piątek, 26 marca 2021

Chiński wirus

Autor: Krzysztof Koziołek

Tytuł: Chiński wirus

Wydawnictwo: Manufaktura Tekstów

Liczba stron: 380

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Data wydania: 2020

ISBN: 978-83-956315-0-4

 

 

 

 

Ostatnie dni przynoszą zatrważające dane o liczbie zakażonych i zmarłych na Covid-19. Wirus szaleje i zbiera swoje żniwo. Niektórzy pisarze wykorzystali ten temat w swoich utworach. Jednym z nich jest Krzysztof Koziołek, autor kryminałów retro i thrillerów. Wiosną zeszłego roku na swoim facebookowym profilu pisał w odcinkach opowiadanie Chiński wirus. W październiku ubiegłego roku na rynku wydawniczym pojawiła się książka pod tym samym tytułem.

Powiem tylko, że razem z kolegą […] prowadzimy prywatne dochodzenie w sprawie śmierci bliskich nam osób. Zmarli z powodu koronawirusa. (s. 61)

Włochy. Marzec 2020 r. Ilario Incerno to światowej sławy piłkarz Juventusu Turyn, któremu w szpitalu w tragicznych okolicznościach umiera ukochana babcia. Z mężczyzną kontaktuje się Grzegorz Marczuk, pracownik polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, któremu dwa dni wcześniej zmarł ojciec. Dwóch mężczyzn i maleńki patogen, mało znany chiński wirus Covid-19 – cichy zabójca ich najbliższych. Marczuk twierdzi, że wie, kto odpowiada za wybuch pandemii. On ma wpływy, a Incerno sławę, pieniądze i prywatny samolot. Mężczyźni jednoczą siły. Prowadzą prywatne śledztwo na międzynarodową skalę. Odwiedzają różne miejsca na świecie. Składają wizyty pewnym osobom. Zbierają dane, wymieniają poglądy. Ich teoria zmienia się, ewoluuje. Są śledzeni. Grozi im śmiertelne niebezpieczeństwo…

Już ci mówiłem, że każdy wielki kryzys to ogromne pieniądze do wzięcia. (s. 77)

Czyż autor nie miał racji, pisząc to zdanie, kiedy się weźmie pod uwagę, do jakich nadużyć finansowych doszło w Polsce w ciągu minionego roku z powodu pandemii? Wiele fragmentów dało mi mocno do myślenia. Analizowałam i weryfikowałam informacje płynące ze świata z tymi przedstawionymi w utworze literackim. Wiele z nich się potwierdziło. Autor pokazuje różne mechanizmy rządzące światem – wielka polityka, bogaci żądni pieniędzy, nienasycone koncerny farmaceutyczne, niewydolny system opieki zdrowotnej, akcje społeczne wyręczające państwa, rozbudowana biurokracja, media nakręcające spiralę strachu. Nie powiem, pisarz dobrze gra na emocjach czytelnika, który wnika w wymyślone wydarzenia i w nich uczestniczy. Jest to możliwe dzięki temu, że fabuła została mocno osadzona w realiach. Finał mnie zaskoczył. Zaczęłam się zastanawiać, czy wizja pisarza może stać się prawdą...

Święte Jezioro i przeklęty wiatr? (s. 144)

piątek, 19 marca 2021

Śreżoga

Autor: Katarzyna Puzyńska

Tytuł: Śreżoga  

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Seria: Lipowo

Tom: 12

Liczba stron: 864

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Data wydania: 2020

ISBN: 978-83-8169-366-0 

 

 

Moja przygoda z serią Lipowo Katarzyny Puzyńskiej trwa. Zżyłam się z bohaterami i spotkałam ich po raz dwunasty w tomie Śreżoga. Zacne tomiszcze. Co mówi blurb:

 

Kto czai się w ciemności i jest uzbrojony w siekierę? Na to i wiele innych pytań odpowiedzi znajdziesz w Śreżodze Katarzyny Pużyńskiej. Bohaterem powieści jest sierżant sztabowy Radosław Trawiński, który obawia się zemsty aspiranta Daniela Podgórskiego. Trawiński odkrył prawdę o śmierci partnerki Podgórskiego, odrzucając jednoznacznie hipotezę o samobójstwie kobiety. Co zrobi mężczyzna? Będziesz świadkiem tajemniczych i niewyjaśnionych przypadków śmierci trzech innych osób. Ciało pracownicy pobliskiego zajazdu zostaje brutalnie zmasakrowane, życia został pozbawiony także jej pracodawca, choć w nie tak makabryczny sposób. Kilkanaście kilometrów od zajazdu, w cieniu drzew na leśnej polanie, ktoś ustawił aparat fotograficzny skierowany na porąbane ciało młodego mężczyzny. Nienaruszona pozostała tylko jego twarz. Sprawca bestialskiej zbrodni zabrał ze sobą trofeum. Przywodzi to na myśl zabójstwo sprzed 2 lat, kiedy zginęła młoda dziewczyna. Czy zbrodni dokonał ten sam sprawca? Co oznacza dziwny znak, który rysuje pewna pisarka? Poznaj tajemnice, które kryje w sobie Śreżoga.

To straszne. Pan zginie. (s. 437)

Fabuła została podzielona na dwa okresy – wspomnienia z roku 2018 i bieżące wydarzenia z lutego 2020. Autorka wraca do wydarzeń z poprzedniego tomu Pokrzyk i rozwija niektóre wątki. Podczas czytania pomyślałam, że tę powieść można by było podzielić na dwa tomy ze względu na czas wydarzeń. Jednak z czasem doszłam do wniosku, że nie. Zbyt skomplikowana sprawa, a raczej sprawy, wiele powiązań między wydarzeniami współczesnymi i tymi sprzed dwóch lat i czytelnik nie byłby w środku rozgrywających się wydarzeń całym sobą, bo umykałyby mu informacje o wcześniejszych wydarzeniach i ustaleniach w śledztwie.

Pan mnie zapewnia? (s. 472)

Wyjątkowo zagmatwana fabuła z wieloma wątkami. Czasami się gubiłam, kto jest kim i dla kogo, kto kogo zabił, pobił, porwał, szczególnie gdy w toku śledztwa prawda wychodziła stopniowo na jaw i to w kilku odsłonach. Bo i oskarżeni kluczyli, kręcili, kłamali, podrzucali dowody, fabrykowali prawdę na swoje potrzeby. A wszystko z powodu wysypu trupów. Pojawiają się one jak grzyby po deszczu, nawet po dwa jednego dnia. Brutalne morderstwa. Niektóre zwłoki zbezczeszczone i w dziwny sposób ucharakteryzowane. Inscenizacje. Ofiary łączy kilka elementów. Niektóre z nich widać na okładce. Pojawia się demon słowiański Kikimora o bardzo specyficznym wyglądzie. W tym wszystkim kret w policji…

A tego akurat nie wiem. J e s z c z e. (s. 25)

wtorek, 16 marca 2021

Zdobycze lutowe

Tak się zbierałam do zrobienia fotek, że zastała mnie połowa marca. Najkrótszy miesiąc w roku był porozrywany na różne sprawy i miejsca pobytu. Książki przybywały paczkomatami, kurierami i listonoszami, a i w gminnej bibliotece pojawiło się wiele ciekawych nowości. Tylko czas nie jest z gumy i doba nie chce się rozciągnąć.

A oto moje lutowe zdobycze:

A.  Wydawnictwo Lucy – patronat medialny:

1.     Magdalena Alicja Kruk, Jeszcze będzie epicko;

B.  Tania Książka do recenzji:

2.    Nancy Springer, Sprawa osobliwego wachlarza + zakładki do książek;

3.    Agnieszka Lingas-Łoniewska, Obiad z Bondem;

4.    Karina Bonowicz, Droga wiedzie przez sen;

niedziela, 14 marca 2021

Jeszcze będzie epicko – patronat medialny

Autor: Magdalena Alicja Kruk

Tytuł: Jeszcze będzie epicko

Wydawnictwo: Lucky

Liczba stron: 304

Oprawa: miękka   

Data wydania: 2021

ISBN: 978-83-66332-41-6

 

Kiedy zima za oknem znów szalała, sięgnęłam po książkę z ciepło ubraną kobietą na okładce. Sięgnęłam po debiut Magdaleny Alicji Kruk – Jeszcze będzie epicko. Powieść objęłam patronatem medialnym.

Gdzieś się pogubiłam w tym życiu. (s. 53)

Majka lat trzydzieści pięć wkrótce wyjdzie za mąż. Jednak tuż przed planowanym ślubem zmienia zdanie, gdyż wie, czego… nie chce. A nie chce pracować w korporacji, samotnie żyć na wsi, nie mieć dzieci, podzielać poglądy Igora. Kobieta szuka nowej drogi życiowej. Nie rezygnuje z wieczoru panieńskiego, który spędza z trzema przyjaciółkami na weekendowym wyjeździe w góry. Rozmowa z nowo poznanym mężczyzną zmienia jej postrzeganie siebie i świata. Okazuje się punktem zwrotnym. Do czego może zainspirować kobietę jedna rozmowa?

I pamiętaj, jeszcze będzie epicko. (s. 59)

To zdanie pojawia się w powieści kilkukrotnie. Jest proroctwem, mantrą, projekcją, zapowiedzią, życzeniem. W końcu musi być kiedyś lepiej… Tylko zanim tak będzie, jest gorzej. Bohaterka nawet nie zauważa, że zaczyna mieć dodatkowy problem. I nie jest to kot znajda. Majka to kobieta współczesna. Poczułam z nią bliską więź, może dlatego, że zgadzam się z jej poglądami. Z miejsca ją polubiłam. Wiele czytelniczek będzie się z nią identyfikować lub z jej przyjaciółkami. Daleko Majce do ideału, popełnia błędy, czasami działa pod wpływem impulsu i tego żałuje. Podziwiam ją za odwagę i wywrócenie swego życia na lewą stronę. Jej słowa skierowane do szefa powinny być powtarzane każdemu kierownikowi w korporacji. Może warto nauczyć się od Majki odpuszczać i… ruszyć cztery literki, by nie tkwić w marazmie. Nie czekać na lepsze jutro, gdyż zawsze będzie coś stało na przeszkodzie.

…kobiety same dla siebie powinny czasami… (s. 272)

środa, 10 marca 2021

Dobrowolski i skarb z Meroe

Autor: Artur Pacuła

Tytuł: Dobrowolski i skarb z Meroe

Ilustracje: Agata Łankowska

Wydawnictwo: Oficyna 4eM

Seria: Dobrowolski

Tom: 1

Liczba stron: 384

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Data wydania: 2021 

ISBN: 978-83-66242-48-7

 

Artur Pacuła to mi znane mi dzięki powieści Gdzie jest dukat króla Zygmunta? Po kolejną książkę autora Dobrowolski i skarb z Meroe sięgnęłam w ciemno. Nie zawiodłam się.

W ogóle nie wiemy, czego szukamy. (s. 253)

Młody inżynier Konstanty Aleksander Dobrowolski tuż po ukończeniu francuskiej uczelni przybywa do Egiptu, by pracować przy poszerzaniu Kanału Sueskiego. Ponowne spotkanie z panną Banino obfituje w zaskakujące wydarzenia. Piękna Włoszka jest wnuczką złodzieja legendarnego skarbu z Meroe. Pokazuje Kostkowi notatnik dziadka ze wskazówkami i wplątuje go w poszukiwania skarbu. Kilkadziesiąt ukrytych skrzyń wypełnionych kosztownościami rozpala wyobraźnię innych. Czyhają na nie Niemcy, Brytyjczycy, lokalni buntownicy i egipska policja. Ścigają Dobrowolskiego ze służącym Hosnim i panną Banino. Wyścig trwa. Czy skarb z Meroe naprawdę istnieje?

A teraz to już raczej Stanisław. (s. 46)

Moje pierwsze skojarzenia dotyczą… W pustyni i w puszczy Henryka Sienkiewicza. Miałam wydanie z podobną okładką. W dodatku miło było spotkać niektórych bohaterów z lektury szkolnej. Autor wzbogacił fabułę ciekawostkami historycznymi, inżynierskimi i geograficznymi. Z niepamięci odsłania nieistniejące od wieków państwo Kusz, ujawnia informacje o Kanale Sueskim, biegiem oprowadza po dziewiętnastowiecznym Kairze.

Musimy uciekać na dach. (s. 199)

poniedziałek, 8 marca 2021

Droga wiedzie przez sen

Autor: Karina Bonowicz

Tytuł: Droga wiedzie przez sen

Wydawnictwo: Initium

Seria: Gdzie diabeł mówi dobranoc

Tom: 3

Liczba stron: 474

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Data wydania: 2021

ISBN: 978-83-62328-48-8

 

Z Kariną Bonowicz ponownie udałam się do Czarcisławia w Bieszczadach. Tym razem zabrała mnie tam powieść Droga wiedzie przez sen, czyli trzeci tom cyklu Gdzie diabeł mówi dobranoc.

To naprawdę mało prawdopodobne, żeby… (s. 49)

Według legendy dawno temu czwórka przyjaciół została wypędzona w cztery strony świata z powodu czarów. Rozeszli się, lecz i tak trafili do czarciego kamienia. Wywołali diabła i zawarli z nim pakt, którego skutki trwają do dziś. Kolejni potomkowie nie są w stanie odprawić rytuału i zrzucić klątwę. Tym razem zawinił Mikołaj, który zajął miejsce Nikodema, brata bliźniaka. Nikt się nie zorientował, że jest dwóch Dobryginów, którzy co pół roku zamieniali się miejscami. Alicja ma dylemat – obudzić Nikodema i jeszcze raz odprawić rytuał czy w innym wymiarze z Mikołajem odnaleźć ampułkę z krwią wszystkich przodków. Aby podjąć decyzję, dziewczyna musi spotkać się z Nikodemem, który zna miejsce ukrycia cymelium, księgi będącej portalem między wymiarami. Tylko on może wziąć udział w rytuale, bo jest koryfeuszem. Jedyna droga wiedzie przez sen...

Wszyscy chcą tej ampułki. Wszyscy. (s. 86)

Co my tu mamy…  Nieustający obiekt pożądania – ampulla z krwią wszystkich przodków, której zawartość może przywrócić życie umarłym. Inna ampułka. Klątwa. Przysięgi. Trzy Księżyce. Czarci kamień. Układy. Tajemnice. Zaklęcia. Szara magia. Amulety. Cymelium. Makowy kwiat. Półroczny sen. Pierwsza miłość. Demony słowiańskie. Siedemnastoletnia Alicja, na której barkach spoczywa odpowiedzialność za przyszłość wszystkich. Pokolenie nastolatków mierzące się z magicznym dziedzictwem. Ich opiekunowie. I Czarcisław – miasteczko, w którym wszystko jest możliwe i nic nie jest w porządku, bo tu słowo „normalnie” nie istnieje.

W Czarcisławiu nie ma czegoś takiego jak cuda. Są tylko fakty. (s. 61)

piątek, 5 marca 2021

Trening superkoncentracji dla dzieci

Autor: Paulina Mechło, Magdalena Karpińska

Tytuł: Trening superkoncentracji dla dzieci

Wydawnictwo: Sensus

Liczba stron: 128

Oprawa: miękka

Data wydania: 2021

ISBN: 978-83-283-6889-7

 

Żyjemy w świecie rozpraszaczy. Z koncentracją, spostrzegawczością i dobrą pamięcią u dorosłych i dzieci jest coraz gorzej. O ile dorosły jest jeszcze w stanie coś w tej kwestii zrobić, o tyle dziecko zostaje pozostawione same sobie. Z pomocą przychodzi publikacja Pauliny Mechło i Magdaleny Karpińskiej Trening superkoncentracji dla dzieci.

Do zabawy, rozwiązywania łamigłówek i ćwiczenia szarych komórek zaprasza Móżdżek, przyjaciel autorek. Czasem trochę poprzeszkadza dzieciom w rozwiązaniu zadań, a innym razem z nimi porozmawia. Wspólną zabawę zaczyna od prośby o pokolorowanie go. To początek treningu superkoncentracji.


środa, 3 marca 2021

Obiad z Bondem

Autor: Agnieszka Lingas-Łoniewska

Tytuł: Obiad z Bondem

Wydawnictwo: Burda Książki

Seria: Kolacja z Tiffanym

Tom: 2

Liczba stron: 264

Oprawa: miękka 

Data wydania: 2021

ISBN: 978-83-8053-847-4

 

Po kolacji powinno być śniadanie, ale nie u Agnieszki Lingas-Lioniewskiej. Po pierwszym tomie trylogii Kolacja z Tiffanym przyszedł czas na Obiad z Bondem. Zapraszam na recenzję i życzę smacznego.

Miałabym tutaj osobistego Bonda. (s. 45)

Nowożeńcy Maciek i Natalia Graniccy są zakochani po uszy. Sielanka trwa. Tymczasem Eliza, przyjaciółka Natki, została sama w wielkim mieszkaniu. Pewnego dnia odniosła wrażenie, że ktoś był u niej z nieproszoną wizytą. Z pomocą spieszy Jacek Granicki. Komisarz policji, który ma tyle samo wspólnego z policją co z włoską mafią, wprowadza się do mieszkania Elizy. Z jednej strony chce pomóc kobiecie i sobie, a z drugiej wystawia swoją cierpliwość na olbrzymią pokusę. Jacek odkąd poznał Elizę, starał trzymać się od kobiety z daleka, gdyż rozpalała w nim nie tylko żądze, ale i chęć zrobienia czegoś. Teraz sam wystawia się Amorowi na cel i wikła w romantyczną historię. Tylko z jakim zakończeniem…?

Ty i ja. To przeznaczenie. Nie uwolnisz się, Elizo. (s. 115)

Ci dwoje działają na siebie jak płachta na byka. Trzymają dystans, choć fluidy krążą wokół nich, a powietrze aż skrzy od emocji i żądzy. Kłująca natura Elizy to pancerz wrażliwej kobiety, która dla otoczenia pozornie jest twarda i niedostępna. Tych dwojga łączy samotność, pracoholizm i uroda, wspólne mieszkanie oraz niewyparzone języki i dziwne przyzwyczajenia. Dzielą… słowa. Ich rozmowy toczą się często na zasadzie odbijania piłeczki pingpongowej. Wyzwalają w sobie pokłady skrajnie różnych emocji. Przekomarzają się, dogryzają sobie, czyniąc aluzje, rzucając podteksty. Bawiły mnie ich kłótnie. Z lekka uśmiechałam się, czekając na dalsze wydarzenia, bo coś było na rzeczy. Elizo-Jackowa mieszanka wybuchowa musiała w końcu wybuchnąć.

Nie ma opcji, zamki są nowe... (s. 134)

poniedziałek, 1 marca 2021

Czytająca w lutym

 

Luty krótki miesiąc, za to urozmaicony. Tak wyglądają moje wyniki w lutowym Excelu:

 

DOROŚLI

DZIECI, MŁODZIEŻ

SUMA

SUMA

AUDIO

MSC

KSIĄŻKI

EBOOKI

KSIĄŻKI

EBOOKI

KS.

STR.

DOROŚLI

DZIECI

 

ILE

STR.

ILE

STR.

ILE

STR.

ILE

STR.

 

 

ILE

CZAS

ILE

CZAS

I

8

2606

0

0

1

32

0

0

9

2638

1

20'24

0

0

II

7

3092

0

0

4

1014

0

0

11

4106

0

0

0

0

III

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

IV

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

V

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

VI

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

VII

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

VIII

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

IX

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

X

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

XI

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

XII

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

SUMA

15

5698

0

0

5

1046

0

0

20

6744

1

20'24

0

0

Mój luty to praca, szpital, kule i szczepienie. Czytałam powieści różne i różniste gatunkowo, tematycznie, objętościowo i dla różnych grup wiekowych, aby nie dopadł mnie marazm czytelniczy. Pod moim patronatem ukazała się powieść Magdaleny Alicji Kruk Jeszcze będzie epicko. Recenzja ukaże się w marcu.