z
takich osób jest główna bohaterka powieści Adrianny Ewy Stawskiej Śmierć w klasztorze – podinspektor
policji Ewa Lewicka z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego Biura Kryminalnego
Komendy Głównej w Warszawie.
To
ona tuż po wyjściu z imprezy jedzie na miejsce zbrodni, wydaje dyspozycje
swojej grupie, mimo że ma wolne, a potem jedzie do domu. Następnego dnia rano w
piątek po rozmowie z mężem sama jedzie na przedłużony długi weekend do
klasztoru na Wigrach. Mąż ma do niej
dołączyć następnego dnia. Kobieta wie, że to będzie ich ostatni wspólny
weekend, że trzeba podjąć trudną decyzję i rozstać się. Dlatego wybrała do tego
miejsce na końcu Polski, klasztor w Wigrach przekształcony w hotel, gdzie można
się wyciszyć i pobyć blisko z naturą, gdzie nie ma zwłok, oględzin miejsc
zbrodni i przesłuchań.
Jednak
mordercy nie biorą urlopów. W sobotni ranek pani inspektor natyka się na ciało
dyrektora hotelu Jerzego Marciniaka. Sprawa nie jest jasna czy to samobójstwo,
czy morderstwo. Z Suwałk przybywa ekipa śledcza, którą dowodzi komisarz Dariusz
Banasik. Policjant prosi koleżankę po fachu z Warszawy o pomoc. Samobójstwo
dość szybko zostaje wykluczone z kilku przyczyn, zatem zostaje morderstwo.
Liczba sprawców jest dość mocno ograniczona, bo obecnie w hotelu przebywa
niewielu gości, a i sam hotel jest z dala od siedzib ludzkich.
Podinspektor
Lewicka zbiera okruchy zdarzeń: nie wie, co się stało i nie wie, co o tym
myśleć. Dla niej intuicja nie ma racji bytu w śledztwie, ona zawierza doświadczeniu:
Widzę, czuję,
słyszę – wyciągam wnioski. (s. 77)
Wierzę, ale
sprawdzam. Czasem po kilka razy. (s. 221)
Czytelnik
towarzyszy w trakcie przesłuchań i sam prowadzi własne śledztwo. Wąskie grono
podejrzanych pracowników i gości i ułatwia, i utrudnia znalezienie mordercy.
Podejrzani są dokładnie opisani z wyglądu i charakteru, ale nie będę ich tu
przedstawiała. Nadmienię tylko, że zamordowany dyrektor prowadził ciekawe
rozmowy z gośćmi, miał znajomości ‘na górze’, wkrótce miał się ożenić, ale nie
gardził towarzystwem kobiet chętnych na seks.
Można
obstawiać, wydedukować, wytypować zabójcę, choć tropy są mylące, jednak
sytuacja się komplikuje, gdy zostaje znalezione kolejne ciało… W ciągu 24 h na
terenie klasztoru zostają popełnione 3 morderstwa!
Zbrodnia zatacza
o wiele szerszy krąg, niż nam się wydaje. Dotyka boleśnie wielu osób, zmienia
ich życie raz na zawsze. Po śmierci denatowi jest już wszystko jedno, ale żywym
nigdy. (s. 309)
Sprawa
jest dość skomplikowana, bo gdy ktoś zostaje posądzony o popełnienie
morderstwa, to wkrótce sam może paść jego ofiarą. Autorka nieźle zagmatwała
sprawę. Intryga jest dość ciekawa, a jej rozwiązanie znajduje się na końcu. Intuicyjnie
wyczułam mordercę, podejrzenia miałam słuszne, ale nie potrafiłam wyjaśnić, w
jaki sposób zbrodnia została popełniona.
Do
pomocy w śledztwie został ściągnięty z Warszawy nowy nabytek z zespołu
podinspektor Ewy – młodszy aspirant, informatyk Krystian Adamczyk. Przełożona
odkrywa przed nim tajniki prowadzenia śledztwa, tłumaczy mu skutki procesu
uczenia się:
Ludzie działają
według wyuczonych schematów. Pierwsze wrażenie buduje ich podstawy. Potem na
niepewny jeszcze szkielet schematu nakładają się następne doświadczenia. Z
każdym nowym przeżyciem dochodzi do korekty schematu reakcji. Po którymś razie
działasz już automatycznie, nie zastanawiając się, skąd to wiesz i jak do tego
doszedłeś. (s. 257)
Dodatkowo
autorka umiejętnie wplotła ciekawostki o klasztorze, jego historii oraz trochę
o jeziorze Wigry. Byłam tam kilka razy i wiem, jakie to urokliwe miejsce,
dlatego w trakcie czytania tego kryminału miałam wrażenie jakbym tam była.
Poruszanie się po terenie dawnego klasztoru innym czytelnikom na pewno ułatwi
mapka zamieszczona na końcu książki.
Kryminał
dobrze się czyta. Stopniowo rozwijająca się akcja wciąga w śledztwo i pozwala
czytelnikowi zostać detektywem na czas czytania kryminału. Przy okazji
czytelnik dowiaduje się o problemach małżeńskich głównej bohaterki i sposobie
ich rozwiązania. Dla miłośników kryminałów ciekawa pozycja.
Książka
przeczytana w ramach wyzwań:
Czternasty tom?! Ojej to dużo. Chyba jednak spasuje, gdyż wolę zaczynać daną serię od początku. Niestety teraz nie mam na to czasu.
OdpowiedzUsuńTaką informację znalazłam w internecie. Ale wg mnie to seria jak w stylu Babie Lato - różni autorzy i ich powieści.
UsuńSama chętnie odwiedziłabym książkowo ten klasztor. Interesująca książka.
OdpowiedzUsuńOsobiście też warto odwiedzić ten klasztor.
UsuńTo idealna lektura dla mnie. Klasztor znam, odwiedzałam w dzieciństwie, gdy każde wakacje spędzałam nad jeziorem Wigry... Koniecznie poszukam!
OdpowiedzUsuńJak się gdzieś było, to chętniej sięga się po książki związane z tym miejscem. Udanych poszukiwań!
UsuńWszystko brzmi tak zachęcająco i pięknie, aż chce się czytać kiedy tylko znaleźć aż tyle czasu żeby przeczytać wszystko co się chce? :)
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkomiloscimoja.blogspot.com/
To samo powiedziałam dziś w bibliotece, gdy zobaczyłam 2 paczki z nowościami!
Usuń