środa, 24 lipca 2013

Głodomór

Blogerka Marta z mazurskiej wsi
ma czuły nos, a węch wręcz psi!
Gdy książki wyczuje,
to je konsumuje,
aż do ostatniej literki!

2 komentarze:

  1. Tylko żeby szanowna blogerka nie została ofiarą konsumpcji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A to już zależy od konsumującego :)

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.