czwartek, 23 stycznia 2014

Należeć do rodziny



Autor: Lisa Jackson

Tytuł: Śmierć na raty
Tłumaczenie: Agata Kowalczyk
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 311
Oprawa: miękka
Data wydania: 2007
ISBN: 978-83-241-2945-4



Świat młodej spadkobierczyni wielkiej fortuny staje się nagle groźny. Ktoś poluje na jej krewnych. Ktoś zabija, pozorując wypadki. Czy chodzi o gigantyczny majątek Cahillów? Podejrzenia padają na najbliższych, a Cissy nie wie, komu może wierzyć. Czy ma ponownie zaufać mężowi, który już raz ją zdradził? Żeby przeżyć, musi zmierzyć się z przerażającą teraźniejszością i makabryczną tajemnicą przeszłości swojej rodziny...

Gdyby literki były ciut większe, to bym szybciej przeczytała powieść Lisy Jackson Śmierć na raty. Nie znałam tej autorki wcześniej, ale po tej powieści zakochałam się w jej stylu, wielkiej pomysłowości w prowadzeniu fabuły, a co za tym idzie szybkich i nieprzewidywalnych zwrotach akcji, knuciu intrygi, licznych niewiadomych, tempie akcji, inteligencji i sprytowi psychopatycznego mordercy!
Zaczyna się od akcji w szpitalu. Człowiek uwięziony we własnym ciele słyszy rozmowy lekarzy i pielęgniarek, ale nie może im dać znać, że żyje. Jego ciało odmawia współpracy. Ten wątek przewija się sporadycznie co kilkadziesiąt stron jakby dla przypomnienia. Narracja pierwszoosobowa sprawia, iż nie wiemy, kim jest ta osoba, możemy się tylko domyślać. Jednak gwarantuję Wam, że Wasze typowanie będzie błędne. A między tymi krótkimi, szpitalnymi opisami cielesnej niemocy rozgrywa się rodzinny dramat, wręcz horror. Giną ludzie… na raty. Trup ściele się gęsto i to w krótkim czasie. 

Rodzina Cahilów traci kolejnych swoich członków w różnych okolicznościach. Podejrzenia padają na jedną krewną – czarną owcę w tej rodzinie. Policja i FBI robią co mogą, ale tak naprawdę są bezradni, nie mają nic. A to dlatego, że morderca jest bardzo przebiegły, inteligentny, cierpliwy, umie planować i przewidywać ruchy policji. Te cechy pasują do psychopaty, psychopatycznego mordercy.
W powieści jest trochę opisów psychologicznych, ale są one potrzebne. W ten sposób możemy zajrzeć do psychiki bohaterów, bo i Cissy Cahill ma wiele pytań i wątpliwości, kto zabija jej krewnych, komu może zaufać, komu ma uwierzyć. Na szczęście akapity są krótkie, co wpływa na tempo czytania, bo oko się tak nie męczy. Dla nadania dramatyzmu, przyspieszenia akcji oraz bicia naszego serca i wzrostu adrenaliny akapitami są krótkie zdania. Czasami aż cztery czy pięć i to jedno po drugim, ale każde w oddzielnym akapicie. Rzadko spotyka się taki zapis wydarzeń. To napędza akcję. A jeszcze te nagłe zwroty. Dawno mi tak serducho nie waliło w trakcie czytania książki, oj dawno! Zakończenie zaskakuje, i dobrze!
Jednak w tym bezmiarze nieszczęścia, kolejnych śmierci i pogrzebów są i pozytywy. Miłość Cissy i jej (jeszcze) męża Jacka przeżywa wzloty i upadki. Jest nawet scena erotyczna. Wątek rocznego BJ-a na pewno Was nieraz rozbawi. To taki normalny przerywnik w rzeczywistości usłanej trupami, rządzą zemsty, rządzą pieniądza, rządzą władzy. Zagubicie się w tym świecie i dacie porwać literkom. A ja wkrótce dam się porwać dwóm innym powieściom Lisy Jackson!


Książka przeczytana w ramach wyzwań: 

http://miqaisonfire.wordpress.com/wyzwanie-kryminalne/http://basiapelc.blogspot.com/p/czytam-literature-amerykanska.htmlhttp://mkczytuje.blogspot.com/p/wyzwanie-biblioteczne.html






9 komentarzy:

  1. Strasznie nie lubię kiedy tekst ma za małą czcionkę, strasznie! Już dla mnie ona odpada.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam autorki, ale książka bardzo ciekawa. Wiesz dobrze, że sama lubię kryminały, więc pewnie się kiedyś skuszę :)
    P.S. Recenzja dodana do wyzwania, dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio wyczytałam, ze Jackson pisze thrillery romantyczne!

      Usuń
  3. uwielbiam opisy psychologiczne;) i książka jak najbardziej mnie zaintrygowała;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No, no, no... Spodobała mi się ta recenzją. Bardzo mnie zachęciła, lubię takie historie :)
    ~Natalia

    OdpowiedzUsuń
  5. W swojej domowej biblioteczce mam chyba jakąś książkę Lisy Jackson, gdyż pamiętam, że kupowałam w antykwariacie. Teraz nie przypominam sobie tytułu, ale na pewno to nie jest ,,Śmierć na raty''. Niemniej jednak jestem przekonana, że czeka mnie równie emocjonująca lektura co powyższa.

    OdpowiedzUsuń

Gościu, atramentowy ślad zostaw po sobie,
A na każdy komentarz odpowiem wnet Tobie.