Trwał
Tydzień Bibliotek, a moja Biblioteka Gminna w ramach kolejnego spotkania
Dyskusyjnego Klubu Książki zorganizowała 12 V spotkanie autorskie z Jerzym
Niemczukiem.
Kim
jest pan Jerzy? Z wykształcenia polonistą, poza tym komediopisarzem,
prozaikiem, scenarzystą, autorem słuchowisk i książek dla dzieci. Pracował w różnych
czasopismach. Debiutował w 1970 roku w „Nowych Książkach”. Za książkę Przygody Zuzanki otrzymał w 1995 roku Nagrodę Literacką im. Kornela Makuszyńskiego
dla najlepszej książki dla dzieci roku 1994. Od kilku lat bardziej znany jako
współscenarzysta serialu Ranczo oraz
powieści Bat na koty. Mieszkaniec
Mazur od 18 lat (okolice Szczytna).
A
tak od siebie dodam mały wielki człowiek z poczuciem humoru, zdolnościami
aktorskimi, skromny gaduła, miłośnik rozmów i portalu Lubimy czytać, uważny
obserwator zachowań ludzkich o dużej wrażliwości językowej i jak wnoszę z 2
tekstów – zwolennik kobiecych paznokci!
Jak
sam na początku spotkania autor przyznał, jako człowiek prywatnie jest dość
kameralnych, a na spotkaniach nadmiernie gadatliwy, o czym miałam okazję się
przekonać osobiście. W dodatku pan Jerzy woli spotkania w mniejszych
miejscowościach, bowiem ma lepszy kontakt z publicznością i lubi rozmawiać.
Pierwsza
część spotkania to opowieść autora o jego życiu. Z Lublina wraz z rodzicami
przeprowadził się do Warszawy, ale od dziecka pałał niespełnioną miłością do
Mazur – dopiero w wieku 18 lat był w Wilkasach k. Giżycka na obozie
sportowo-rekreacyjnym. W młodości jeździł na Podlasie do babki, osoby zajadłej,
która mówiła małemu Jurkowi, gdzie kto mieszka i jaki jest, pokazując domostwo
palcem. Tam też szybko chwytał gwarę, którą był zafascynowany. Okazało się, że
ma dobry słuch językowy i wrażliwość językową, dlatego tak łatwo zapamiętuje
gwary i potem wplata je do swoich książek i scenariuszy. Gwary mazurskiej, jak sam przyznał, nie zna,
tylko trochę słyszał.
Od
dziecka dużo czytał. Na polonistykę trafił przypadkiem i mu się tam spodobało.
Poezję zaczął pisać z powodu traumy w pierwszej pracy – w jednym biurze cztery
sfrustrowane kobiety i on. Pracował w różnych czasopismach, pisał słuchowiska
do radia (słuchanie radia to była pasja pana Jerzego). Irena Kwiatkowska miała
tendencję do zmieniania tekstów w trakcie słuchowisk. Występowała w jednym ze
słuchowisk pana Niemczuka, ale… stał się mały cud, nie zmieniła ani jednego
słowa! O czym to świadczy? ;)
W
stanie wojennym pan Jerzy pisał książki dla dzieci – opowiadał im coś dobrego,
zabawnego, takie komedie dla dzieci. Okazało się później, że miał założoną teczkę.
Zajrzał do niej w IPN-ie i przeczytał wpis:
Niemczuk nigdy nie
będzie dobrym pisarzem, bo nie rozumie człowieka.
Jako
czytelnik prozaik lubi wyszukiwać mniej znanych autorów. A jako pisarz woli
opinie zwykłych ludzi z portalu Lubimy czytać niż krytyków. Autor wyznaje
zasadę:
Na
pytanie o kontynuację losów Joanny z powieści Bat na koty odpowiedział, że na razie nie będzie, choć wydawca już go
nieśmiało namawiał. Moim zdaniem zbyt nieśmiało! Ale powstaje już nowa książka Królowa nieszczęścia.
Pan
Jerzy odczytał dwa fragmenty o babce Kornasiowej i jej sąsiadce Mularskiej, a
ja wraz z innymi co rusz się zaśmiewałam. Pan Jerzy czytał ze swadą, żywo
gestykulując, a przy tym tak akcentował głosem niektóre fragmenty, że płakałam
ze śmiechu. Ale i dwa razy podskoczyłam, kiedy prawie nad uchem usłyszałam
dobitnie zaakcentowane słowa: „Ja pierdzielę!”. Krewki autor, krewkie bohaterki.
Na przyszły rok zapowiada się ciekawa lektura.
To
właśnie w czytanym fragmencie i w powieści Bat
na koty wyłapałam znamienne fragmenty o zrobionych pazurach kobiecych! Ale nie
zdążyłam się o to zapytać. W każdym razie coś jest na rzeczy, dlatego przytoczę
Wam słowa Jerzego Niemczuka o płci pięknej:
Ja bardzo życzliwie i z
ciekawością postrzegam kobiety. To one są ambitne, zaradne bardziej niż
panowie.
Co
do serialu Ranczo… Jerzy Niemczuk był
jego współscenarzystą. Był, bowiem w szczytowym momencie się wycofał, gdyż
stwierdził, że nic nowego do serialu nie wniesie. Po prostu miał satysfakcję z
tego, jak to wygląda i jak ludzie oglądają ten serial. I cieszy go fakt, że
niektórzy ludzie pomysły z serialu przenieśli do swego życia, że działania
bohaterów z serialu stały się wzorem dla rozsądnych ludzi, np.: założenie
hodowli kóz, sprzedaż garmażerki z samochodu po wsiach i letnikach na Podlasiu.
To pan Jerzy wpadał czasem na karkołomne pomysły w serialu. To on wymyślił, by
rozwinąć wątek miłosny Kusego i Lucy. Z kolei Artus Barciś prosił go, aby dalej
pisał mu takie scenariusze, jak do tej pory, ukazujące jego postać w złym
świetle.
Przy
słodkim poczęstunku czas w towarzystwie ciekawego człowieka minął
niepostrzeżenie. Oczywiście był autograf
i wspólne foto, więc widzicie mnie w
całej rozciągłości.
A
w czerwcu zabieram się za czytanie innej powieści pana Jerzego Headhunter, której wątek sensacyjny
konsultował z policjantem CBŚ, a którą napisał ponoć jak kobieta…
Widzę, że spotkanie się udało. Gratuluję.
OdpowiedzUsuńAleż ty chudziutka, zazdroszczę Ci takiej rewelacyjnej figury :)
A i owszem, udało :)
UsuńOj, Cyryś, Ty mnie chudziutkiej to nie widziałaś. Po tabletkach przybyło mi kilka kg i cm w stosunku do tego, co było przed chorobą, więc pół garderoby do wymiany.
Przyznam, że w ogóle nie znam tego autora, ale chętnie poznam. Miło Cię zobaczyć.
OdpowiedzUsuńJeśli znasz serial "Ranczo", to i autora po części znasz :)
UsuńDzięki :)
Rancza nie oglądam i książek Pana Niemczuka nie czytałam (jeszcze), ale bardzo fajnie, że przybliżyłaś nam jego osobę :) I Ciebie też fajnie zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńJego i swoją jakby nie było :)
UsuńWspaniale sa takie spotkania. Nie znam tego autora, ale z wielka przyjemnoscia przeczytalabym jego ksiazke , takze lece na Lubimy czytac :))) Milo Cie widziec:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOj tak, wspaniałe! nawet jak się człowieka kompletnie nie zna, to warto iść na takie spotkanie z "literackim światem".
UsuńSerdeczności :)
Miło Cię widzieć. A co do spotkania - podoba mi się zasada "Nie ma dnia bez linijki".
OdpowiedzUsuńAno miło. A co do owej zasady - ja czasami mam dni bez linijki ;)
UsuńGratuluję udanego spotkania! Zainteresowałaś mnie, ponieważ nie znałam jeszcze twórczości tego Pana!
OdpowiedzUsuńMaterdeju jakaś Ty szczuplutka! Miło Cię zobaczyć! :)
Już nie materdeju :D Pół garderoby do wymiany, szczupła byłam przed chorobą, a teraz po lekach mam problem z ubraniami. Pani doktor obiecała, że przytyję... no i mam za swoje. Po prostu przy moim wzroście nie widać pewnych moich parametrów, bo mnie cm rozciągają :)
UsuńJak fajnie Cię zobaczyć! :)
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości autora (muszę się bliżej przyjrzeć ;)) , serialu "Ranczo" - nie oglądałam. :)
A dzięki :) Ja tez serialu nie oglądam, ale nam bliżej do książek. :)
Usuń