Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wykopaliska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wykopaliska. Pokaż wszystkie posty

środa, 22 kwietnia 2020

Wakacje nad Gopłem z magią w tle


Autor: Agnieszka Fulińska, Aleksandra Klęczar
Tytuł: Mysia Wieża
Rysunki: Dominika Wojtylak  
Wydawnictwo: Galeria Książki
Cykl: Dzieci Dwóch Światów
Tom: 1
Liczba stron: 456
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2020
ISBN: 978-83-66173-09-5 


Jak to z Popielem było? Poznajcie polską legendę od fantastycznej strony z powieści Mysia Wieża Agnieszki Fulińskiej i Aleksandry Klęczar, pierwszego tomu cyklu Dzieci dwóch światów.
To musiała być magiczna wieża jakiegoś czarodzieja z dawnych czasów. (s. 33)
Dwunastolatkowie Hanka i Igor poznali się na wakacjach nad Gopłem niedaleko Kruszwicy i Mysiej Wieży. Nie wiedzieli, że czekają na nich atrakcje archeologiczno-legendarno-mitologiczno-magiczne. Hanka od razu zdecydowała, że zabierze Igora do wieży. Tylko że ta wieża, znajdowała się w chaszczach nad jeziorem i w dodatku pod ziemią! Gdy znaleźli się w środku i dotarli do groty, Igor wyłowił ze studni szczura. Gadającego szczura! To duch woja Mścigniewa z wielkiego, pradawnego rodu Myszków. Stwierdził on, że oboje mogą się bardzo przydać. Pokazuje im inną wersję legendy o Popielu. Wspomina o naruszeniu równowagi sił. Prosi o pomoc. Być może Hanka i Igor razem zapobiegną temu, co się święci…
Ale możemy być niezłymi partnerami. W sumie pasowałbyś na doktora Watsona. (s. 46)
Hanka i Igor, choć zupełnie różni, stają się partnerami. Mają zadanie do wykonania, choć dokładnie nie wiedzą jakie. Drobnej postury Igor zna się na archeologii, wieczorem czyta średniowieczne kroniki. Duża i wysportowana Hanka zna się na minerałach i ma bujną wyobraźnię. Często się nie rozumieją, ciągle się sprzeczają, ale i współpracują, razem krocząc ścieżkami magii. Są dziećmi dwóch światów. Ważni są inni bohaterowie z otoczenia małych detektywów i istoty magiczne znane z mitów, legend i z księżyca: duchy pradawnych królów, gadające myszy, hologram czarodzieja i jego pupila, wodne istoty, licho. Wszyscy są wyraziści, dobrze scharakteryzowani.
Wszystkie Myszki śpią w jeziorze, yo Myszki, yo Myszki, yo!
A królowa spać nie może, yo Myszki, yo Myszki, yo! (s. 210)

czwartek, 23 sierpnia 2018

Wykopaliska na Krecie


Autor: Marta Guzowska
Tytuł: Wszyscy ludzie przez cały czas
Wydawnictwo: WAB
Cykl: Mario Ybl
Tom: 3
Liczba stron: 400
Oprawa: miękka
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-280-0999-8


Słynny antropolog Mario Ybl udaje się na wyprawę archeologiczną do Grecji. Zamiast słonecznego pejzażu rodem z katalogu turystycznego zastaje szarość wiosennej Krety: mroczne ulice, przez które przemykają ubrane na czarno kobiety, niewielki wykop, po którym hula lodowaty wiatr, wilgotne, pachnące kurzem muzeum. W ruinach starożytnej świątyni znaleziono szkielet człowieka. Mario podejrzewa, że składano tam ofiary z ludzi. Szybko okazuje się jednak, że góry i wioski współczesnej Krety kryją więcej złowrogich tajemnic niż świat antyczny.

Jak to mówią: możesz oszukać wszystkich przez jakiś czas albo kilka osób przez cały czas, ale nie zdołasz oszukiwać wszystkich ludzi przez cały czas. (s. 88)
Te słowa Abrahama Lincolna stały się podstawą do tytułu trzeciej części cyklu Mario Ybl Marty Guzowskiej – Wszyscy ludzie przez cały czas. Tytuł jest nieco zagadkowy, a jego zrozumienie zajmie kilkaset stron powieści. Jest na co czekać.
Od kiedy pojawiłeś się we Vrachos, mamy sporo kłopotów. (s. 183)
Arogancki, cyniczny profesor antropologii Mario Ybl wykonuje z marszu błyskotliwe analizy szkieletów. On wie po prostu wszystko, co dotyczy kości. Żyje w swym świecie, nic go nie obchodzi, ma kłopoty z komunikacją. Nic dziwnego, że wiele osób go nie lubi, bo on lubi ich denerwować, mówiąc delikatnie. Wali prawdę prosto z mostu, jest pyskaty i złośliwy, obraża rozmówców, zrażając ich do siebie jeszcze bardziej. Ale są i tacy, którzy go lubią! To profesor Galanaki zafascynowana intelektem antropologa. Pojawia się też Pola, jego dawna miłość, która ma mu wiele za złe, lecz ceni jego wiedzę i lubi z nim pracować.
Uważaj na siebie, Mario. (s. 88)

niedziela, 12 sierpnia 2018

Skamieniałości z Dzikiego Zachodu


Autor: Michael Crichton
Tytuł: Smocze kły
Tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki
Wydawnictwo: Rebis
Liczba stron: 336
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-8062-349-1



Rok 1876, Dziki Zachód. Wojsko amerykańskie prowadzi zaciętą walkę z indiańskimi plemionami, a na fali gorączki złota wszędzie zaczynają wyrastać miasteczka bezprawia. W tej scenerii toczy się słynna wojna o kości. Dwóch rywalizujących ze sobą profesorów paleontologii poszukuje skamieniałych szczątków dinozaurów, uciekając się do wszelkich możliwych chwytów. Do tego bezwzględnego świata trafia William Johnson, który ma więcej pieniędzy niż rozsądku. Zdecydowany wygrać nierozważnie zawarty zakład, dołącza jako fotograf do ekspedycji światowej sławy paleontologa, profesora Marsha. Ten jednak nabiera przekonania, że Johnson jest szpiegiem jego wroga, profesora Cope’a, i porzuca go w Cheyenne, mieście zbrodni i występku. Johnson, chcąc nie chcąc, łączy więc siły z Cope’em i dokonuje odkrycia o historycznym znaczeniu. Ochrona tego nadzwyczajnego skarbu zmusi go do stawienia czoła kilku najniebezpieczniejszym i najbardziej znanym postaciom Dzikiego Zachodu...

Jako dziecko przeczytałam powieść Juliusza Verne Podróż do wnętrza Ziemi i… zakochałam się w dinozaurach. Miłość ta nie minęła. Dziś jestem po lekturze powieści Smocze kły Michaela Crichtona, autora Parku Jurajskiego, dzięki której spojrzałam na dinozaury bardziej historyczno-naukowym okiem.
Przybyłem tu, by wydobywać kości prehistorycznych zwierząt. (s. 110)
Główny bohater to osiemnastolatek z bogatej rodziny ze Wschodu William Johnson. To bystry, ale leniwy student. Przez własną nieostrożność i zapalczywość miał spędzić całe lato gdzieś na pustkowiach Montany, na upiornie gorącej pustyni, by wykopywać kości i fotografować uczestników wyprawy. Wyruszył pod opieką profesora Marsha, ale na skutek jego podejrzliwości i splotu okoliczności trafił do jego rywala profesora Cope’a. Podróżowanie pociągiem, statkiem, wozem, dyliżansem; unikanie stad bizonów i konfliktów z Indianami, przemykanie z fortu do fortu, walka z upałem i brakiem wody oraz gryzącym pyłem; wystrzeganie się rewolwerowców i złodziei to codzienność podróżnika na Dziki Zachód Ameryki w II połowie XIX wieku.
Te skamieniałości były szczątkami największych stworzeń, jakie kiedykolwiek kroczyły po powierzchni Ziemi. (s. 216)
I czytelnik miał je szansę odkrywać, gdyż autor przedstawił sposób odróżniania kości od skały, żmudnego wydobywania ich, zabezpieczania. Zabrakło mi jedynie metody obliczeń, jak na podstawie wyglądu kości czy zęba paleontolog wyliczał wielkość i ciężar dinozaura. Z nazwami było prościej, jest podanych kilka przykładów tworzenia nazw łacińskich. Autor odkrywa też ówczesne tajniki robienia zdjęć na kliszach, co wymagało ogromnej wiedzy, a bohater musiał ją przyswoić w bardzo krótkim czasie.
W niektórych częściach Stanów Zjednoczonych teoria ewolucji wciąż budziła kontrowersje. (s. 178)

poniedziałek, 6 sierpnia 2018

Niewidomy archeolog


Autor: Marta Guzowska
Tytuł: Ślepy archeolog
Wydawnictwo: Marginesy
Liczba stron: 400
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-65973-02-3 
 
Tom Mara jest błyskotliwym, pewnym siebie i odnoszącym spore sukcesy archeologiem, szefem wykopalisk na Krecie. I od lat jest niewidomy. Stracił wzrok jako osiemnastolatek podczas trzęsienia ziemi, co nie przeszkodziło mu w zawrotnej karierze. Ma doskonały słuch, węch i niezwykle wrażliwy dotyk. Wykształcił pamięć niemal absolutną – pamięta dokładnie każdy kamień i każdy centymetr wykopalisk, na podstawie zapachu powietrza i kąta padania promieni słonecznych na swoją twarz jest w stanie podać dokładną lokalizację. I uważa, że ma rzeczywistość pod kontrolą. Pewnego dnia na terenie wykopalisk giną turyści. Ich śmierć może się wiązać z nielegalnym handlem antykami. Chwilę później ktoś zabija psa asystentki Toma. Być może ta sama osoba zaczyna wysyłać mu esemesy z zagadkami – jeśli ich nie odgadnie, jego asystentka także zginie. Tom rozpoczyna niebezpieczną grę. Przeciwnik ciągle jest jednak o krok przed nim i nie cofnie się przed niczym. Także przed kolejnym morderstwem. Gdy ginie Oliwia, konserwatorka w zespole Toma, ten zaczyna podejrzewać swoją narzeczoną, która pracuje w tym samym ośrodku. Ale nie tylko ją… Zaczyna się gubić w domysłach. Ktoś chce mu zaszkodzić? Postradał rozum i wszystko mu się wydaje? A może to część misternego planu, żeby się go pozbyć?

Perfekcyjna pamięć, doskonały słuch i świetny węch. (s. 16)
O kim mowa? Któż to taki? To Tom Mara, główny bohater powieści Ślepy archeolog Marty Guzowskiej. Z taką postacią spotkałam się po raz pierwszy
Jestem ślepy. (s. 44)
Gdy człowiek traci jeden zmysł, to inne jakby w zastępstwie przejmują jego obowiązki, wyostrzają się. Tom Mara widział, ale jako 18-latek w wyniku wypadku stracił wzrok. On nie jest niewidomy, on jest ślepy, jak to wielokrotnie podkreślał. Wprawdzie węch i słuch ma wyostrzone, lecz porusza się bez białej laski. Liczy kroki, zapamiętuje odległości, tworzy trójwymiarowe obrazy przestrzeni w myślach, doskonale wyćwiczył swoją pamięć. Wykopaliska muszą być dostosowane do niego. Tom jest bardzo pewny siebie i to go czasami gubi, a nie lubi przyjmować pomocy od innych. Jego stawianie na swoim i wykonywanie jego poleceń bez szemrania i wbrew logice nie tylko irytuje jego pracowników, ale i czytelnika. W dodatku zaczyna się dziwnie zachowywać. Czasami chciałoby się nim potrząsnąć lub pociągnąć za rękę we właściwym kierunku. A z drugiej strony można go podziwiać za to, jak sobie radzi z niepełnosprawnością w górzystym terenie, choć opisy liczenia kroków, trzymania się murków itp. mogą z czasem nieco nużyć.
Ludzkie nieszczęścia to zawsze radość dla archeologa. 51

niedziela, 25 czerwca 2017

Genialna złodziejka



Autor: Marta Guzowska
Tytuł: Chciwość
Wydawnictwo: Burda Książki 


Seria: Simona Brenner
Tom:1
Liczba stron: 384
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-8053-095-90


Chciwość jest cechą wstrętną i grzeszną. To powiedział Platon. (s. 270)
A za nim te słowa powtórzył między innymi profesor Konstantinos Megaloyannis, jeden z bohaterów thrillera archeologicznego Chciwość autorstwa Marty Guzowskiej. Autorka wie, o czym pisze, ponieważ jest doktorem archeologii i od wielu lat odkopuje historie starożytnych cywilizacji. Tym razem w swej powieści zabiera czytelnika do Turcji i Grecji.
Jestem archeologiem. Archeolog znajduje różne rzeczy. A ja jeszcze jestem złodziejką. Superzłodziejką. Żyję z tego, że znajduję różne rzeczy. Znajduję je tam, gdzie inni nie szukają. (s. 92)
Tak siebie przedstawia główna bohaterka Simona Brenner. Młoda pani archeolog znana jest w archeologicznym świecie jako osoba bardzo inteligentna i błyskotliwa, wręcz doskonała. Jest znawczynią starożytnych kultur i pracuje na największych wykopaliskach na całym świecie. Najlepiej zna się na antycznej biżuterii. Jej hobby to kradzież dzieł sztuki… W światku złodziejskim jest również ceniona za perfekcjonizm
Archeologia to fajny zawód, ale trzeba coś jeść. A starożytne skorupy kiepsko smakują i są ciężkostrawne. Z kolei złodziejstwo to zawód też fajny, tylko nie da się nim pochwalić w towarzystwie. Można jednak połączyć te dwie profesje, nieźle się bawić i mieć na kawałek chleba nie tylko z masłem, ale i z kawiorem. (s. 27)
Bo tak to jest, że ci drudzy znacznie lepiej płacą. Od kilku lat Simona zaczytuje się w dziennikach Heinricha Schliemanna. Zna je na pamięć. Pewnego razu dostaje zlecenie kradzieży złotego diademu Heleny, pochodzącego z legendarnego skarbu króla Priama, i przyjmuje je bez wahania. Przemawia za tym jej przyszłe honorarium, które warte jest ryzyka. Do kradzieży długo się przygotowuje. Ma opracowany doskonały plan. Wprowadza go w życie, zaczynając od zdobycia pozwolenia na wizytę w Muzeum Puszkina w Moskwie, by obejrzeć podróbkę diademu królowej Heleny.
Archeolog musi być cierpliwy i wytrwały, a złodziej jeszcze bardziej. (s. 52)

wtorek, 29 listopada 2016

Klątwa - egipska plaga



Autor: Piotr Rowicki
Tytuł: Klątwa Herhora
Ilustracje: Maria Wróbel
Wydawnictwo: Ibis
Liczba stron: 212
Oprawa: twarda
Data wydania: 2010
ISBN: 978-83-7738-059-8 



Z doświadczenia życiowego orientuje się, że jak się nic nie robi, to sprawy same się prostują, a jak się coś na siłę chce, to wtedy można tylko zepsuć. (s. 186
Wzięłam udział w BookCrosing. Na pierwszy ogień wybrałam powieść Piotra Rowickiego dla starszych dzieci Klątwa Herhora. Okładka i tytuł od razu sugerowały kręgi tematyczne, które są mi bardzo bliskie: Egipt, podróże, przygody. Pożyczyłam booka i już w autobusie zaczęłam czytać.
Znalazłam się w warszawskiej szkole, a konkretnie w klasie 5c. Poznawałam plany wakacyjne uczniów. Wkrótce razem z bliźniakami Martyną i Mikołajem Strzałkowskimi szykowałam się do spędzenia wakacji w Egipcie. Tam bowiem na stanowisku archeologicznym pracuje ojciec bohaterów, Piotr. Dzieci z matką mają wkrótce udać się na lotnisko, ale klątwa zaczyna działać już w Polsce. Klucz do mieszkania Strzałkowskich łamie się w zamku, walizki zostają w domu, matka uległa wypadkowi, więc bliźnięta lecą do Egiptu z babcią, Malwiną Kłopotek.
W samolocie zauważają swego klasowego kolegę-kujona Adasia Ziółkowskiego wraz z rodzicami, poszukiwaczami skarbów. Jest też emerytowany admirał marynarki wojennej Bonawentura Bossy i napakowany mężczyzna zwany Krzychem. Admirał od początku podrywa babcię i towarzyszy jej także w hotelu. Następnego dnia z telewizji dzieci dowiadują się, że ich ojciec nie przyjedzie po nich, gdyż został porwany. Dzieciaki postanawiają szukać taty, a babci z pomocą spieszy admirał i jego człowiek. W krótkim czasie okazuje się, że pomoc to raczej przemoc i więzienie. Ale to nie pierwsza opresja, z której bohaterowie po prostu musieli wyjść, czy to cało, czy to z ‘uszkodzeniami’…
Jednak niewola ma też swoje dobre cechy. Nawet z najgorszych drani, potrafi wydobyć pozytywne cechy. (s. 73)

poniedziałek, 17 października 2016

Na stanowisku archeologicznym



Autor: Marta Guzowska
Tytuł: Ofiara Polikseny
Wydawnictwo: WAB

Cykl: Mario Ybl
Tom: 1
Liczba stron: 432
Oprawa: miękka
Data wydania: 2012
ISBN: 978-83-280-0955-4 


Archeologia ma coś w sobie, co przyciąga do niej wiele osób. I nie jest to grzebanie w ziemi. Raczej chęć odnalezienia skarbu sprzed wieków. A gdy do tego doda się zbrodnię, to robi się jeszcze ciekawiej. I to wszystko, a nawet więcej jest w powieści Marty Guzowskiej Ofiara Polikseny.
Na stanowisku archeologicznym w Troi w Turcji pracuje grupa archeologów pod kierownictwem profesora Franka Hubera. Upał jest niemiłosierny, muchy obsiadają wszystko i wszystkich, kurz i piach wgryzają się w każdą wolną przestrzeń, a do tego wszędobylscy turyści. Na terenie archaicznego cmentarzyska ekipa archeologów pod kierownictwem Poli Mor dokonuje spektakularnego odkrycia!
Kobieta. Pochówek szkieletowy. Na samym środku cmentarzyska ciałopalnego. Cmentarzyska, na którym do tej pory znajdowaliśmy samych mężczyzn. (s. 28)
Po bliższym przyjrzeniu się opis jest dokładniejszy:
Szkielet młodej kobiety, prawdopodobnie z końca epoki brązu, pochowanej tuż obok achajskich wojowników. Z poderżniętym gardłem. I obsypanej złotymi blaszkami. (s. 32)
Wiele danych wskazuje na to, że mogą to być szczątki mitologicznej Polikseny – najmłodszej córka mitycznego króla Priama, branki mitycznego wodza Achillesa, złożonej w ofierze na jego grobie przez równie mitycznego Neoptolemosa. Frank przestrzega Polę:
Nie możesz traktować mitów dosłownie. To niewybaczalny błąd naukowy. (s. 53)
Sensacja archeologiczna wisi w powietrzu, ale raptownie zostaje ona zepchnięta na boczny tor przez współczesne zwłoki! Ktoś zamordował Nadię z zespołu archeologicznego i złożył ją w ofierze na starożytnym ołtarzu. A to dopiero początek…