czwartek, 30 czerwca 2016

Zapracowana kobita



Czerwiec był dla mnie bardzo pracowitym miesiącem pod względem czytelniczo-wyzwaniowo-wywiadowczo-szpikowym. Ale po kolei.
Przeczytałam 29 książek, w tym 9 dla dzieci. Łącznie przeczytałam 4448 stron: statystycznie na dzień przypadło 148 stron, a na książkę 153. Na portalu granice.pl zakończyły się 2 wyzwania i czekam na wyniki.
Jak wiecie, kilka książek mi przybyło, a kilkanaście wybyło. Kolejne 3 wybędą w lipcu do nowych właścicieli – zwycięzców trzech odsłon mojego konkursu urodzinowego. Wypatrujcie ich w dniach 4-12 lipca o różnych porach. W związku z urodzinami bloga przypadającymi 7 VII, rozdawajka "Szczęśliwa 7" (KLIK) została przedłużona o dobę, czyli do 8.07 do 7.06. Tego dnia też pojawi się nowa odsłona rozdawajki.
W czerwcu intensywnie działałam w Drużynie Szpiku, w końcu bycie koordynatorem do czegoś zobowiązuje. Wpierw Dzień Dziecka, a w zeszłą niedzielę byłam w Poznaniu na Szpikniku – VI Zjeździe Wolontariuszy Drużyny Szpiku. Na obie imprezy napisałam wiersze, jeden Wam wkrótce zaprezentuję. Będzie też krótka fotorelacja ze Szpikniku. Zaczerwieni się!
Rozszalałam się jako wywiadowca na portalu "Życie i pasje", w którym szefuję działowi "Pasje". Po kliknięciu w tytuł wywiadu przeniesiecie się do niego:
 
Bądź zdrów – rozmowa z emerytką Barbarą Brzuchacz o byciu fit;
Zaszydełkowana – rozmowa z Moniką Fuchs, która szydełkiem wojuje z chorobą;
Przywdziewać maskę – rozmowa z rzeźbiarzem Patrykiem Nieczarem o hełmach portretowych (m.in. Kayah);
Tuż za progiem – rozmowa z emerytką Krystyną Wasilkowską-Frelichowską, autorką Wysokich progów. Opowieści z wyższych sfer;
Marzenia do spełnienia – rozmowa z Katarzyną Dworską, autorką Tajemnicy Avinionu.

W pierwszej połowie lipca będzie się wiele działo, więc wypatrujcie po 2 postów dziennie!

Dobrać sie komuś do skóry



Autor: Mo Heyder
Tytuł: Skóra
Tłumaczenie: Alina Siewior-Kus
Wydawnictwo: Sonia Draga
Seria: Detektyw Jack Caffery
Tom: 4
Liczba stron: 382
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2011
ISBN: 978-83-7508-382-8

Zanim wydasz sąd o innym człowieku, powinieneś się obejrzeć. (s. 377)
Po przeczytaniu Rytuału Mo Hyder od razu wzięłam się za kolejny tom serii Detektyw Jack Caffery i sięgnęłam po tom czwarty pt. Skóra.
Tom Skóra jest ściśle związany z poprzednim tomem Rytuał. Pod koniec trzeciego tomu z ośrodka odwykowego zniknęła celebrytka kategorii B, Mitsy Kiston i wszczęto śledztwo w tej sprawie, które prowadzi inspektor Jack Caffery. W Skórze jest ono kontynuowane, tak samo jak operacja „Norwegia” – tak bowiem nazwano śledztwo w sprawie rytualnych okaleczeń muti z poprzedniego tomu. Związane jest to z innym śledztwem – samobójstwa młodego mężczyzny. Zdaniem inspektora nie jest to samobójstwo, lecz morderstwo, gdyż ciało nosi ślady okaleczeń podobnych do tych, które mają ofiary afrykańskiej czarnej magii. Kolejne dwa przypadki rzekomych samobójstw spędzają sen z powiek policjanta. Jack nie jest już niczego pewien. Prosi swojego zwierzchnika o różne rzeczy, a ten na nie przystaje.
Pchła, czyli inspektor Phoebe Marley, znów w akcji pod wodą. Jeden z opisów jej nurkowania w poszukiwaniu Kitsy jest naprawdę makabryczny. Kobieta ma niełatwą pracę. Na szczęście w tym tomie z rzadka pojawia się jej mierzenie z przeszłością i tragedią rodzinną. Nic dziwnego, skoro na karku ma swojego lękliwego braciszka i jego kolejne nieudane biznesy, wyczyny. Krycie brata przed jego dziewczyną może się okazać zgubne w skutkach.
Czasami życie kopie człowieka w twarz z taką siłą, że mu zęby wypadają. (s. 170)
Wykorzystując swoje doświadczenie policyjne i wiedzę, Phoebe łamie prawo. Pojawia się problem natury moralnej: lojalność wobec rodziny, miłość do brata czy też lojalność wobec współpracowników i przełożonych. Wybór nie jest łatwy, a rozwiązanie problemu okazuje się być trudniejsze niż na początku się to Pchle wydawało. Jej zmianę zachowania, postępowania zauważają jej koledzy nurkowie i inspektor.

środa, 29 czerwca 2016

Wokół książek cz. 51



Lato się rozpoczęło, rok szkolny się zakończył, więc czas na relaks!
Wpierw weekendowy:


Zapewne większość z Was ma przysłowiowego lenia, siedzi na kanapie i nic nie robi. Dlatego mam dla Was propozycję!


Dlaczego? Bowiem…


Po prostu:


A na koniec wakacyjny…



Życzę Wam zaczytanych wakacji, urlopów, dni wolnych od pracy!
Niech się czyta!

wtorek, 28 czerwca 2016

Odzyskać nazwisko



Autor: Wilkie Collins
Tytuł: Córki niczyje
Tłumaczenie: Magdalena Hume
Wydawnictwo: MG
Liczba stron: 768
Oprawa: twarda
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-7779-350-3

Niekiedy przytrafiają nam się dziwne rzeczy. (s. 173)
Przeczytawszy ostatnie słowo, ostatni znak interpunkcyjny z ostatnie, siedemset sześćdziesiątej ósmej strony, westchnęłam: „Ech….”. Dlaczego? Tak do końca sama nie wiem. Po tylu perypetiach bohaterów dotarli oni do przysłowiowego ‘końca’, a ja razem z nimi. Chciałabym poznać ich dalsze losy, a z drugiej strony cieszyłam się, że skończyłam czytać powieść Wilkie Collinsa Córki niczyje.
Akcja się zaczyna dokładnie 4 III 1846 roku o godzinie 6.30 w wiejskiej rezydencji państwa Vanstone zwanej Combe-Raven w hrabstwie Somerset. Trwa rodzinna idylla. 18-letnia Magdalen i jej starsza o 8 lat siostra Nora oficjalnie już nie potrzebują guwernantki, ale wciąż towarzyszy im ona, panna Garth stała się bowiem domownikiem i przyjacielem. Pani Vanstone mimo zaawansowanego wieku jak na tamte czasy spodziewa się dziecka. Ale sielskość nigdy nie trwa długo… Nad domem Vanstonów gromadzą się czarne chmury, nieszczęścia zaczynają spadać jedno po drugim. W efekcie splot nieszczęśliwych wydarzeń sprawił, że w ciągu dwóch dni Magdalen i Nora stały się sierotami. Mało tego! Na skutek tajemnic rodzinnych i nieznajomości prawa angielskiego los pozbawił je nazwiska, domu rodzinnego, a tym samym pozycji w społeczeństwie. Okazuje się, że są nieślubnymi dziećmi, a to oznacza jedno – piętno społeczne. Prawnik rodziny, pan Pendril oznajmił:
Córki pana Vanstone’a to dzieci niczyje i zgodnie z prawem zdane są na łaskę lub niełaskę swojego stryja. (s. 142)
A stryj to stary skąpiradło. Łaskawie zgodził się dać śmieszną kwotę swym kuzynkom, jedynie po 100 funtów. Wszystko to przez zatargi rodzinne sprzed lat, zadawnione waśnie i gorycz. Losy dwóch młodych panien zależą teraz od nich samych, od umiejętności radzenia sobie w nowej sytuacji i dobrej woli innych ludzi. Rozważna Nora jest załamana i biernie poddaje się temu, co proponuje dawna guwernantka i prawnik, postanawia zostać guwernantką. Za to dynamiczna i niezależna Magdalen tak łatwo się nie poddaje. Nie godzi się na niesprawiedliwość, na tak sformułowane prawo i los, który w ciągu chwili uczynił ją nikim. Teoretycznie poddaje się poleceniom panny Garth i jej propozycjom, ale w jej głowie myśli galopują. Powstaje plan:
Odzyskanie tego, co wedle ostatniego życzenia świętej pamięci jej ojca należało się jej i jej siostrze, sprowadzenie Franka z powrotem do Anglii, udowodnienie sobie, że opuszczając Norę, postąpiła słusznie – wszystko to zakładał desperacki plam Magdalen. (s. 227)

poniedziałek, 27 czerwca 2016

Afrykańskie rytuały



Autor: Mo Heyder 
Tytuł: Rytuał
Tłumaczenie: Ewa Penksyk-Kluczkowska
Wydawnictwo: Sonia Draga
Seria: Detektyw Jack Caffery
Tom: 3
Liczba stron: 408
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2011
ISBN: 978-83-7508-411-5

Trafiłam w swej bibliotece na serię thrillerów Detektyw Jack Caffery autorstwa Mo Hayder. Ale spotkanie z Jackiem zaczęłam od trzeciego tomu pt. Rytuał.
13 V we wtorek policyjny nurek, sierżant Phoebe Marley zwana Pchła ze względu na swój wzrost nurkuje w porcie w Bristolu. Jej dłoń zaciska się na ludzkiej ręce, całkiem świeżej. Jednak nigdzie nie ma reszty ciała i to jest niepokojące. Dzień później policja znajduje drugą dłoń w zupełnie innym miejscu, bardzo nietypowym. Obie dłonie niedawno amputowano. A co gorsza, prawdopodobnie ofiara jeszcze wtedy żyła…
Śledztwem kieruje komisarz Jack Caffery, który został oddelegowany z Londynu do Wydziału Kryminalnego w Bristolu. Pchła też uczestniczy w śledztwie, niejako stoi z boku, a z drugiej strony trochę działa na własną rękę:
Nigdy jednak nie robiła jednego: nie analizowała sprawy. Zero ciekawości, zero teoretyzowania. Taką miała zasadę. (s. 116)
Śledztwo trwa, a ważne w nim jest niestandardowe myślenie i ono się tutaj sprawdza idealnie. Policjanci wiedzą, czyje to ręce, ale nie mogą znaleźć ofiary. Szukają jej i jej prześladowcy lub prześladowców. Trop prowadzi ich do bristolskiego półświatka pełnego narkomanów sprzedających się za działkę oraz tam, gdzie istnieje pradawne zło żywiące się ludzkim ciałem i krwią, do Afryki...

niedziela, 26 czerwca 2016

Majowe zdobycze




Witajcie niedzielnie! Ja dziś bawię na Szpikniku w Poznaniu (relacja będzie za kilka dni, gdy odchoruję wyjazd i dojdę do siebie), a Wy cieszcie oczy moimi zdobyczami. Dopiero dziś prezentuję Wam majowe zdobycze. Dopiero, bo są wydawnictwa, które zapominają wysłać nagrody albo bardzo długo z tym zwlekają, aż trzeba się upomnieć o swoje!
A oto moje majowe zdobycze:

  1. Elle Kennedy "Układ" – u Agnieszki z bloga Huge Kultura;
  2. Liliana Fabisińska "Sanatorium pod Zegarem" – na portalu Książka zamiast kwiatka;
  3. Anna Kasiuk "Mroki Łowisk" – u Klaudii na blogu Nowe Horyzonty;
  4. Maria Terlikowska "Drzewo do samego nieba" – na portalu rhyms.pl.


  
Zdobyłam tomik wierszy "Wystarczy" Wisławy Szymborskiej.

sobota, 25 czerwca 2016

Literkowo - absurdalne pytania



Witajcie o poranku!
Dziś zmierzycie się z absurdem! Absurdalnymi pytaniami oraz absurdalnymi odpowiedziami! Niektóre takie pytania pamiętam jeszcze z dzieciństwa, a oto dwa z nich.

1.    Szedł facet po moście i co wrzucił do wody?
Dowody!
2.    Leży w trawie nie dycha?
Dwie dychy!

Załapaliście na czym polega odszukanie odpowiedzi? To nic innego jak gra słów i skojarzeń, znaczeń słów. W pierwszym przykładzie ‘do wody’ to homonim, który może być zapisany dowody, a wówczas znaczy zupełnie co innego. W drugim przypadku trzeba wyłuskać ‘nie dycha’, a skoro nie (jedna) dycha, to dwie dychy. Myślenie logiczne w przypadku tych pytań nie ma racji bytu, zazwyczaj nie ma ;)
To teraz 10 pytań, 10 łamigłówek dla Was, od prostych po te trudniejsze:

  1. Co znajduje się koło brzegu?
  2. Co stoi koło wrotek?
  3. Który pan to Felek?
  4. Co ma tata rak w odróżnieniu od mamy?
  5. Kto powiedział: A dam ja ci, dam?!
  6. Po jakiej części stolicy należy poruszać się niespiesznie?
  7. Z czego śmieje się umywalka, kiedy zbiera kolejne karty?
  8. Jakie mydło hasa jak konik?
  9. W jaki sposób Marek kroi literkę „o”?
  10. Które starsze panie to kimka i walenie?

Prawidłowe odpowiedzi za tydzień, a ja czekam na Wasze w komentarzach. Miłego główkowania!

Odpowiedzi z poprzedniego postu „Ariada”:
Przepraszamy, taki klimat! (nawiązuje do tytułu i treści szarady).

piątek, 24 czerwca 2016

Karmazynowy blask



Autor: Łukasz Henel
Tytuł: Szkarłatny blask
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 309
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2013
ISBN: 978-83-7785-232-3

Wzmianki o karmazynowym blasku pojawiają się w różnych kulturach i na różnych szerokościach geograficznych. (s. 199)

Jak to jest, że idę do biblioteki po kryminał, a wracam z… horrorem, z powieścią grozy? Nie wiem, ale wiem, że książka była warta przeczytania, a mowa o powieści Szkarłatny blask Łukasza Henela.
Łukasz Stańczuk pracuje na stacji benzynowej, choć ukończył socjologię. Brak perspektyw, życie marzeniami jak za studenckich czasów urozmaica list. Okazuje się, że po dziedziczy dom w lesie w Kursku koło Międzyrzecza. Z dnia na dzień rzuca pracę i jedzie, aby poprawić swój byt i odmienić los – bohater planuje sprzedać chatę. Jeszcze przed wyjazdem ciotka Janina przestrzegała go:
Pamięta tylko, by uważać na siebie. W lesie jest niebezpiecznie. (s. 49)
Miejscowi też go ostrzegali, by lepiej w las nie wchodzić. Dlaczego? Niewyjaśnione zdarzenia zniknięcia ludzi na przestrzeni kilkudziesięciu lat, nadprzyrodzone siły, dziwne odgłosy czy postacie pojawiające się w lesie, niezbadane pozostałości po bunkrach (Międzyrzecki Rejon Umocnień), a według legendy diabelskie moce. Lecz młody bohater za nic ma te przestrogi. Już na początku spotykają go dziwne wydarzenia w lesie, ale Łukasz się nie poddaje. Znajduje swoją chatę i zatrzymuje się w niej. Przypadkiem odkrywa za kredensem dziurę, a w niej tajemnicza walizkę. Zawartość budzi ciekawość Łukasza. Wuj Bolesław za życia był samotnikiem i dziwakiem. Zostawił po sobie żółty brulion i prezent urodzinowy, który dostał od matki w dzieciństwie.
Zapiski wuja opisują odległe wydarzenia z udziałem Kseni Lebiediew i jej męża doktora Langmana, młodość wuja oraz konsekwencje ówczesnych jego działań. Ale dopiero widok kogoś za sobą w wodzie w studni, dziwne odgłosy w nocy upewniają go w jednym – jest w centrum działań paranormalnych, nadnaturalnych. A że do strachliwych nie należy, to postanawia rozwiązać zagadkę chaty i całej nawiedzanej okolicy. Pomaga mu Marta, młoda absolwentka filologii z agencji nieruchomości. Wkrótce z odsieczą pędzi Witek, współlokator Łukasza, który pisze pracę magisterską z okultyzmu i stosuje w życiu zasady krav magi. Ta trójka stawia czoła nadprzyrodzonym mocom i tajemniczej organizacji wywodzącej się sprzed wieków – Nowej Synagogi. Zbawienny spadek staje się kulą u nogi.