piątek, 28 lutego 2020

Czytam w łóżku


Tak, czytam w łóżku, więc jestem…



 Moje łóżko to nie tylko moja osobista czytelnia, 

to także moja osobista…

czwartek, 27 lutego 2020

Stażystka od wszystkiego


Autor: Alicja Sinicka
Tytuł: Stażystka
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Liczba stron: 432
Oprawa: miękka
Data wydania: 2020
ISBN: 978-83-66436-57-2





Skończyłaś studia i nie masz pracy? Idź na staż. Na przykład do firmy Skalski Sp. z o.o. w Oławie za pięć tysięcy złotych miesięcznie. A może lepiej nie…? Najpierw przeczytaj Stażystkę Alicji Sinickiej.
Czy lubi pani podejmować ryzyko? (s. 30)
Marek Skalski szuka nowej stażystki na recepcję. Pomaga mu żona Ewa. Bardzo dobrze zna męża i jego wymagania. Kandydatka musi mieć określony typ urody, mieć mniej niż dwadzieścia pięć lat, być zadbana i elegancka. Doświadczenie zbędne, wystarczy kilka zalet. Te warunki spełnia Klaudia Neter. Ten staż jest dla niej szansą na rozpoczęcie nowego życia, spełnienie marzenia i odcięcie się od trudnej przeszłości, które odcisnęło piętno na jej ciele i duszy.
Klaudia szybko wdraża się w obowiązki, sumiennie je wykonuje. Nie unika drobnych porażek. Na każdym polu imponuje jej Marek Skalski. Z czasem ma przeczucia, że szef ją ciągle obserwuje. Nawet się nie zorientowała, kiedy podstępnie została uwikłana w miłosny trójkąt. Próbuje się z niego wycofać. Informacje o tragicznych losach jej poprzedniczek budzą obawy. Zachwyt pracą mija. Rośnie niepokój, stres daje o sobie znać. Klaudia zaczyna drżeć o własne życie. Nie wie, kto jej zagraża...
Niestety, każdy z nas ma swoje demony. (s. 151)
Nowa stażystka od początku jest dla Skalskiego chodzącą niewiadomą, fascynuje go. Z czasem okiełzna ją psychologiczną grą, tak jak żonę, którą zdradzał. Jego małżeństwo z Ewą tylko z pozoru jest wzorowe. Stłamszona Ewa potulnie zgadza się na realizację planu uzdrowienia małżeństwa, mimo że wiąże się to z jej poniżaniem, cierpieniem psychicznym, zdradą. Targają nią negatywne uczucia, ale dusi je w sobie i trzyma fason. Bohaterowie codziennie zmagają się ze swoimi demonami, a czytelnik jest tego świadkiem. Niektóre z nich poznaje się od razu, inne z czasem.
Ja nie odpuszczę. Nigdy nie odpuszczam. (s. 362)

środa, 26 lutego 2020

Przerwane tony - fragment

Dziś fragment powieści Przerwane tony Gai Kołodziej, którą objęłam patronatem medialnym.

Kroki w korytarzu sprawiają, że odruchowo spo­glądam w tamtą stronę.
– Lili. – Witek podchodzi do nas. – Czekają na ciebie.
– Na mnie? – Spoglądam na niego, zdezoriento­wana. – Dlaczego?
W milczeniu obejmuje mnie ramieniem i odciąga od mamy.
– A co z nią? – dopytuję spanikowana. – Nie opuszczę jej!
– Musisz jechać.
– Nie ma mowy! – Wyrywam się z uścisku i wra­cam do mamy.
Wielokrotnie dumałam, co by się stało, gdybym choć raz opuściła dom na dłużej. Podejrzewałam, że rozłąka może wywołać u niej epizod depresyjny, ale nie spodziewałam się takiej reakcji. Przeraża mnie.
– To nie podlega dyskusji. – Witek ujmuje mnie za łokieć.
– Muszę zadzwonić po pomoc! – Drżenie w moim głosie przeradza się w panikę.
– Już to zrobiłem. – Ciągnie mnie ku schodom. – Idź.
Wyrywam rękę z uścisku i obracam ku niemu.
– Bez mamy nigdzie nie jadę! – oświadczam ostro i aż podskakuję, słysząc:– W tej chwili!
Witek nigdy dotąd nie podniósł na mnie głosu. Potrafił spojrzeniem wyrazić niezadowolenie, czym szybko ustawiał mnie do pionu. Jego krzyk uświada­mia mi, jak poważna jest sytuacja, i choć w dalszym ciągu nie rozumiem, skąd ten pośpiech, jestem go­towa bez protestu wypełnić polecenie. Po raz ostat­ni patrzę na mamę, która w świetle wpadającym do pokoju przez okno przypomina owoc mniszka po­spolitego. Półprzezroczysta, otoczona puchem kie­lichowym – jedno chuchnięcie i rozpadnie się na kawałki.
– Zajmę się nią – dodaje ochroniarz łagodniej­szym tonem.
Spoglądam na niego w napięciu.
– Obiecujesz?
Przez moment patrzymy sobie prosto w oczy.
– Masz moje słowo.
Raptem na korytarzu pojawia się Patryk. Przez ramię przerzucony ma mój turkusowy plecak z przytroczoną do niego matą do jogi. Przywołuje mnie gestem, napięcie żłobiące mu twarz dodatko­wo mnie pospiesza. Zbiegam za nim po schodach.
Mężczyźni w garniturach stoją przy głównym wej­ściu. Nie marnują ani chwili – natychmiast otwierają drzwi i wychodzą na zewnątrz, gdzie czekają na nas dwa identyczne samochody. Patryk dosłownie wpy­cha mnie na tylne siedzenie jednego z nich.
* * * * *
– Czemu zawdzięczam ten przywilej? – pytam, opanowawszy wreszcie ucisk w krtani.
Mój głos brzmi sztywno i oficjalnie; ojciec uśmie­cha się do mnie, jakby bawiło go, że od razu przecho­dzę do sedna.
– Nastąpiły pewne wydarzenia, które wymagają natychmiastowego wzmocnienia kontroli nad twoim bezpieczeństwem.
Wypowiadając te słowa, nawet nie mruga. Ja rów­nież, choć taka odpowiedź jest daleka od satysfakcjo­nującej. Jego ton jest chłodny, rzeczowy, pozbawio­ny sentymentu. Niewątpliwie sytuacja jest poważna, skoro postanowił wyrwać mnie z korzeniami i prze­sadzić kilkaset kilometrów dalej. Jeszcze przed chwi­lą miałam nikłą nadzieję, że sprowadził mnie tutaj, bo choć trochę za mną tęsknił. Nadzieja ta szybko zga­sła, zastąpiona rozczarowaniem, bo w jego spojrzeniu ani w słowach nie ma miejsca na tęsknotę. Wpatruje się we mnie cierpliwie, szacująco, przez co czuję się bardziej jak nowo zatrudniony pracownik niż córka.
Unoszę brwi w oczekiwaniu na bardziej konkretne wytłumaczenie. Jest to taktyka, której nauczyłam się wiele lat temu od Witka. Działa skutecznie, bo ojciec spogląda na Henryka, a następnie ponownie na mnie.
– Mamy pewne podejrzenia – ostrożnie dobiera słowa.
– Nic nie jest jeszcze potwierdzone – dodaje po­spiesznie Henryk, przebierając w powietrzu pulchny­mi palcami.
Wyraźnie nie mają zamiaru kontynuować, więc motywuję ich słowami:
– Chyba należą mi się wyjaśnienia.
Mężczyźni wymieniają spojrzenia.
– Sprawa dotyczy Edmunda – oświadcza Henryk, a na dźwięk tego imienia na twarzy ojca wykwita na­pięcie. – Wszystko się zaraz wyjaśni.
Macha niefrasobliwie dłonią, jakby odpędzał cie­kawską muchę. Jakby odpędzał mnie.
– Wciąż nie rozumiem, dlaczego tu jestem.
Ojciec wzdycha i wreszcie wyjawia:
– Cztery godziny temu Edmund wymknął się ochronie.
Wpatruję się w niego w milczeniu, bo nie ro­zumiem, co szaleństwa mojego brata mogą mieć wspólnego ze mną.
– Możliwe, że został porwany.

Czy jesteście zaintrygowani?

poniedziałek, 24 lutego 2020

Walka o most


Autor: Danielle L. Jensen
Tytuł: Królestwo Mostu
Tłumaczenie: Anna Studniarek
Wydawnictwo: Galeria Książki
Seria: Królestwo Mostu
Tom: 1
Liczba stron: 392
Typ książki: e-book
Format: mobi
Rozmiar: 5,9 MB
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83- 66173-37-8

Niedawno czytałam Mroczne Wybrzeża Danielle L. Jensen, pierwszy tom cyklu, a już na portalu Czytam Pierwszy dostałam e-book nowego cyklu Królestwo Mostu.
Jesteś nadzieją naszego ludu, Laro. Potrzebujemy tego mostu.
Król Maridriny przez piętnaście lat szkolił swoje córki na szpiegów i zabójczynie, by jedna z nich została królową Ithicany zgodnie z postanowieniem traktatu, zniszczyła ten kraj od środka i zdobyła Most. Wkrótce Lara Veliant poślubia Arena Kertella. Ślub przypieczętowuje sojusz i zabezpiecza pokój. Ojciec nie pozostawił Larze wyboru. Musi poznać tajemnice Mostu i opracować strategię ataku. Musi wypełnić misję – w ciągu roku zabić władcę wrogiego królestwa, zniszczyć Ithicanę, by ocalić ojczyznę dla dobra poddanych. Nie będzie to łatwe zadanie…
Lara wychowana na pustyni w izolacji, karmiona kłamstwami przez ojca i Mistrza Intrygi stawia czoło nowej rzeczywistości. Początkowo chce jak najszybciej wypełnić misję – zbiera informacje, uważnie obserwuje i przygotowuje strategię. Jednak zderzenie jej wyobrażeń z faktami zmusza ją do zweryfikowania poglądów. Zastanawia się, co jest prawdą i gdzie leży prawdziwe zło. Rozterki towarzyszą jej na co dzień. Rozdziera ją wewnętrzny konflikt – pomóc Maridrinie czy swoim nowym poddanym. Podejmuje różne decyzje…
Najważniejszy był most rozciągający się ponad wyspami i między nimi, jedyne bezpieczne miejsce między kontynentami przez dziesięć miesięcy w roku.
Autorka stworzyła ciekawy świat przedstawiony, dobrze go opisała, ale do końca nie ujawniła go czytelnikowi, jakby chciała zostawić co nieco na kolejne tomy. W tym świecie najważniejszy jest Most, forteca nie do zdobycia, której wewnętrzną konstrukcję wszyscy pragną poznać. To jedyny lądowy szlak handlowy poprowadzony przez Burzliwe Morze, łączący kontynenty i okoliczne królestwa. Kontroluje go Ithicana rozsiana na wyspach. Ma ona tylko Most i utrzymuje się z wysokiego cła. Jej byt zależy od handlu, lecz przez ciągłe ataki innych państw cierpią i giną poddani. Ithicana, spowita mgłą i tajemnicą jak Most, strzeżona jest przez morze pełne rekinów i zabezpieczeń oraz sztormy, ale przez dwa miesiące w roku narażona jest na ataki innych. To czas Pływów Wojny…
A gdybyście tak zakochali się w jedynej osobie, którą przysięgaliście zniszczyć?

niedziela, 23 lutego 2020

Przerwane tony pod patronatem W szponach literek


Przesyłka przyszła w piątek. Dwa egzemplarze tej samej powieści.


Z wielką przyjemnością przedstawiam Wam mój pierwszy patronat medialny w 2020 roku. To thriller romantyczny Przerwane tony Gai Kołodziej. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Lucky.

piątek, 21 lutego 2020

Piękno polszczyzny

Źródło: Internet.

Świętujmy, nie tylko od święta!

czwartek, 20 lutego 2020

Chłopak z gitarą


Autor: Anka Sangusz
Tytuł: Chłopak znikąd
Wydawnictwo: Wydawnictwo Mazowieckie
Cykl: Niepokorni
Seria: Nastolatki to czytają!
Tom: 2
Liczba stron: 252
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2020
ISBN: 978-83- 954431-3-8


Na portalu Czytam Pierwszy zdobyłam Chłopaka znikąd Anki Sangusz, drugi tomu cyklu Niepokorni. To jedna z serii Nastolatki to czytają!
Życie to wybory. (s. 15)
Beznadziejna pogoda na początek wakacji nie wróży nic dobrego. Kacper cierpi po zerwaniu z Kamą, wariuje z tęsknoty. Nawet siostra się na niego obraziła. Wyrzuca sobie, że nie potrafił inaczej załatwić sprawy i musiał zerwać z dziewczyną z ogrodu z powodu strachu o nią. Kacper jest w ciągłej gotowości. Dźwiga na barkach ogromny ciężar. Uwikłał się w coś nielegalnego i musi to zakończyć. Musi przetrwać wakacje. Po osiągnięciu pełnoletności jego pokręcone życie ma się zmienić. Tymczasem jego mroczna przeszłość coraz mocniej o sobie przypomina. Chłopak podejmuje dorosłe decyzje, które niosą za sobą różne konsekwencje. Niektórych decyzji nie da się cofnąć…
Zostaw mnie, Kacper! […] Odczep się ode mnie! (s. 15)
Dziewczyna z ogrodu i chłopak znikąd myśleli, że są sobie przeznaczeni, jednak rzeczywistość okazała się brutalna. Kamila nie rozumie zachowania Kacpra, nie chce go widzieć, choć nadal go kocha. Nie wie, czy mu wybaczy. Ma żal, że on jej nie ufa, nie chce się z nią dzielić osobistymi sprawami. Bardzo intrygują ją tajemnice Kacpra i przeszłość, które tak skrzętnie ukrywa w zakamarkach swej pamięci i duszy. Ci dwoje przyciągają się jak magnes, a oddalają przez kłamstwa, brak zaufania i zazdrość. Czy ich miłość zniesie najgorszą prawdę i pokona wszystko?
Czego się nie robi dla rodziny? (s. 33)

środa, 19 lutego 2020

Zdobycze styczniowe


Styczeń bardzo zaczytany, ale i w miarę bogaty w przesyłki. Zobaczcie, co zawierały paczki, paczuszki, koperty:
A.  Wygrana u Ejotka:
1.     Marta Osa, O kwiatkach i wariatkach… Opowieść strażniczki zegarów;


poniedziałek, 17 lutego 2020

Śmierć wliczona w cenę


Autor: J.D. Robb
Tytuł: Śmierć i ryzyko
Tłumaczenie: Sylwia Chojnacka
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Seria: Oblicza śmierci
Tom: 47
Liczba stron: 384
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2020
ISBN: 978-83-8177-270-9


Nora Roberts jako J.D. Robb wydała kolejną książkę z cyklu Oblicza śmierciŚmierć i ryzyko. Ponownie spotkałam się z moimi dobrymi znajomymi.
Obrali sobie tych ludzi za cel. (s. 34)
Paul Rogan, wiceprezes marketingu, tuż przed rozpoczęciem spotkania w biurowcu i podpisania fuzji dwóch wielkich firm odpalił ładunki wybuchowe. Zginęło jedenaście osób, kilka zostało rannych. Zapanował chaos, akcje firm drastycznie spadły, ale do fuzji doszło. Sprawca zamachu był spokojny i lubiany, od miesięcy pracował nad fuzją, miał kochającą żonę i córkę, zaplanowane spotkania. Nikt nie mógł zrozumieć, dlaczego użył kamizelki samobójcy. Porucznik nowojorskiej policji Eve Dallas dostała tę sprawę. Szybko ustaliła, że Rogan był torturowany psychicznie i zmuszony do detonacji bomby. Wolał zginąć i zabić wiele osób, żeby uratować swoje kobiety, przetrzymywane i torturowane przez nieznanych sprawców.
Nie mogę zająć się tym, co ważne, jeśli nie rozumiem… okoliczności. (s. 57)
Sprawcy długo przygotowywali się do realizacji drobiazgowo przemyślanego planu. Byli skupieni i cierpliwi. Metodycznie, krok po kroku zmierzali do celu. Eve Dallas i jej zespół stoją przed trudnym zadaniem. Brutalna śmierć niewinnych osób wzburzyła policjantów, także komendanta. Przed nimi żmudne przesłuchania, sprawdzanie sprzętu elektronicznego, szukanie śladu i motywu. Eve ciąży okrutna śmierć ofiar. Wielu graczy, dużo umów i motywów, akcje firm… to dla niej zbyt skomplikowane. Prosi męża o pomoc. Roarke zna się na fuzjach, finansach, biznesie, ma przydatne umiejętności i kontakty oraz wysokiej klasy sprzęt. Z czasem zastępuje Peabody...
Rzecz w tym, że jeśli coś ma być gorzej, to na pewno będzie. (s. 17)

niedziela, 16 lutego 2020

Zaskoczono mnie


Czytam cykl książek dla nastolatków Niepokorni Anki Sangusz. Pierwszy tom Dziewczyna z ogrodu bardzo mi się spodobał. Zdobyłam drugi tom, czyli Chłopak znikąd:



Przeglądałam zamieszczone na początku książki fragmenty recenzji…

piątek, 14 lutego 2020

Skok w bok

Najpierw lektura obowiązkowa:


Źródło: internet.

czwartek, 13 lutego 2020

W piekle emocji


Autor: Agnieszka Lingas-Łoniewska
Tytuł: Polluks
Wydawnictwo: Burda Książki
Seria: Bezlitosna siła
Tom: 2
Liczba stron: 288
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-8053-616-6



Polluks to drugi tom cyklu Bezlitosna siła Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, który opowiada o mężczyznach biorących udział w walkach MMA i kobietach z fundacji FemiHelp, która wspiera ofiary agresji ze strony mężczyzn.
Załatw walkę też mnie. (s. 33)
Patryk Rotter jest właścicielem klubu PanthaRei, w którego podziemiach odbywają się nielegalne walki MMA za duże pieniądze. On sam walczy. W klatce jest Polluksem, czarnookim diabłem w ludzkiej skórze, dzikim i bezlitosnym. Pragnie krwi. Rządzi nim zemsta. Z powodu okrutnej przeszłości nie wierzy, że którakolwiek kobieta mogłaby go pokochać z jego mroczną stroną. Nosi w sobie piekło i żyje z demonami przeszłości. Mężczyzna robi wszystko, by uratować siebie. Marnie mu to wychodzi.
Bałem się uczuć, które ogarniały mnie, gdy była blisko. (s. 69)
Patryk głęboko skrywa uczucia. Ciągle myśli o współpracownicy swego brata Kastora, prezes fundacji FemiHelp Martynie Lenartowicz. W jej pobliżu traci głowę, czasami zachowuje się jak prostak, którym kieruje żądza. Wie, że powinien się trzymać od czarnowłosej z daleka, ale nie potrafi. Za to świetnie ją ignoruje i krzywdzi. Polluks nie wie, co to miłość ani rodzina. Martyna niby wie…, ale to wypaczony obraz naznaczony pięścią i bólem. Przeszła piekło. Od dawna jest zakochana w Patryku. Oboje krążą wokół siebie i przyciągają się jak magnes. Mogą się ocalić…
Nie wiesz, co robisz, kobieto… (s. 14)

poniedziałek, 10 lutego 2020

Zaznać sprawiedliwości


Autor: Sarah Bailey  
Tytuł: Mroczne jezioro
Tłumaczenie: Joanna Sugiero
Wydawnictwo: Editio
Seria: Gemma Woodstock
Tom: 1
Liczba stron: 472
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2020
ISBN: 978-83-283-5580-4

Debiutancka powieść Sarah Bailey Mroczne jezioro to pierwszy tom cyklu Gemma Woodstock. Zapraszam do Australii.
Może szukamy czegoś, czego nie ma. To mogła być przypadkowa napaść. (s. 146)
Poranny jogging staje się koszmarem, gdy w jeziorze Sonny Lake niedaleko szkoły znajduje się zwłoki młodej i pięknej kobiety, wokół której unoszą się róże. Mieszkańców Smithson elektryzuje wiadomość o makabrycznym morderstwie lubianej nauczycielki ze szkoły średniej Rosalind Ryan. Ktoś ją brutalnie zabił, i to tuż po premierze jej sztuki.
Gdzieś tutaj jest zabójca. (s. 187)
Sprawę otrzymuje detektyw sierżant Gemma Woodstock, a nie powinna. Dlaczego? Chodziła z ofiarą do liceum, ale się do tego nie przyznała. Razem z partnerem Felixem McKinnonem nie mają łatwego zadania. Muszą przesłuchać rodzinę, uczniów i nauczycieli i widzów, sprawdzić wiele miejsc, odtworzyć ostatnie chwile życia ofiary. Kompleksowo podchodzą do sprawy. Mozolna praca i żmudne działania wielu osób nie przynoszą efektów. Składanie elementów układanki idzie opornie, nic nie pasuje. Dochodzenie się przeciąga, wyników brak. Upał nie pomaga ani plotki krążące po mieście, a Boże Narodzenie za pasem.
Znów powracają wspomnienia: widzę twarz Rosalind na szkolnym podwórku. (s. 30)