Tytuł: Zamieć
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Cykl: Ewelina Zawadzka
Tom: 2
Liczba stron: 328
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2022
ISBN: 978-83-8295-187-5
Dawno nie brałam udziału w Book Tourze. Zgłosiłam się pod wpływem impulsu i nie żałuję. Zanim przyszła do mnie Zamieć Zuzanny Gajewskiej, czyli drugi tom serii Ewelina Zawadzka, udało mi się zdobyć tom pierwszy. Burza nie przeszła bez echa. Wprawdzie nie napisałam recenzji, ale Młynary i przedsiębiorczyni pogrzebowa zostały ze mną na dłużej.
Śmierć. Szpital. Cmentarz. Suknia ślubna. Nóż. (s. 59)
Po burzliwym lecie mieszkańcy Młynar przygotowują się do Bożego Narodzenia. Ewelina także do wesela Anety. Jednak zamiast wesela jest pogrzeb. Święta zmieniły się w koszmar po sesji ślubnej na cmentarzu. To tam znaleziono zamordowaną pannę młodą w sukni ślubnej, a obok niej Olka, partnera Eweliny. Na domiar złego ojciec Karoliny grozi sądem i zabiera córkę do siebie na święta, matka nie okazuje jej wsparcia, a konflikt z bratem się zaostrza. O rodzinnej wigilii nie ma mowy. Kobiecie wali się świat. Zdeterminowana podejmuje prywatne śledztwo o wysoką stawkę.
Zamieć trwała w najlepsze. (s. 174)
Książka przyszła do mnie, gdy za oknem zamiatało i zawiewało. Wiatr zmieniał kierunki, a śnieg padał jak szalony. Zima na całego. Tytuł i krajobraz za oknem idealnie współgrały ze sobą, dlatego okoliczności przyrody w kryminale stały się dla mnie realne i namacalne. Tylko mrozu solidnego brakowało, aczkolwiek ten powieściowy dał się odczuć, czasami marzłam z bohaterami. Temperatura -16 C to nie przelewki. Sama przyroda mrozi krew w żyłach, a co dopiero straszna zbrodnia i kolejne jej odsłony. Brrr!
To miał być nasz dzień. (s. 210)